Draco i Hermiona⚡

5.1K 113 2
                                    

- Kocham cię - wyszeptała brązowowłosa dziewczyna, patrząc blondynowi w oczy.

Ten nie odpowiedział nic, tylko pocałował ją namiętnie, po czym wyszedł, zostawiając ją samą.

- Draco? - wyszeptała w szoku, patrząc na zamknięte drzwi jego pokoju.

Jako prefekci naczelni mieli własne apartamenty połączone wspólnym salonem i właśnie w nim stała samotnie GRYFONKA, Hermiona Granger po wyznaniu miłości ŚLIZGONOWI, Draconowi Malfoy'owi.

Z mętlikiem w głowie weszła do swojego pokoju. Usiadła na łóżku i wpatrując się w ścianę, próbowała to wszystko sobie wytłumaczyć.

- Może nie był gotowy na moje wyznanie? - myślała. - Może nie chciał tego słyszeć? Może te pół roku razem nic dla niego nie znaczyło? Może za dużo tych może? - zirytowała się.

Postanowiła poczekać do rana. Może Draco potrzebuje snu, by przemyśleć ich związek? O Boże, znowu te może...

W innych warunkach Hermiona by się uśmiechnęła, ale nie teraz, nie dziś.

Położyła się do łóżka i zaczęła wspominać chwile z nim spędzone.

Ona i Draco na wspólnym patrolu - to na nim pocałował ją pierwszy raz.

Pierwsza randka w kawiarni pani Puddifoot.

Rozmowy do późna.

Wspólne noce.

Tylko Ginny i Blaise wiedzieli o ich relacjach. Harry i Ron żyli w błogiej nieświadomości, współczując jej mieszkania ze Ślizgonem.

Rano obudziła ją Ginny, z którą zeszła na śniadanie. Usiadła obok Harry'ego i Rona, przysłuchując się ich rozmowie na temat ostatniego meczu Quidditcha. Jej spojrzenie co chwilę wędrowało w stronę wejścia do Wielkiej Sali, wypatrując Draco. Po chwili wszedł wraz z Blaise'em i, nawet na nią nie spojrzawszy, usiadł przy stole Ślizgonów. Hermiona zmarszczyła brwi. Zawsze, gdy wchodził, posyłał jej lekki uśmiech, a teraz?

Nagle poczuła, jak jej serce się zatrzymuje. Ginny widząc przerażoną minę przyjaciółki, zwróciła wzrok w stronę stołu Domu Węża i zaszokowana zauważyła, jak Draco Malfoy całuje się w najlepsze z Pansy Parkinson! Rudowłosa spojrzała szybko na przyjaciółkę, która nadal nie mogła oderwać od chłopaka oczu. Nagle wstała i nie patrząc na nikogo, wybiegła z Wielkiej Sali.

Ginny pobiegła za nią. Wpadła do jej pokoju i zobaczyła dziewczynę siedzącą na podłodze i płaczącą.

- Mionka - wyszeptała rudowłosa, siadając obok i przytulając ją do siebie.

- Powiedziałam mu wczoraj, że go kocham - wyszeptała Hermiona. - A on pocałował mnie i wyszedł.

- To kretyn - warknęła Ginny.

- Kretyn, którego kocham - załkała starsza dziewczyna.

- Hermi, nie płacz... - powiedziała delikatnie Ginny. - On nie jest tego wart... - A widząc, że przyjaciółka nadal płacze, zaproponowała: - Może będę tu dzisiaj nocować? Zrobimy sobie babski dzień i noc, dziś sobota, więc nie mamy żadnych obowiązków.

- Dobrze - zgodziła się słabo Hermiona.

- Pójdę po swoje rzeczy i zaraz wracam - powiedziała rudowłosa i wyszła szybko z pokoju.

W salonie zauważyła siedzącego na kanapie Malfoya. Gdy tylko ją zobaczył, wstał.

- Co z nią? - zapytał, chowając ręce w kieszeni.

Miniaturki | Harry Potter Where stories live. Discover now