53.

2.5K 181 15
                                    

Ta sytuacja była co najmniej żenująca.

-Zabierz te ręce, proszę...

-Nie podoba ci się to? - mogłabym przysiąc, że na jej ustach pojawił się zadziorny uśmieszek, choć tego nie widziałam.

-Ugh, Camz, wystarczy już tego macania. - wyprostowałam się  i założyłam bieliznę do końca.

-Okej, zostawię sobie tę przyjemność na jutro - klepnęła mnie w tyłek.

-Camila! - odwróciłam się do niej oburzona.

-Tak skarbie? - zapytała jak gdyby nigdy nic.

Zmrużyłam nienawistnie oczy i wyszłam z pokoju, a dziewczyna zaraz za mną.

-Loo - złapała mnie w pasie.

-Czego chcesz Cabello?

-Jesteś urocza jak się złościsz - pocałowała mnie w policzek i zrównała krok ze mną, pozostawiając jedną rękę na mojej talii.

Dobrze, że nie zsunęła jej na tyłek.

-Gdzie jest torba z moimi ubraniami? - zapytałam obojętnie.

-A jesteś pewna, że ich potrzebujesz? Jeśli chodzi o mnie, to widok ciebie w samej bieliźnie mi nie przeszkadza.

-Ale mi przeszkadza. Gdzie? - zadałam pytanie kolejny raz.

-Na blacie w kuchni. Idź do salonu. Przyniosę ci ubrania.

-Teraz to mi przyniesiesz - powiedziałam z udawaną złością - ale jak chciałam żebyś mi podała stanik i majtki, to już nie.

-Miałam sobie odpuścić okazję...

-Przynieś mi je do salonu - zignorowałam ją i przyspieszyłam, jednak dziewczyna nie pozwoliła mi za bardzo się oddalić, ponieważ chwyciła mój nadgarstek i przyciągnęła mnie do siebie.

-Mam ci przypomnieć z kim rozmawiasz? - znowu miała zaciśnięte zęby.

Niedobrze.

-Proszę, przynieś mi ubrania do salonu. - chciałam ją udobruchać - kochanie. - dodałam po sekundzie.

-Tak lepiej słoneczko - uśmiechnęła się słodko i wyminęła mnie.

Pozostało mi tylko iść do wcześniej wspomnianego pomieszczenia i poczekać na brunetkę, ale postanowiłam najpierw iść zrobić siku. Nie wiem jakim cudem trafiłam na odpowiednie pomieszczenie, ale nie zaprzątałam sobie tym głowy. Gdy wyszłam z łazienki skierowałam się na dół, mijając po drodze jeszcze cztery pary drzwi. Weszłam do salonu akurat gdy Camila otwierała usta, prawdopodobnie po to by mnie zawołać.

-Nie wołaj, jestem. Byłam w ubikacji. - wyjaśniłam, widząc pytające spojrzenie dziewczyny.

-Umm, no dobrze. Tutaj masz ubrania.

Podała mi czarną koszulkę, tego samego koloru dresy i białą bluzę, które od razu założyłam.

-Camila - zaczęłam.

-Tak? - zeskanowała mnie wzrokiem i w końcu spojrzała na moją twarz.

-Co jest za tymi wszystkimi drzwiami na górze?

-Pokoje.

-Zapewne tak, ale jakie?

-Sypialnie. - odpowiedziała szybko, za szybko.

Okłamała mnie.

_____________
Poświęciłam dla Was jakieś pół godziny snu (a kocham spać). Słodkich snów 😴 😘 💗

Uratować Samobójczynię | CAMREN ffWhere stories live. Discover now