Lucjusz i Hermiona⚡

3.5K 70 3
                                    

Życie składa się z chwil, które pamiętamy lepiej lub gorzej. Hermiona niektóre sytuacje chciałaby zapamiętać na zawsze, a niektóre zapomnieć...

- Co chcesz przez to powiedzieć Ronald?! - wykrzyknęła wściekła Hermiona.

- To, że nie musisz wracać do Hogwartu! - warknął. - Możesz wreszcie przestać zachowywać się jak kujonka?

- Ron! - Harry spojrzał na niego zaskoczony. - Nie mów tak do Hermiony!

- Ale to prawda! - wybuchnął Ron. - Niby jej zależy na naszej przyjaźni, a jakoś nie chce z nami wyjechać!

- Chcę skończyć szkołę! - powiedziała stanowczo. - Powinniście to zrozumieć i mnie wspierać!

- Wspierać? - prychnął Ron. - Chcemy, żebyś wyjechała z nami! To tylko rok!

- Po co?! Ty i Harry będziecie przechodzić kurs aurorski, a Ginny dostała się do drużyny! A ja?

- Znajdziesz coś dla siebie - wtrącił Harry.

- Chcę wrócić do Hogwartu...

- To wracaj! - krzyknął Ron. - Ale to koniec naszej przyjaźni!

- Ron! - Harry nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał.

- Koniec tematu - rudzielec wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami.

- Mionka - zaczął Harry delikatnie.

- Też uważasz, że zostając, nie mogę być już twoją przyjaciółką? - zapytała ze łzami w oczach.

- Nie - zaprzeczył gwałtownie. - Na zawsze będziesz moją przyjaciółką! Ron też to przemyśli. Będziemy do siebie pisali i się widywali... Przecież będziemy nadal w pobliżu.

- Mam nadzieję - wyszeptała cicho.

Lecz listy nie wystarczyły. Hermiona zajęta nauką, Harry z Ronem kursem, a Ginny treningami mieli coraz mniej czasu na spotkania. Gryfonka ukończywszy szkołę, z ulgą przyjęła pracę w ministerstwie.

Hermiona szybkim krokiem szła w kierunku gabinetu ministra. Musiała przekazać mu ważne dokumenty przed spotkaniem z Francuską delegacją.

Zamyślona nie zauważyła blond postaci zmierzającej w jej kierunku, niestety mężczyzna również nie zwracał na nic uwagi pogrążony w myślach.

Gdy się zderzyli, Hermiona pisnęła. Na szczęście blondyn dzięki szybkiemu refleksowi uchronił ją przed upadkiem.

- Witam Granger - usłyszała nad sobą zmysłowy głos.

Gdy otworzyła oczy, ujrzała szare tęczówki.

- Witam - wyszeptała rumieniąc się.

Te zderzenie spowodowało, że życie Hermiony nie było już takie samo.

Pierwszy raz w historii Hogwartu rodzice pierwszorocznych uczniów mieli prawo być na uczcie powitalnej i zobaczyć, jak ich dzieci zostają przydzielane do domów.

Harry z Ginny z uśmiechem patrzyli na swojego syna.

- Tak szybko to minęło - mruknęła cicho Ginny, przytulając się do męża.

- Będzie tu szczęśliwy - powiedział Harry i zmarszczył czoło.

- Co się stało? - zapytała Ginny.

- Mam zwidy - odparł, kręcąc z niedowierzaniem głową.

- Kogo widziałeś? - zaciekawiła się.

Miniaturki | Harry Potter Where stories live. Discover now