Lucjusz i Hermiona⚡

3.7K 68 11
                                    

Hermiona westchnęła słysząc pukanie do drzwi. Nie miała ochoty nikogo widzieć. Chciała pobyć trochę sama! Czy to tak trudno zrozumieć?!

Dla niektórych koniec wojny oznaczał zaprzestanie myślenia o tych strasznych czasach, lecz ona tak nie umiała! Właśnie dlatego jej przyjaźń z Harrym , Ronem i Ginny wisi na włosku.

Oni zaczęli żyć na nowo, a ona? Ona budzi się z krzykiem, boi się zamknąć oczy... nadal przeżywa tortury Bellatrix Lestrange... za każdym razem gdy patrzyła na bliznę na ręce przypominała sobie ból ... i te oczy... oczy mężczyzny który jej pomógł... tylko je widziała, szare patrzące na nią ze stanowczością. To ich właściciel co noc przychodził i uleczał jej rany...

-Granger otwórz te cholerne drzwi!- usłyszała.

Zdumiona spełniła prośbę i zmarszczyła czoło na widok Draco Malfoya!

-Co ty tutaj robisz?!- zapytała.

-Kankana tańczę- warknął wchodząc do mieszkania.

-Masz dwie lewe nogi- prychnęła zamykając drzwi- O co chodzi?

-Podobno nie wracasz do Hogwartu- powiedział rozglądając się po salonie.

-Nie sądzę , żeby to cię miało obchodzić- odparła siadając na kanapie.

-I jak się domyślam, nie miałaś jeszcze czasu by rozglądnąć się za pracą!- mruknął patrząc na nią uważnie.

-Malfoy ja nie wiem o co ci chodzi ale...

-Wprowadzisz się do Malfoy Manor i zaopiekujesz moim ojcem!- powiedział po chwili na jednym wdechu.

-Odbiło ci?!- krzyknęła zrywając się na równe nogi.

-Słuchaj! Ojciec podczas wojny stracił wzrok i musi ktoś z nim być... jest strasznie uparty i nie chce mojej pomocy, więc wpadłem na genialny pomysł! Ty się nim zajmiesz!

-Może powinieneś odwiedzić madame Pomfrey?- zapytała przypatrując mu się uważnie.

-Granger to naprawdę dobry pomysł!

-No oczywiście!- prychnęła- A twój ojciec będzie przeszczęśliwy gdy dowie się, że ma się nim zajmować szlama!

-Nie będzie wiedział!- powiedział Draco- On nie widzi, więc nie dowie się, że to ty!

-To głupi pomysł! Co niby miałabym robić?

-Po prostu z nim siedzieć, pozwolić mu narzekać i krzyczeć...

-Przeżywałam to przez sześć lat nauki w Hogwarcie na lekcjach eliksirów, więc nie jestem pewne czy chcę znowu przez to przechodzić..

-Zapłacę ci!- wykrzyknął Draco tracąc cierpliwość- Jestem pewny że dzięki tobie ojciec odzyska wzrok!

-Dzięki mnie?

-On musi o siebie zacząć dbać i pić eliksiry! Ty za to choć ciężko mi to przyznać , jesteś inteligentna i na pewno znajdziesz sposób żeby znów był sobą!

-Wrzeszczy , narzeka ... mi się wydaje że zachowuje się normalnie- odparła rozbawiona Hermiona.

-Granger....- Hermiona westchnęła słysząc nutę błagalną w jego głosie.

-Pomogę ci... ale nie może się dowiedzieć, że to ja! Nie mam ochoty wysłuchiwać, jakie to szlamy są i tym podobne!

-Ojciec się zmienił- mruknął Draco - I ja też... wiec ....eeee ... ja....eee

-Oj dobra wybaczam ci więc przestań- pokręciła z niedowierzaniem głową- Niby taki arystokrata a przeprosić nie umie!

-Zmusiłbym się, ale mi przerwałaś- zaśmiał się i spojrzał na zegarek- Muszę iść, Astoria czeka, bądź w Malfoy Manor jutro o dziewiątej! Na razie!

Miniaturki | Harry Potter Where stories live. Discover now