Harry i Hermiona⚡

4.4K 74 5
                                    

Nie można wyobrazić sobie bólu ludzi którzy tracili na wojnie swoich bliskich, nie można poczuć tego, co czują osoby które musiały użyć swoich różdżek do zabicia wroga.

Lecz gdy wojna się skończy, gdy wróg zostanie pokonany, wszyscy zapominają na jakiś czas o poświęceniu jakie musieli ponieść.

Cały Zakon Feniksa świętował pokonanie Voldemorta.

Cały Hogwart cieszył się z wolności.

Wszyscy czarodzieje drugi raz wznosili toast za Chłopca Który Przeżył , znów pokonał Czarnego Pana...

Tylko jedna osoba siedziała w Skrzydle Szpitalnym wpatrując się w czarnowłosego leżącego w śpiączce. Jego poziom mocy, w walce drastycznie spadł, madame Pomfrey by mu pomóc, wprowadziła go w sen leczniczy, gdy wszystko wróci do normy powinien się obudzić.

-Jesteś bohaterem- wyszeptała Hermiona chwytając go za rękę- To już koniec... możesz przestać się martwić...

Spojrzała w okno i westchnęła.

Chciała wraz z innymi bawić się w Wielkiej Sali, lecz nie mogła go zostawić.

Godzinę temu było tu tłoczno, cała rodzina Weasleyów, Lupin, Tonks, Syriusz oraz inni chcieli sprawdzić co z Harrym, gdy wyszli Hermiona odetchnęła z ulgą.

Wiedziała , że nie ma do tego prawa , ale chce być przy nim sama, chce cały czas, być tu z nim...

Choćby miał tego nie pamiętać, ona się nim zajmie!

Dni mijały jeden po drugim, Hermiona spędzała każdą wolną chwilę przy zielonookim.

Choć nieraz musiała wychodzić, gdy Pani Weasley, Ron czy Ginny chcieli ją zastąpić, nie mogła być samolubna więc zajmowała się wtedy pomocą w odbudowie zniszczonej części Hogwartu.

Gdy zaś siedziała przy swoim przyjacielu, opowiadała o zdarzeniach które się wydarzyły lub o swoich uczuciach.

-Pierwszego roku naszej nauki, naprawdę nie spodziewałam się , że zostaniemy przyjaciółmi- mówiła trzymając go za rękę- Może to dziwne , ale do tej pory jestem wdzięczna za te okropne słowa Rona, gdybym ich nie usłyszała, nie zaszyłabym się w łazience, a wy nie przybyliście mi na ratunek...

Na drugim roku ... to było straszne Harry, słyszałeś głosy, nie wiedziałam jak ci pomóc... gdy zostałam spetryfikowana, to wy siedzieliście przy mnie... trzymałeś mnie za rękę... skąd wiem?

Znalazłeś kartkę ze wskazówką... więc musiałeś chwycić moją dłoń... Dzięki tobie i Ronowi bazyliszek został zgładzony...

Na trzecim roku... cieszę się, że pomogliśmy Syriuszowi i Dziobkowi, byłam przerażona gdy widziałam jak dementorzy atakują ciebie i Łapę... naprawdę nie mogę uwierzyć , że udało ci się wyczarować tak potężnego patronusa... nie zrozum mnie źle, naprawdę uważam, że jesteś wielkim czarodziejem! Po prostu zaskoczyłeś mnie...

Czwarty rok... Cho... bal... Wiktor mnie zaprosił... chciałam by zrobił to kto inny, lecz wyszło jak wyszło, gdy pojawiłeś się wtedy z ciałem Cedrika... och Harry tak się bałam , że Voldemort tobie coś zrobił! Czy to nie złe? Zamiast współczuć rodzinie Cedrika, ja przejmuję się swoim przyjacielem, który wyszedł z tego spotkania cały?

Na piątym roku, dobrze że założyliśmy Gwardie Dumbledora, dzięki temu byliśmy gotowi do wojny!

Wtedy też zacząłeś spotykać się z Cho... cieszyłam się twoim szczęściem! Naprawdę!

Ale ona nie widziała ciebie... chciała tylko usłyszeć o śmierci Cedrika...

Szósty rok... książę półkrwi... dotąd nie mogę uwierzyć że to był Snape!

Miniaturki | Harry Potter Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ