57.

2.1K 177 25
                                    

-To znaczy, że jednak bijesz dziewczyny - zauważyłam.

-Nie lubię tego określenia. Jest takie brutalne. - zmarszczyła brwi, spoglądając gdzieś za mnie.

-No ale przekładanie dziewczyn przez kolano, albo cholera wie, jak ty to tam robisz i dawanie im klapsów, czy uderzanie w ich ciała czymkolwiek innym, to właśnie bicie - spojrzałam Camili w oczy.

-Ja nazywam to systemem nagród i kar. - wzruszyła ramionami.

-To zdecydowanie brzmi lepiej.

-No wiem - uśmiechnęła się szeroko, dumna z siebie.

-To był sarkazm kochanie - zrobiłam smutną minę.

-Taaa, zrobiłaś smutną minę, a w oczach masz rozbawienie?

-Wiem - zaśmiałam się, a ona tylko wywróciła oczami.

-Idziemy dalej. Ruszaj tyłek.

****

Tak jak powiedziała Camila, po około​ trzydziestu minutach byłyśmy na miejscu. Domek był bardzo podobny do naszego, ale był mniejszy i z tarasu nie ciągnął się pomost. Jak tylko wkroczyłyśmy na teren posiadłości, z budynku wyszedł mężczyzna w średnim wieku.

-Witam! Co panie sprowadza do mojego domku?

-Jesteśmy dalekimi sąsiadkami - odezwała się Camila z szerokim uśmiechem - Camila Cabello - podała mu dłoń.

-Mich...

-Tato! - z domu wyszła jakaś dziewczyna - mama cię woła!

-Zaraz przyjdę Taylor! - spojrzał na nią, a potem zwrócił się do nas - może zostaniecie na obiad? Zaraz będzie podany.

Camila spojrzała na mnie, a ja tylko pokiwałam głową, zgadzając się na propozycję mężczyzny.

Weszłyśmy do środka i od razu podbiegła do nas ta sama dziewczyna.

-Taylor, zabierz panie do salonu.

Zaśmiałam się w myślach na użyte przez mężczyznę określenie.

-Cześć! - chwyciła mnie za rękę - jestem Taylor, a ty?

-Lauren. - uśmiechnęłam się.

-A ty? - wychyliła się, by spojrzeć na moją dziewczynę.

-Camila. - odpowiedziała dziewczynce - zaraz będę zazdrosna - wyszeptała mi do ucha.

Spojrzałam na nią z niedowierzającym wyrazem twarzy, ale dziewczyna była dziwnie poważna, więc delikatnie musnęłam jej usta.

-Nie masz o co, kotku.

Dziewczynka zaprowadziła nas do salonu, a sama gdzieś zniknęła. Zaczęłam oglądać zdjęcia wiszące na ścianach, ale to jedno przykuło moją uwagę.

-Camz, cholera jasna, wychodzimy. - powiedziałam zdenerwowana.

-Dlaczego? - zapytała podchodząc do mnie.

-To ja - wskazałam na zdjęcie trzęsącym się palcem.

__________
Nikt się nie spodziewał, huh? 😏














Uratować Samobójczynię | CAMREN ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz