Syriusz i Remus ⚡

4.8K 107 12
                                    

Wygrana musiała należeć do Gryffindoru. I tak też się stało. Z wynikiem 350:50 Dom Lwa pokonał Slytherin. Radość, oklaski i okrzyki towarzyszyły im na boisku, a następnie wszystko przeniosło się do pokoju wspólnego Gryffindoru. Nie można nazwać tego małą imprezą w gronie jednego domu. Większość Puchonów i Krukonów także kibicowało złoto-czerwonym. Na rękach wniesiono Jamesa Pottera, który złapał znicza oraz Syriusza Blacka. Alkohol lał się strumieniami, a nauczyciele nawet nie próbowali uspokajać młodzieży, pamiętając skunksy w pokoju profesora Flitwicka, kiedy próbował poprzednik razem interweniować. Na uboczu całej imprezy stał Remus Lupin. Chłopak najchętniej zamknąłby się w pokoju i czytał, ale to jego przyjaciele wygrali mecz i oczekiwali jego radości z tego powodu. Tak więc gratulował i wychwalał Jamesa i Syriusza pod niebiosa, nie pijąc przy tym Ognistej Whisky.

 Po trzech godzinach większość imprezowiczów spała już smacznie na podłodze pokoju wspólnego. Wszystko wyglądało jak obóz. Większość Gryfonów spała u siebie, lecz Puchoni i Krukoni zostali skazani na zimną posadzkę. Jednak sądząc po ilości wypitych trunków nie mieli lepszej opcji do wyboru. Zauważając zniknięcie Blacka i śpiącego Pottera w objęciach Evans ruszył w stronę dormitorium. Sprawnie przeskoczył nad głowami Puchonów i otworzył drzwi zastając za nimi ogromny bałagan, który wcale nie wynikał z imprezy, lecz z powodu zamieszkujących tam osób. Ani Remus, ani Peter, a tym bardziej James i Syriusz nie kwapili się do sprzątania swoich rzeczy, więc dzięki tym wyczynom pokój wyglądał jak po grubej imprezie. Przeszedł omijając stertę ubrań i doszedł do swojego łóżka. Chciał wziąć tylko jedną książkę i wyjść poczytać, lecz zaskoczył go fakt zaciągniętych zasłon. Odsłonił je i stanął z rozszerzonymi oczami oraz otwartymi ustami. Słyszał i widział co się dzieje na jego łóżku.

- Syriusz? - wymamrotał, a czarnowłosy chłopak dopiero po chwili przerwał całowanie z jakimś bliżej nieznanym chłopakiem i spojrzał na Remusa zamglonymi oczami.

Gdy tylko Black zrozumiał co właśnie Lupin widzi podskoczył zaskoczony, a jego kochanek jęknął i zakrył się kołdrą.

- Lunatyk to... Na Merlina, wiedziałem, że kiedyś to się tak skończy. - powiedział zawstydzony.

- Pomyliłeś łóżka. - wyszeptał Lupin i zebrał jeszcze jeden oddech i dopowiedział:

- Porozmawiajmy jutro. Módl się, abyśmy nic nie pamiętali.

Chwyciwszy pierwszy podręcznik wyszedł z dormitorium.

~.~.~.

Obudził się niechętnie w pokoju życzeń. Wiedział, że czeka go długa rozmowa. W końcu Casanova Hogwartu okazał się gejem i na pewno nie jest mu na rękę opowiadać tego wszystkim przyjaciołom, a szczególnie tym ze swojego dormitorium. A teraz Remus wie. Wstał z łóżka i wolnym krokiem poszedł na śniadanie. Sięgnął po tosta i przegryzał go ciągle obracając głową w poszukiwaniu Blacka. Gdy ten tylko wszedł przez główne drzwi serce Remusa zabiło. Bał się tej rozmowy jak diabeł święconej wody, a miało to za chwilę nastąpić. Nie wiedział jak Syriusz będzie się tłumaczył i dodatkowo obawiał się. Jeśli wie o tym, że Łapa jest homoseksualny to sprawiedliwie będzie, gdy ten także dowie się o nim. A jeszcze nikomu nie przyznał się do swoim preferencji i boi się tego. Co jeśli James się dowie i nie będzie chciał mieć z nim pokoju? Przełknął głośno ślinę i usłyszał szept obok swojego ucha.

- Chodź, porozmawiajmy.

Ruszył posłusznie za Blackiem i po chwili siedzieli na przeciwko siebie w starej klasie. Pierwszy zaczął mówić Łapa.

- Przepraszam, Luniek. - oczy Remusa zrobiły się ogromne jak galeony, więc wydukał:

- Za co?

- Wiesz, za całą niezręczność sytuacji. Powinienem dawno był powiedzieć i tobie, i Jamesowi. Nie będziesz się mnie brzydził?

- Jesteśmy przyjaciółmi. Logiczne, że nie zostawię cię tylko dlatego, bo wolisz chłopaków. Ty się tylko martw o te wszystkie dziewczyny, które będą próbowały się przez ciebie zabić. - zaśmiał się Lunatyk.

Nie był w stanie powiedzieć, że on też. A jednak jego marzenie jest na wyciągnięcie ręki, a on boi się tą rękę wyciągnąć. Strach przed odrzuceniem i straceniem przyjaźni jest większy od chęci spróbowania.

~.~.~.

 Syriusz spacerował samotnie po błoniach. Wiosenne słońce grzało w plecy i powodowało uśmiech. Było tak przyjemnie. Dzisiejszy dzień może zaliczyć do całkowicie udanych. Remus jest nadal jego przyjacielem i wie. To wiele znaczy dla niego. Nagle zahaczył o coś nogą i runął na ziemię. Po szczęściu zawsze musi przydarzyć się jakiś pech. Spojrzał na rzecz winną jego upadkowi. Okazał się być nim notatnik. Podniósł go do rąk i otworzył. Łapa zdziwił się, że ktoś zostawił pamiętnik bez zabezpieczenia przed ciekawskimi. Na pierwszej stronie było wspólne zdjęcie Huncwotów z podpisem "Notatki Remusa Lupina". Jednak dzisiejszy dzień musiał być dla niego szczęśliwy. Nie chciałby wiedzieć jak zareagowałby Ślizgon znajdując tak cenny zeszyt. Luniek na pewno miałby problemy. Co prawda, Łapa nie chciał czytać dalej, lecz ciekawość wzięła górę. Przerzucił kartki i zatrzymał na stronie wypełnionej różnymi rysunkami.

Jestem okropny i żałosny. Miłość powinna być najpiękniejszą rzeczą w życiu, a ja zakochałem się w nim.

Zaraz... W nim?! Łapa przewrócił kartki do przodu szukając potwierdzenia swojej tezy. Znalazł je pod jedną z najwcześniejszych notatek.

(...)teraz jestem tego pewny. Jestem gejem.

Zabawne. Jeszcze parę godzin temu martwił się, że Remus nie zrozumie jego homoseksualizmu, a teraz okazuje się, że to Luniek jest także gejem. Teraz wiedział już tyle, że musiał zobaczyć w kim zakochał się Remus. Błagał Merlina, Salazara i Godryka, aby nie okazał się nim James. Łapa nie przeżyłby tego. Jego kochany Remmi zakochany w jego najlepszym przyjacielu... Nie, tylko nie to. Tak bardzo starał się o Luńka, a on od tak sobie w pamiętniku pisze, że kogoś kocha? Czemu mu o tym nie powiedział? Wyjaśnienie znajduje na ostatniej zapisanej kartce. Kilka zdań przez które jego serce zatrzymuje się na moment.

Kocham swojego przyjaciela. (...)

Halo, Syri, ja tu jestem. Na twoje skinienie! A ty mnie olewasz. (...)

Kocham Syriusza Blacka.

~.~.~.

Gdy Syriusz wchodzi do pokoju Remus zagłębiony jest w swojej lekturze. Przerywa ją zauważając dziwne zachowanie Łapy.

- Syri, coś się stało? - zapytał marszcząc brwi.

- Znalazłem twój notatnik. - mruknął w odpowiedzi.

- Och, no tak, zgubiłem go ostatnio. A skąd wiesz, że jest on mój?

- Przecież podpisałeś się na pierwszej kartce. - Syriusz spojrzał na Remusa jakby ten był kosmitą.

- Otworzyłeś mój pamiętnik? - szatyn z wrażenia wstał i rzucił swoją książkę na łóżko.

- No... Ja przepraszam... Nie chciałem go czytać... - rumieniec wypłynął na policzki Syriusza Blacka, a nie było to codziennością. Nie dokończył swojego bełkotu, ponieważ Remus rzucił mu się na szyję tuląc. - Co?

-Go mógł otworzyć tylko ktoś kto odwzajemnia moją miłość. - szepnął i musnął wargi Syriusza.


Miniaturki | Harry Potter Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang