Bill i Harry⚡

3.9K 69 3
                                    

*Bill*

Siedziałem w pokoju dla gości. Przed chwilą podstawiłem swoje walizki pod ścianą. Mimo wszystko Grimmuald Place 12 jest ponure i nie mam pojęcia jak Harry może tu mieszkać. Cała ta wojna go trochę podłamała i nie powiem, mnie także dała się we znaki. W końcu siedzę w tym starym domu, a nie w Muszelce. Fleur mnie zostawiła, a ja nie chciałem wracać do Nory i stwarzać problemów moim rodzicom. Należy się im spokój przez to ile przeszli i ile wytrwali.

Fleur… Trudna sprawa z nią. Czuję do niej już tylko przywiązanie. Niestety, ona nadal mnie kocha. A ja coraz bardziej przekonuję się, że mnie nawet inne kobiety nie interesują. To takie żałosne, że mając dwadzieścia dziewięć lat odkrywam swoją orientację, ale wcześniej nie miałem na to czasu. Byłem zbyt zajęty pracą, wojną i tym wszystkim, że nie zauważyłem swojego zachowania. Nigdy nie rozmyślałem nad tym, że patrząc na chłopaków przebierających się w szatni, to mi się podoba. Że patrzę na ich pośladki i klatki piersiowe. Po prostu zbywałem swoje myśli, a teraz rozmyślając nad tym dochodzę do swojego homoseksualizmu.

Czuję się zdradzony przez własne ciało. Czuję się samotny, mimo tak licznej rodziny. Jestem dojrzałym mężczyzną, a czuję się jak zagubiony nastolatek. Bo takie problemy powinienem mieć dziesięć lat temu, prawda? A ja mam je teraz.

Rzuciłem się prosto na wielkie łóżko w moim nowym pokoju. Było miękkie, a sprężyny zaskrzypiały pod moim ciężarem. Wtuliłem głowę w poduszki i kołdrę, które tak przyjemnie pachniały. Wdychając zapach świeżo wypranej pościeli odpłynąłem w ramiona Morfeusza.

~.~.~.

*Harry*

William Artur Weasley ze mną zamieszka! Chciało mi się śmiać i piszczeć, niczym nastolatki na widok swoich idoli. W tym sęk, że Bill jest dla mnie pewnym... autorytetem. Nie wiem dlaczego aż tak bardzo go lubię, bo w końcu to nie jest normalne uczucie. Czegoś takiego nie czuję do Rona ani do Hermiony. To coś jest zawieszone między przyjaźnią, a miłością. Chociaż to nadal nie jest normalne. Jak mogę czuć coś do mężczyzny? No właśnie, Bill jest ode mnie o dziesięć lat starszy, jego brat to mój najlepszy przyjaciel, a siostra to była dziewczyna...

Jęknąłem, bo to nadal nie jest normalne.

I w tym momencie usłyszałem trzask zamykanych drzwi. Potem schody zaskrzypiały, kolejne drzwi zostały poddane otwarciu i zamknięciu. Bill przyszedł.

Wstałem z łóżka, ubrałem się i ogarnąłem. Nie mogę w końcu wyglądać jakby mnie piorun walnął, a na dokładkę walec przejechał. Gdy tylko przejechałem dłonią po włosach, aby je przygładzić - jeszcze nigdy nikomu się tego nie udało uczynić - moje nogi same poniosły mnie do pokoju Billa. Mieszkał on w nim przez pewien czas i podświadomie wiedziałem, że właśnie tam postanowił znowu zamieszkać.

Uchyliłem leciutko drzwi, aby go nie wystraszyć. Wpatrzyłem się w niego jak w obrazek.

Bill spał, w pewni ubrany i wtulony w poduszki. Jego długie, rude włosy były w pełnym nieładzie, a na ustach błąkał się senny uśmiech. Musiało mu się śnić coś miłego, bo po chwili zamruczał z zadowolenia.

Westchnąłem. Przynajmniej on nie cierpi w nocy przez koszmary. Wiele ludzi po wojnie i całym tym horrorze nie może spać, a w szczególności ja, Ron i Hermiona. Jednak nie narzekam, a oni także tego nie robią. Próbujemy przezwyciężyć te złe chwile razem, we trójkę. Cieszy mnie niezmierni fakt, że mimo ich narzeczeństwa, nie zostałem odepchnięty na boczny tor. Wręcz jestem coraz bardziej potrzebny, bo Ron cały czas ma jakieś problemy z Hermioną, która ma bardzo silny charakter i daje mu nieźle w kość. Ich związek nie jest idealny, a wręcz komiczny, szczególnie dzięki Rudzielcowi, który nie potrafiąc trzymać języka za zębami, nabawia się kłopotów. Bawi mnie to, ale zarazem zasmuca. Ginny odeszła i układa sobie życie z Deanem, Cho także ma kogoś, a ja jestem samotny, mimo tak licznego grona znajomych.

Miniaturki | Harry Potter Where stories live. Discover now