Hermiona i Severus⚡

9.3K 207 7
                                    

Severus Snape siedział w swoim pokoju i czytał wypracowania uczniów z siódmego roku. Beznadzieja - pomyślał. Tyle nauki na nic. Oni są bardzo oporni na wiedzę. Nawet jego chrześniak, Draco Malfoy napisał bardzo słabo. Snape czytał już tylko kilka zdań i od razu wstawiał trolle oraz swoje cięte komentarze. Jednak jedno wypracowanie bardzo mu się spodobało. Nie spojrzał na nazwisko, ponieważ zatopił się w nim. Tak, była to zdecydowanie osoba bardzo inteligent... Granger? I co on ma z nią zrobić? Miał nadzieję, że wstawi Gryffindorowi same trolle i minusowe punkty, a tu zaskoczenie. Świetna praca, przemyślana, staranna i wręcz idealna. Profesor rozmyślał teraz nad samą osobą tej Gryfonki. Bardzo mu przypominała Lily. Jego ukochaną Lily. Zaczynając od faktu, że jest równie inteligentna, miła, uparta, odważna i bystra, kończąc na tym, że zaprzyjaźniła się z Potterem, jest w Domu Lwa oraz jej rodzice są mugolami. Nie mógł przegapić faktu, że jest prawie tak samo ładna i ma piękne włosy, choć tak bardzo odmienne od rudej czupryny Evans. Jednak czy Hermiona Granger nadal nie była kopią matki Harry'ego? Zdawało mu się, że jest. Ten fakt bardzo go irytował. Profesor postanowił zrobić coś z tym. Pomyślał: A dlaczego nie mogę być dla niej miły?

~.~.~.

- Witam Ślizgonów i Gryfonów! - Wszedł do sali szybkim krokiem tak, że jego peleryna powiewała za nim.

Był dzisiaj dziwnie szczęśliwy oraz, o zgrozo, pachniało od niego perfumami.

- Chciałbym na początku oddać wasze świetne wypracowania.

Wszyscy usłyszeli nacisk na słowo "świetne".

- Otóż zaskoczyliście mnie. Nie wiedziałem, że wśród prawie dorosłych czarodziejów będzie teraz tyle... osób trudno przyswajających wiedzę! Prawie wszyscy dostaliście trolla! Jedna osoba napisała na wybitny, trzy na okropny, a jedna na nędzny. - Spojrzał lodowato po klasie i zauważył, że Malfoy prawdopodobnie myśli, że dostał wybitny. - Panie Malfoy, pan dostał nędzny. Odbierz wypracowanie. Trzy osoby z oceną okropną to, o dziwo, pan Potter, pan Weasley i pan Zabini. Moje gratulacje, chociaż jak mniemam, dwaj pierwsi skorzystali z pomocy swojej koleżanki, panny Granger, której gratuluje otrzymania wybitnej oceny za wypracowanie. Teraz rozdam pozostałe prace.

Hermiona nie wierzyła w słowa profesora. Była zaskoczona. Wiedziała, że zasługuje na tę ocenę, ale myślała, że Snape da jej zadowalający za nieczytelne pismo w niektórych miejscach, co było oczywiście jego wymysłem, aby poniżyć Gryffindor. Przez resztę lekcji miała dziwne wrażenie, że ktoś nagminnie na nią patrzy. Denerwowało ją to i przeszkadzało w robieniu notatek z dzisiejszych zajęć.

~.~.~.

Dni mijały, a profesor Snape był coraz bardziej miły dla swojej uczennicy. Starał się z nią nawiązać kontakt, ale sam nie wiedział dokładnie dlaczego. Powody mogły być różne. Może chciał mieć z kim porozmawiać o eliksirach albo dziewczyna tak bardzo przypominała mu Lily, że pragnął z nią takich relacji jak z rudowłosą? Wszystko możliwe, jednak teraz myślał o tej Gryfonce cały czas. Trudno udawać nadal niewzruszonego, gdy na wyciągnięcie ręki siedzi kopia twojej ukochanej i do tego jesteś pewny, że masz o czym z nią porozmawiać. Snape postanowił działać i miał już plan.

~.~.~.

- Dzień dobry, Severusie. Co cię do mnie sprowadza? - zapytał spokojnie Albus Dumbledore.

- Dzień dobry. Otóż chciałbym prosić o miesiąc wolnego... Oraz mam na swoje miejsce następcę na ten miesiąc. Jest to mój kuzyn. Wnuk brata mojego dziadka, Aaron Prince. Jest równie dobry w eliksirach, co ja. Sam go uczyłem. Skończył dwa lata temu Beauxbatons z bardzo dobrymi wynikami. Mieszka we Francji, lecz poprosił mnie, abym właśnie na miesiąc pozwolił mu uczyć w Hogwarcie. Oczywiście za twoją zgodą, Albusie... - Spojrzał wyczekująco na dyrektora.

Miniaturki | Harry Potter Where stories live. Discover now