Lucjusz i Hermiona⚡

4.1K 84 3
                                    

Jestem szczęśliwa, mam wspaniałą rodzinę i przyjaciół. Pewnie zastanawiacie się jak to się stało?
Opowiem wam moją historię.

W czasie wojny zaczęłam spotykać się z Lucjuszem Malfoy'em. Jego żona Narcyza zmarła na mugolską chorobę, na którą nie ma nawet w naszym świecie lekarstwa. Guzu mózgu niestety nie dało się wyciąć i Pani Malfoy umarła.

Dumbledore poprosił mnie, abym pomogła Malfoy'owi seniorowi. Draco zajmuje się Astorią, a jego ojcem nie ma kto. Zgodziłam się, w końcu szpiegują wraz ze Snapem dla nas, Voldemorta.

Przez pierwsze dwa tygodnie od pogrzebu cały czas mówił tylko, że mogę sobie iść i nie zawracać nim głowy. Nie reagowałam na to, ponieważ, po pierwsze byłam Gryfonką, a po drugie chciałam pomóc osobie, którą kocham. Nie poddałam się i wyszło mi to na dobre. Po dwóch miesiącach kiedy zaczynały się wakacje, zrobiłam kolację, którą Lucjusz nie wiem z jakich powodów chciał zjeść w ogrodzie , a w nim za sprawą jego byłej żony, w nocy było romantycznie. Wypiliśmy wino i to ze trzy butelki, byliśmy nieźle wstawieni.

Wstałam żeby się przejść na chwiejnych nogach, Malfoy wstał i nie wiem jak jego usta znalazły się przy moich. Złapał mnie za pośladki i podniósł nakazując, żebym oplotła nogami jego biodra. Teleportował nas do sypialni i stało to co się stało. Gdy rano się obudziłam, głowa mnie tak bolała, że nie mogę. Otworzyłam oczy i zorientowałam się, że jestem w sypialni mojej miłości.

- No pięknie - rozejrzałam się po pokoju i zauważyłam kopertę z moim imieniem. Otworzyłam ją.

                                                                        Hermiono.
Wiem, że po wczorajszym pewnie boli cię głowa. Na szafce obok zegarka leży fiolka z eliksirem na kaca. Ubierz się i przyjdź do salonu, musimy porozmawiać.                                                                                                           Lucjusz.

Owinęłam się szczelnie prześcieradłem, wzięłam bieliznę i koszulę Lucjusza. Nic innego nie było całego w tym pokoju, moja sukienka jest porwana. Ubrałam się, wypiłam eliksir i zeszłam na dół. 

- Lucjuszu, o czym chciałeś porozmawiać ? - stanęłam w progu pokoju.

Malfoy odwrócił się w moją stronę,  przełknął gulę rosnącą mu w gardle i powiedział :

- Hermiono wiem, że to dzieje się dość szybko, ale po zeszłej nocy i tym co powiedziałaś upewniłem się, że nie jest to decyzja słuszna - przez chwilę bałam się co uczyni myślałam, że każe mi się stąd wynieść, ale nie on mnie kompletnie zaskoczył. Uklęknął na jedno kolano, wyjął z kieszeni spodni, aksamitne pudełeczko, otworzył je, a ujrzałam tam pierścionek ze szmaragdem. Pomyślałam wtedy ,,Typowy Ślizgon''.

- Czy ty Hermiono Jane Granger uczynisz zaszczyt takiemu głupcowi jak ja, który jest zakochany w tobie od początku wojny i zostaniesz jego żoną?

Nie wiedziałam co robić. Cieszyłam się, mężczyzna, którego kocham wyznał mi miłość. Rzuciłam się na niego i krzyknęłam - TAK.

Tydzień później, dokładnie 18 lipca 1998 roku stałam się panią Malfoy. Na ślubie byli obecni tylko Draco i Astoria jako nasi świadkowie oraz Albus Dumbledore, który udzielił nam ślubu.

Dwa tygodnie po uroczystości odbyła się bitwa o Hogwart. Niestety ja nie mogłam w niej uczestniczyć ze względów oczywistych. Przegapiłam ją, ponieważ mój ukochany małżonek obłożył dom tyloma zaklęciami iloma się dało, a moją różdżkę zabrał ze sobą. Strasznie się o niego bałam, bo cóż innego miałam robić w pustej rezydencji.

Miniaturki | Harry Potter Where stories live. Discover now