Severus i Hermiona⚡

4.4K 109 8
                                    

Hermiona patrzyła zafascynowana na Severusa Snape'a pochylonego w skupieniu nad parującym kociołkiem.

-Nie gap się Granger- warknął- Jesteś tu po to by się uczyć, a nie wzdychać do mnie!

-Chciałby pan- prychnęła rumieniąc się.

-Nie- odparł stanowczo i spojrzał na nią - Wymień składniki Wywaru Żywej Śmierci!

-Korzeń asfodlusa ,piołun, korzeń waleriany i sopophorus - wymieniła od razu.

-Wiedza książkowa - prychnął.

-To pan ma mnie nauczyć wszystkiego- odpowiedziała zirytowana.

Wiedziała , że Mistrz Eliksirów, zgodził się by z nim współpracowała, tylko i wyłącznie na „prośbę" Dumbledora. Czarnowłosy nie próbował ukrywać niechęci do niej. Na każdym kroku obrażał ją, wyzywał i kpił z niej. Hermiona na początku przeżywała wszystkie złe rzeczy które jej powiedział, lecz Ginny przekonała ją by nie brała tego do siebie...

-Jeżeli nadal zgadza się byś mu towarzyszyła w pracy, znaczy że nie jest tak źle!- przekonywała rudowłosa- Pamiętaj , że w szkole zawsze na ciebie krzyczał, a potem dostawałaś powyżej oczekiwań!

-Więc sądzisz , że nie...- zaczęła poważnie.

-Hermiono on cię wcale nie ma dość!- podkreśliła- Znając Snape'a na swój sposób cię lubi!
-Lubi- mruknęła Gryfonka.

-Mionka ja wiem o co chodzi- westchnęła Ginny- Od szóstego roku...

-Nie kończ- poprosiła Hermiona zatykając uszy- Ja wiem, że jestem idiotką!

-Nie jesteś!- zaprzeczyła gwałtownie rudowłosa- Po prostu zakochałaś się w kretynie!

- Coś w tym jest- Hermiona lekko się uśmiechnęła- Dam radę!

-Oczywiście , że tak!- Ginny ją przytuliła- Jesteś Hermioną Granger! Zawsze sobie radzisz!

I tak Hermiona kolejny raz w życiu schowała swoje uczucia na dnie serca, by całą sobą skupić się na pracy.

Wiedziała , że uczucie do Snape'a nie wyparuje , podobnie było w przypadku Rona, gdy była nim zauroczona, lecz niestety tym razem to coś więcej... Kocha tego nietoperza.

-Granger do cholery!- do rzeczywistości przywołał ją słodki głosik profesora „Ja wiem wszystko najlepiej więc zamilcz i słuchaj!".

-Tak?- zapytała patrząc mu w oczy.

-Rusz się i idź do Hagrida po krew jednorożca! - warknął.

Hermiona z westchnieniem spełniła jego rozkaz.

Pracowali razem od pół roku , a nic się nie zmieniło! Nadal traktował ją jako kogoś gorszego. Uważał , że bez niej radziłby sobie lepiej, gdyż jak to określił, nie musiałby niańczyć wkurzających gryfonek.

Od rozmowy z Ginny przestała zwracać uwagi na drwiny, ale nadal miała nadzieję, że chociaż raz potraktuje ją poważnie!

-Witam Hermiono!- zawołał Hagrid gdy tylko pojawiła się w zasięgu jego wzroku.

-Cześć - uśmiechnęła się promiennie do pół olbrzyma.

-Co cię do mnie sprowadza o tak wczesnej porze?- zapytał.

-Profesor Snape przysłał mnie po krew jednorożca- odpowiedziała.

-Mam ją dla niego- odparł Hagrid i zniknął w swojej chatce by po chwili wyjść z fiolką płynu.

Miniaturki | Harry Potter Where stories live. Discover now