-Camz, co robisz? - podeszłam do dziewczyny i przytuliłam ją od tyłu.
-Ustawiam autopilota.
-Gdzie płyniemy? - oparłam brodę na jej ramieniu.
-A gdzie moja księżniczka by chciała? - zapytała.
-Nie wiem, ne znam się na tym.
-Okej, gotowe. To płyniemy.
-Zabrałaś wszystko z samochodu?
-Tak kochanie. Nie martw się, będziesz miała co jeść - odwróciła się przodem do mnie z uśmiechem.
-Głupek - pstryknęłam ją w nos.
-Że co? - zrobiła groźną minę, a ja od razu się od niej odsunęłam.
-Em... No... - zaczęłam się jąkać - t-tylko mi się wymsknęło, nie uważam cię za głupka.
-Czyżby? - wycedziła chwytając mocno moje biorda i przyciągajac mnje do siebie.
-N-no tak - naprawdę się przestraszyłam.
-Dołożę ci dziesięć klapsów do kary - powiedziała i mnie puściła.
-D-dziesięść? - wyjąkałam cicho - t-to ile m-mnie czeka?
-Tak, chodź na dół - powiedziała stanowczo.
Gdy tylko wyobraziłam sobie dłoń Camili na moich pośladkach przeszły mnie dreszcze. To przez to, że się tego bałam, prawda?
-Okej - wyszeptałam i ze spuszczoną głową ruszyłam za nią.
-Wejdź tu - otworzyła przede mną drzwi do łazienki, gdy byłyśmy na dole - chętnie zajęłabym się tobą teraz - przycisnęła mnie do drzwi i delikatnie przygryzła moją szyję - ale wiem, że zbyt głośno byś krzyczała - zsunęła dłonie na moje pośladki i mocno je ścisnęła, na co jęknęłam, wyczułam na szyi, że się uśmiecha - skoro to ci się spodobało, to moją zabawę też polubisz mała.
____________
😏😏😏😏
YOU ARE READING
Uratować Samobójczynię | CAMREN ff
FanfictionNie chciała ratunku, nie potrzebowała go, była już na samym skraju egzystencji, ale los ponownie postanowił pokrzyżować jej plany. 16# ff 💗💗💗