Hermiona Granger spacerowała właśnie po parku obok ulicy Pokątnej. Właśnie była u lekarza i dowiedziała się, że jest w drugim miesiącu ciąży! Był to dla niej przyjemny szok i chciała przy kolacji obwieścić to Severusowi. Byli parą od dwóch lat i wiodło im się szczęśliwie. Nawet rodzina Weasley zaakceptowała tak nietypową parę. Postanowiła przejść się przez ulicę Pokątną, więc skręciła w prawo. Tak wiele zmieniło się po wojnie! Nowe sklepy, więcej ludzi... Po lewo jej uwagę przykuła piękna, czerwona sukienka. Uśmiechnęła się sama do siebie na myśl, że za parę miesięcy w nią by się nie zmieściła. Przeszła kawałek i zatrzymała się przy wystawie biżuterii. Spoglądała na pierścionki zaręczynowe... Tak bardzo chciałaby otrzymać taki od Severusa... I nagle zobaczyła go! Za szybką! Stał tam pokazując jakiś pierścionek ekspedientce. Oczy pięknej pani błyszczały, a na usatch miała rozanielony uśmiech. Hermiona przyjrzała się bliżej i zauważyła rodowy pierścień Snape'ów. Była wściekła. Severus flirtował z tą ekspedientką na oczach wszystkich przechodniów! Tak bardzo żałowała, że nie widzi jego twarzy... Zła teleportowała się do Nory i po chwili zalała łzami.
~.~.~.
Płakała do późna nocy w rękaw Ginny. Rudowłosa dzielnie pocieszała swoją przyjaciółkę aż ta zasnęła. Obudziła się dopiero popołudniu, wypoczęta, lecz z zaczerwienionymi oczami. Podziękowała Bogu w myślach, że zabrała kosmetyczkę. Po chwili gotowa zeszła na obiad. Zjedli w atmosferze miłych pogaduszek. To kochała w tej rodzinie. Żadnych pytań. Po skończonym posiłku usiadła na kanapie, gdzie wszyscy słuchali opowiadań różnych Weasley'ów. Co prawda, Hermiona myślami była daleko i oprzytomniała dopiero podczas huku z kominka. Do Nory teleportował się Severus Snape.
- Granger! - warknął. - Co ty tutaj robisz?!
- Jestem, nie widać?! - nawet nie wiedziała kiedy wstała.
- Ale dlaczego nie spałaś w domu?!
- To też mój dom!
-Ale ja czekałem na ciebie z kolacją, a potem szukałem! Martwiłem się o ciebie! - teraz wszyscy domownicy przyglądali się kłótni, a Hermiona i Severus nawet nie zauważyli gapiów.
-.To mogłeś zaprosić na tę kolację ekspedientkę ze sklepu z którą flirtowałeś! - wrzasnęła wściekła.
- Granger, oszalałaś?! Ja z NIKIM nie flirtowałem!
- Ta, a ta kobieta robiła piękne oczy niby po co?!
- Byłem u niej z rodowym pierścionkiem! Chciałem, aby ona go wyczyściła!
- Niby po co miałbyś go czyścić?! - Hermiona dygotała ze wściekłości.
- Bo chciałem ci się wczoraj oświadczyć!
Wszyscy zamarli, a Hermiona wytrzeszczyła na niego oczy.
- To... to dlaczego ona tak się na ciebie patrzyła?
Na te słowa Snape parsknął śmiechem.
- Jesteś za bardzo zazdrosna, Granger. Hmm, dla niej ten pierścionek jest tak jak dla ciebie najstarszy podręcznik "Historii Hogwartu". - powiedział już spokojnie, lekko rozbawiony.
- Aż tak bardzo cenny? - wtrącił się zaskoczony Ron na co wszyscy wybuchli śmiechem.
- Przepraszam... - szepnęła szatynka i pocałowała Severusa w policzek.
- No cóż, nie wyszło to tak jak chciałem, ale może być i tak.. - powiedział klękając. - Granger, wyjdziesz za mnie? - wyciągnął pudełeczko i ukazał się jej oczom rodowy pierścień. Z radości rzuciła mu się na szyję przez co on zachwiał się na kolanie.
- Tak! - musnęła ustami jego usta, a potem jeszcze poinformowała.. - A ja chcę cię poinformować, że będziesz tatusiem!
- Co?
- Jestem w ciąży!
I Severus Snape zemdlał.
YOU ARE READING
Miniaturki | Harry Potter
FanfictionMiniaturki z świata Harrego Pottera. Miniaturki nie są moje pochodzą z różnych blogów.😊