Lucjusz i Hermiona⚡

3.4K 59 2
                                    

- Harry powiesz mi, co się z tobą dzieje?- zapytała Hermiona patrząc zaniepokojona na przyjaciela.- Nic, a co ma się dziać?- mruknął unikając jej wzroku.- Jak to, co? Zerwałeś z Ginny dwa lata temu, nie umawiasz się z żadną dziewczyną ...- Nie chcę - powiedział stanowczo.- Ale Harry...- Hermiono, naprawdę wszystko w porządku!- zapewnił Harry.- Nie prawda- odpowiedziała Hermiona- A ja się martwię!- Nie masz o co- powiedział poważnie- W Twoim stanie, raczej to niewskazane!- Mój stan, niczemu nie przeszkadza- prychnęła kładąc dłonie na swoim zaokrąglonym brzuchu.- Twój mąż uważa inaczej- zaśmiał się Harry.- Lucjusz jest nadopiekuńczy- powiedziała Hermiona z czułym uśmiechem- Ale za to go kocham. Ale ty nie zmieniaj tematu!- Dobrze, mam kogoś!- wyznał Harry.- Kogo? Jak ma na imię? Znam ją?- zaczęła zadawać pytania.-Znasz- odpowiedział rumieniąc się- Hermiono nie powiem ci dzisiaj kto to jest...- Ale dlaczego?!- oburzyła się.- Powiem ci jak wrócisz z wakacji - obiecał.- Mam czekać dwa tygodnie?- westchnęła, gdy przytaknął- Dobra, ale odpowiedz mi na jedno pytanie... Jesteś szczęśliwy?- Bardzo- odparł poważnie.- Cieszę się- powiedziała z uśmiechem - Muszę iść, zanim Lucjusz zacznie się niepokoić, jeszcze czeka nas spotkanie z Draconem.- A stało się coś?- zainteresował się Harry.- Chce nam przedstawić swoją dziewczynę- odparła.- Dziewczynę?- powtórzył Harry marszcząc czoło.- Tak, muszę iść pa!- powiedziała, pocałowała przyjaciela w policzek i teleportowała się do domu.Weszła do salonu i z uśmiechem spojrzała na Draco siedzącego na kanapie.- Cześć, nie ma jeszcze Lucjusza?- zapytała siadając obok niego.- Nie- mruknął zamyślony blondyn.- Stało się coś?- zapytała patrząc na niego uważnie- Miałeś przyjść z dziewczyną.- Nie mam dziewczyny - odparł i schował twarz w dłoniach- Cholera Hermiono, jak ojciec się dowie, to mnie wydziedziczy!- O czym ty mówisz?- zapytała zdziwiona Hermiona.- Zakochałem się - wyznał Draco - I niestety to nie spodoba się ojcu!- Lucjusz chce żebyś był szczęśliwy!- powiedziała stanowczo Hermiona- Na pewno nie będzie miał nic przeciwko twojej wybrance!- No właśnie, dochodzimy do sedna!- mruknął blondyn.- Jak to?- zdziwiła się Hermiona, lecz Draco nie zdążył odpowiedzieć, ponieważ z kominka wyszedł Lucjusz Malfoy.- Nie mów nic ojcu- wyszeptał szybko Draco. Hermiona przytaknęła i z uśmiechem podeszła do męża.- Witaj kochanie - powiedziała i pocałowała męża czule.- Cześć skarbie - odpowiedział i przytulił ją do siebie - Jak się czujesz?- Dobrze - odparła i pociągnęła go w stronę kanapy. Draco przesiadł się na fotel, po czym spojrzał na ojca i macochę niepewnie.- Gdzie jest ta dziewczyna którą mieliśmy poznać?- zapytał Lucjusz, siadając wygodnie i obejmując żonę.- Nie mam... znaczy zerwaliśmy- plątał się Draco - Kiedy wyjeżdżacie?- Jutro z samego rana- odpowiedział Lucjusz, patrząc uważnie na syna- Stało się coś?- Ojcze, co byś zrobił, gdybym wybrał osobę, którą możesz nie zaakceptować?- zapytał Draco poważnie.- O kim mówisz?- warknął Malfoy.- Lucjuszu- szepnęła Hermiona wtulając się w męża.- Przepraszam- mruknęła Lucjusz całując ją w czoło- Postaram się nie podnosić głosu, Draco kim ona jest?- Odpowiedz na pytanie- powiedział Draco.- Synu...- zaczął groźnie Lucjusz, lecz odetchnął głęboko, gdy poczuł uspokajający uścisk żony- Zależy dlaczego bym jej nie zaakceptował.- Pochodzenie, nazwisko, przeszłość- wyliczył Draco.- Ale jesteś szczęśliwy, prawda?- wtrąciła się Hermiona.- Tak- przyznał Draco z wdzięcznością patrząc na byłą Gryfonkę.- To na pewno Lucjusz zaakceptuje ją, prawda kochanie?- zapytała męża z proszącą miną.- Nie jestem pewny, ale jeżeli ta dziewczyna by mnie przekonała, to kto wie - mruknął Lucjusz i spojrzał na syna z krzywym uśmiechem- Jakbyś zapomniał urodzenie się już nie liczy, wystarczy spojrzeć na kobietę obok mnie!- Lucjusz!- krzyknęła oburzona, po czym spojrzała na Dracona z chytrym uśmiechem- Urodzenie się nie liczy, wystarczy zauważyć, że mimo pochodzenia Twojego ojca, poświęciłam się i wyszłam za niego!Draco się roześmiał, a Lucjusz westchnął ciężko.- Oczywiście kochanie- powiedział i pocałował ją namiętnie.- Ciesz się, że cię kocham i te Twoje pokręcone poczucie humoru mi nie przeszkadza- mruknęła Hermiona z delikatnym uśmiechem.- Też cię kocham- wymruczał jej do ucha.- To ja już pójdę- powiedział Draco i zerwał się z kanapy.- Ale miałeś powiedzieć w kim się zakochałeś!- zawołała za nim Hermiona.- Jak wrócicie- krzyknął i usłyszeli trzaśnięcie drzwi.- Och co oni mają z naszym powrotem?- zapytała zarzucając mężowi ramiona na szyję i pocałowała go czule- Harry też gdy wrócimy, wyjawi mi imię wybranki!- Nie zbyt mnie interesuje Potter i jego miłosne problemy - powiedział Malfoy i wziął ją na ręce.- Lucjusz jestem w piątym miesiącu ciąży!- zawołała ze śmiechem.- I co z tego wynika? - zapytał niosąc ją po schodach.- Że jestem ciężka!- powiedziała.- Oszalałaś!- warknął i położył ją na łóżku.- Może - mruknęła gdy położył się obok i wziął w objęcia- Kocham cię.- Ja ciebie też kociaku - powiedział i pocałował ją namiętnie.-Przepraszam kochanie- powiedziała Hermiona wchodząc do domu.- Nie masz za co- odpowiedział Lucjusz i pocałował ją czule.- Przeze mnie musieliśmy wrócić tydzień wcześniej - mruknęła ze smutną miną.- Nie myśl o tym - powiedział stanowczo i przytulił ją do siebie - Źle się poczułaś, a Twoje zdrowie i naszej córki jest najważniejsze!- Ale uzdrowiciel powiedział, że to nic poważnego- wyszeptała.- Ale mogło być- powiedział - Wolałem nie ryzykować!- Kocham cię - odpowiedziała i pocałowała go czule.- Ja ciebie też- odparł - Ciekawe czy Draco jest w domu...- Sprawdźmy - zaproponowała Hermiona i wziąwszy za rękę męża skierowała się do lewego skrzydła dworu, w którym mieszkał Draco.Zapukali lecz nie usłyszawszy odpowiedzi, Lucjusz otworzył drzwi i stanął jak rażony piorunem.- Co do cholery?!- krzyknął.Hermiona spojrzała mu przez ramię i zakryła usta ręką, widząc Dracona i Harrego śpiących razem w łóżku.Na okrzyk Lucjusza obudzili się i spojrzeli ze strachem na blondyna.- Ojcze ja...- zaczął Draco.- Widzę was za chwile w salonie - warknął Lucjusz i odszedł szybko.Hermiona stała w drzwiach i patrzyła na Harrego.- Dlaczego mi nie powiedziałeś?- zapytała cicho.- Bałem się - wyznał Potter.- Czego?- zdziwiła się Hermiona.- Nie wiem... znaczy... że się ode mnie odwrócisz...- Harry zawszę będę cię wspierać!- zapewniła Hermiona- Tak samo jak ty mnie, gdy zakochałam się w Lucjuszu!- Ojciec jest wściekły - powiedział załamany Draco.- Moja wina, mogłem nie przychodzić- odpowiedział Harry.- Nie Twoja!- zaprzeczył blondyn przytulając Pottera- Moja, ja mogłem powiedzieć ojcu wcześniej.-Zejdźcie do salonu za dziesięć minut - poprosiła Hermiona - Spróbuję porozmawiać z Lucjuszem.- Dzięki - powiedział Draco.Hermiona wyszła i poszła za mężem, gdy weszła siedział ze szklanką ognistej w dłoni i wpatrywał się w kominek.- Kochanie ...- zaczęła cicho Hermiona podchodząc do niego.- Mój syn spotyka się z Potterem- warknął Lucjusz wypijając całą zawartość szklanki, po czym wrzucił ją do ognia.- Lucjuszu - wyszeptała i usiadła mu na kolanach - Popatrz na mnie- poprosiła gdy siedział sztywno.- Nie przekonasz mnie Granger- warknął.- Jestem Malfoy, od trzech lat - powiedziała i objęła go za szyję - Pamiętasz, co powiedziałam gdy mi się oświadczyłeś?- Nie- mruknął, lecz ona wiedziała że kłamie.- Powiedziałam, że nawet jeżeli nikt nie zaakceptuje naszej miłości, ja nie odejdę od ciebie, ponieważ jesteś najważniejszym mężczyzną w moim życiu!- przypomniała z promiennym uśmiechem.- Co to ma do Dracona i Pottera?!- zapytał zdumiony.- Oni też się kochają - powiedziała poważnie.- Mój syn...- zaczął ostro Lucjusz.- Twój syn jest szczęśliwy - przerwała mu Hermiona.- To prawda- odezwał się Draco stając wraz z Harrym w drzwiach.Hermiona zeszła z kolan męża i spojrzała na niego błagalnie.- Dlaczego on?!- zapytał Lucjusz chowając twarz w dłoniach.- A dlaczego Hermiona?- odpowiedział Draco pytaniem na pytanie.Hermiona uśmiechnęła się lekko. Widziała, że Draco trafił we właściwy punkt.Lucjusz spojrzał wściekle na syna.- To jest co innego!- warknął.- To nie jest co innego!- wykrzyknął Draco i chwycił Harrego za rękę- Jesteśmy razem i musisz się z tym pogodzić!- Nie mam zamiaru!- krzyknął wzburzony Malfoy wstając.- Lucjuszu!- odezwała się Hermiona i podeszła do Harrego i Draco- Co masz na myśli?- Nie akceptuje ich ... związku, czy jak to się nazywa!- krzyknął patrząc na nich wściekle.- Nie chcesz by Twój syn był szczęśliwy?- zapytała zdumiona.- Nie interesuje mnie...- A co zrobisz gdy nasza córka, będzie chciała wyjść za Gryfona? Albo jak nie będzie chciała zrobić tego co do niej należy?- zapytała kładąc ręce na biodrach.- Nasz córka, będzie posłuszna i na pewno nie splami rodziny!- warknął Lucjusz.- Dlaczego nie możesz zaakceptować mnie i Harrego?!- zapytał Draco.- Nie zaakceptuje czegoś takiego! - warknął.- Nie rozstanę się z nim!- krzyknął Draco.- Spokojnie - uspokoił go Harry.- Więc cię wydziedziczę - powiedział Lucjusz.- Nie zrobisz tego- wyszeptała przerażona Hermiona.- Zrobię! Nasza rodzina nie może pozwolić sobie na nowy skandal!- warknął Malfoy.- Nowy skandal? - zapytała Hermiona ze łzami w oczach- Więc nasze małżeństw uważasz za skandal? Uważasz, że splamiłeś nazwisko Malfoy żeniąc się ze szlamą?!- Nie to miałem na myśli- powiedział Lucjusz podchodząc do żony.- Nie zbliżaj się do mnie!- warknęła ocierając łzy z policzka- Draco i Harry się kochają i radzę ci się z tym pogodzić!- A jeżeli nie zrobię tego?- zapytał z krzywym uśmieszkiem- Co wtedy zrobisz?- Odejdę - wyszeptała smutno - Bo jak widać ja i Twoja dzieci nie jesteśmy dla ciebie najważniejsi! Ważne jest jakieś cholerne nazwisko i czystość krwi!- Hermiono nie możesz odejść - odezwał się Draco.- Nie rób tego, ze względu na nas!- powiedział Harry patrząc przerażony na przyjaciółkę.- Ty mnie wspierałeś, gdy wychodziłam za tego kretyna! Nie pozwoliłeś by mnie obrażano! Stałeś za mną murem- odpowiedziała stanowczo, po czym spojrzała na męża, który od chwili, gdy zagroziła mu odejściem wpatrywał się w nią w szoku-Harry i Draco nas wspierali! A ty nie możesz przeżyć, że Twój syn i mój przyjaciel są szczęśliwi!- Nie pozwolę ci odejść- powiedział i wziął żonę w objęcia. Przytulił ją mocno do siebie - Nie uważam, że splamiłem nazwisko, jesteś najlepszą rzeczą jaka mnie w życiu spotkała! Kocham cię kocie, ciebie i naszą córkę!- Hermiona uśmiechnęła się do niego i pocałowała go czule po czym spojrzała na Draco i Harrego- Draco...- zaczął Lucjusz patrząc na syna surowo, lecz jego wzrok złagodniał gdy zobaczył zaniepokojone spojrzenie blondyna- Wiem, że nie byłem najlepszym ojcem...- Tato...- Nie przerywaj mi - warknął - Muszę to powiedzieć! Nie byłem dobrym ojcem, obiecałem sobie, że dla Mandy będę lepszym, ale chcę żebyś wiedział, że zawsze możesz do mnie przyjść, a ja postaram się cię wspierać, choć jak widać to nie będzie łatwe- powiedział i spojrzał na Pottera.- Znaczy, że akceptujesz nasz związek?- zapytał Draco chcąc się upewnić.- Widać nie mam wyjścia- westchnął Lucjusz i spojrzał na Hermionę - Wszystko przez ciebie!- I dobrze - powiedziała z uśmiechem i przytuliła się do męża.- Nareszcie nie musimy się ukrywać- ucieszył się Draco i pocałował Harrego.- Muszę się chyba do tego przyzwyczaić- mruknął Lucjusz patrząc na syna i Pottera.- Och tak się cieszę, że są szczęśliwi! - powiedziała z uśmiechem Hermiona.- Dzięki tato- odezwał się Draco gdy oderwał się od chłopaka.- Ja też panu dziękuję - przyłączył się Harry - I tobie Miona!- Nie masz za co!- pozwiedzała i przytuliła przyjaciela.- Muszę się napić - mruknął Lucjusz i podszedł do barku by nalać sobie Ognistej.-Ja też się napiję - powiedział z uśmiechem Draco i stanął przy ojcu odbierając od niego szklankę z brązowym płynem.- Harry odkąd to trwa?!- zapytała Hermiona.- Od roku - wyznał Potter rumieniąc się.- I ja się nie zorientowałam?- zdumiała się była Gryfonka.- Byłaś zajęta- mruknął z uśmiechem.- Widzisz jak mnie absorbujesz? - zapytała Hermiona patrząc na Lucjusza z promiennym uśmiechem.- Widzę, to tak jak ty mnie - odpowiedział rozbawiony Malfoy.- Ja myślę - pogroziła mu palcem po czym znów zwróciła się do Harrego- A miałeś mi zamiar powiedzieć?- Za tydzień - przyznał Potter patrząc z uśmiechem na Draco.- Postanowiliśmy przestać się ukrywać- powiedział blondyn podchodząc do Harrego i przytulając go.- I dobrze- przyznała Hermiona i wzięła Lucjusza za rękę- Nie miało nas być tydzień i na pewno zaplanowaliście go sobie dokładnie!- Możliwe - powiedział Draco z krzywym uśmieszkiem.- Więc my- Hermiona spojrzała na męża i pocałowała go czule- Może wybierzemy się do tego domku w górach, gdzie wziąłeś mnie w podróż poślubną?!- Z przyjemnością- mruknął Lucjusz całując ją namiętnie, po czy spojrzał na syna- Wracamy za tydzień, po naszym powrocie urządzimy przyjecie... - Chcesz żebym się ujawnił?- zapytał z nadzieją Draco.- Jeżeli dzięki temu będziesz szczęśliwy - powiedział Lucjusz wzruszając ramionami.- Będę - zapewnił Draco przytulając się do Harrego.-To jest najważniejsze - odpowiedział i teleportował się z Hermioną w góry. Gdy znaleźli się w domku przytulił ją mocno, zamykając oczy.- Kochanie wszystko dobrze?- zapytała cicho.- Gdy powiedziałaś, że ode mnie odejdziesz, myślałem że tego nie przeżyje - wyznał i pocałował ją namiętnie- Wraz z Draconem i Mandy jesteście najważniejszymi osobami w moim życiu!- Wiem skarbie - odpowiedziała z czułością - Cieszę się, że zaakceptowałeś ich związek!- O mało nie popełniłem błędu...- Ale nie popełniłeś- przerwała mu stanowczo.- Dzięki tobie!- wymruczał całując ją.- Od tego mnie masz kochanie!- zaśmiała się i zarzuciła mu ramiona na szyję.- Kocham cię kociaku - powiedział i pocałował ją namiętnie.- Ja ciebie też!- odpowiedziała radośnie.

Miniaturki | Harry Potter Where stories live. Discover now