-Co masz na myśli mówiąc, że na deskach będzie mi niewygodnie? - zapytałam, gdy Camz prowadziła mnie po schodach w górę, prawdopodobnie do sypialni.
-Materac jest wygodniejszy od desek, nieprawdaż? - uśmiechnęła się, otwierając drzwi jednego z pokoi.
Od razu zostałam przyparta do ściany, a usta brunetki zaatakowały moją szyję. Odchyliłam głowę do tyłu, tym samym pozwalając jej na więcej. Zdjęła mi stanik i rzuciła go gdzieś na siebie. Ręce dziewczyny były na całym moim ciele, czułam je na biodrach, a sekundę później na tyłku. Ścisnęła moje pośladki, a z moich ust wydobył się gardłowy jęk, poczułam na szyji jak dziewczyna się uśmiecha.
-Boże Lo, od tak dawna miałam to ochotę - wymruczała mi do ucha, a potem przygryzła jego płatek.
Jej dłonie znalazły się na moich piersiach, które delikatnie ściskała. Cholera, ona jest niesamowita. Opuszkami palców badała mój brzuch, a potem przeniosła dłonie na moje biodra i zaczęła zsuwać moje majtki, w tym samym czasie całując brzuch. Gdy miałam je przy kostkach, pozbyłam się ich do końca. Jej usta znowu zostawiały mokre ślady na moim brzuchu, lecz tym razem Camz kierowała się w górę, całowała mnie od pępka, przez mostek, aż do ust. Chwyciła mnie za biodra i skierowała nas w stronę łóżka, by chwilę później mnie na nie popchnąć. Stanęła między moimi nogami, które zwisały z mebla, nachyliła się nade mną i przygwoździła moje nadgarstki do materaca, po obu stronach mojego ciała. Mocno pocałowała mnie w usta, ale ten pocałunek był tak cholernie inny, że nawet nie wiem jak go określić. Byłam cholernie podniecona, Camila również, widziałam to w jej oczach i czułam, na razie na moim udzie, ale wiedziałam, że jeszcze chwila i poczuję to gdzieś indziej.
-Jesteś tak cholernie seksowna Lolo - powiedziała zachrypniętym od pożądania głosem, skanując moje nagie ciało.
Zaczęła zdejmować swoje bokserki, a ja gdy to zauważyłam, zamknęłam oczy. Widok jej penisa nadal sprawiał, że się rumieniłam.
-Lauren, założysz mi gumkę? - usłyszałam jej uwodzicielski szept przy moim uchu.
-Nie możesz zrobić tego sama? - zapytałam.
-Mogę, ale chcę abyś ty to zrobiła, kochanie - złożyła delikatny pocałunek na mojej szyji.
-Okej - nie chciałam tego przedłużać, bo miałam chcicę od kilku dni.
Dziewczyna zębami otworzyła paczuszkę, a potem mi ją podała. Powoli wsunęłam prezerwatywę na jej kutasa, delikatnie muskając go opuszkami palców, na co Camila gwałtownie wciągnęła powietrze.
-Lo, cholera - warknęła.
-Hm? - spojrzałam na nią niewinnie, przygryzając przy tym wargę.
-Rozłóż nogi.
Zrobiłam to, zaufałam Camili, wiedziałam, że mnie nie skrzywdzi, tak jak Chris i Brad.
-Kochanie - spojrzała mi w oczy z troską - masz pewność, że jesteś gotowa?
-Tak. Do cholery Camz, zrób to. Nie jesteś nimi.
Dziewczynie nie trzeba było dwa razy powtarzać, weszła we mnie delikatnie, ale zarazem zdecydowanie. Obie jęknęłyśmy w tym samym czasie. Poruszała się we mnie powoli, jakby chciała, żeby nasz wspólny pierwszy raz był najlepszy. Jej usta znalazły się na mojej szyji, a moje ręce na jej talii. Sądziłam, że nakaże mi abym je zdjęła, lecz nic takiego się nie stało, więc przeniosłam je na plecy dziewczyny. Wbiłam paznokcie w jej skórę, gdy zaczęła poruszać się we mnie szybciej.
-Camz - jęknęłam, gdy zassała skórę na mojej szyji pozostawiając czerwony ślad miłości.
Nasze jęki mieszały się ze sobą, tworząc muzykę dla naszych uszu. W moim podbrzuszu trwała istna wojna. Moja krew była gorętsza niż zazwyczaj i niemal czułam jak płynie w moich żyłach.
-Proszę, mocniej - kolejny mój jęk.
I w tym momencie to przestał być zwykły seks, ona mnie pieprzyła i skłamałabym mówiąc, że mi się to nie podobało. Doszłyśmy w tym samym czasie, z głośnymi jękami na ustach. Camila opadła obok mnie i pocałowała mnie w policzek, czego nie spodziewałabym się po tym co robiła chwilę temu.
-To było... - zaczęłam.
-Tak było Lolo. Wszystko okej? - zapytała ciężko dysząc.
-Tak, dziękuję. - wysapałam i przytuliłam się do niej.
-Mówiłam, że jesteś uległa Lauren - zaśmiała się cicho - nawet nie starałaś się odebrać mi dominacji.
-Ughh... Przestań - poczułam, że się rumienię, więc schowałam twarz w dłoniach i odwróciłam się plecami do brunetki.
Dziewczyna ze śmiechem przykryła nas kołdrą, wtuliła się w moje plecy i chwilę później spałyśmy jak niemowlaki.
____________
Miejcie litość, nie umiem pisać takich scen 🙊🙈🙊🙈
YOU ARE READING
Uratować Samobójczynię | CAMREN ff
FanfictionNie chciała ratunku, nie potrzebowała go, była już na samym skraju egzystencji, ale los ponownie postanowił pokrzyżować jej plany. 16# ff 💗💗💗