Lucjusz i Hermiona⚡

4.7K 72 13
                                    

Hermiona nie chciała iść na bal organizowany w Hogwarcie, co więcej nie chciała brać udziału w farsie jaką jest udawanie, że nadal tworzą z Harrym i Ronem wspaniałe Trio, które zawsze będzie razem.

Rzeczywistość po wojnie okazała się inna, niż wszyscy przypuszczali.

Harry zerwał z Ginny i zaczął szkolenie Aurorskie, Ron dostał się do drużyny Armat i cały swój czas poświęcał treningom, nie mieli czasu dla przyjaciółki, która najchętniej nie opuszczałaby mur Hogwartu. Właśnie w szkole czuła się najbezpieczniej. Cieszyła się, że Dumbledore zaproponował jej stanowisko Pani Price. Mogła bez obaw całe dnie spędzać pomiędzy regałami w bibliotece i zaczytywać się w książkach, które tak kochała.

Wieczory zaś spędzała w towarzystwie Ginny, która pobierała praktyki u profesor McGonagall.

-On znowu to zrobił!- wykrzyknęła rudowłosa wchodząc do komnat przyjaciółki.

-Co tym razem?- westchnęła Hermiona, domyślając się powodu wzburzenia przyjaciółki.

-Nazwał mnie gówniarą!- odparła rudowłosa siadając na jednym z foteli ustawionych przy kominku- On się nigdy nie zmieni!

-I tak cię to zdenerwowało?- zdziwiła się była gryfonka siadając naprzeciwko - Przecież, każdy wie , że Severus Snape nie należy do miłych mężczyzn.

-Do miłych, uroczych, przystojnych oraz szarmanckich- prychnęła panna Weasley- Wiesz, co ten dupek mi powiedział?- nie czekając na odpowiedź kontynuowała- Że Minerwa chyba postradała rozum wybierając mnie! Jego zdaniem nadaję się jedynie do irytowania ludzi!

-On się nigdy nie zmieni- wzruszyła ramionami Hermiona- Dobrze wiesz, że obrażanie Gryfonów to jego ulubione zajęcie.

-Mógłby sobie odpuścić- mruknęła Ginny i nagle jej twarz rozjaśnił uśmiech- Masz już sukienkę na bal?

-Gin...

-Wiem, wiem!- zawołała młodsza z kobiet unosząc ręce w geście poddania- Nie chcesz tam iść, rozumiem to , zważywszy na obecność Harrego i Rona. Ja i Harry mamy napięte stosunki, a ty ... hm...

-Stracili zainteresowanie moim życiem- podpowiedziała jej smutniejąc.

-Bo są kretynami- podsumowała- Herm, nie możemy pozwolić by ta dwójka rujnowała nam życie, prawda?

-Prawda- przyznała niechętnie Hermiona.

-Nikt ci nie będzie kazał zamienić z nimi choćby słowa- pocieszała ją rudowłosa- Może w ogóle nie przyjdą? Zauważ, że bal organizuje Malfoy, więc nie sądzę, żeby byli zachwyceni zaproszeniem, nawet jeżeli dzieje się to w Hogwarcie.

-Może masz rację- zgodziła się była Gryfonka.

-Więc wracając do mojego pytania, masz już sukienkę?

-Nie- zaśmiała się Hermiona widząc podekscytowanie na twarzy przyjaciółki- Wiem, jak uwielbiasz zakupy, więc pójdziemy razem.

-I od razu poprawiłaś mi humor!- zawołała Ginny.

W sobotę wybrały się do Hogsmeade. Hermiona nie wiedziała, jak Ginny w ciągu pięciu sekund od wejścia do sklepu, wybrała dla niej pięć kreacji i zaciągnęła do przymierzalni.

-Znam cię- prychnęła tylko, słysząc jej ciche protesty- Jeżeli dam ci dużo czasu, na myślenie z zakupów nici! Zacznij od czerwonej!

Hermiona nie mając wyboru założyła czerwoną balową suknię.

-Ona jest wielka- mruknęła Hermiona wychodząc z przymierzalni- A ta kokarda na plecach jest okropna.

-Możliwe, ale kolor jest dla ciebie odpowiedni- odparła Ginny oglądając ją z każdej strony-Nie da się ukryć, że czerwona sukienka ma moc. Każdy cię w niej zauważy!

Miniaturki | Harry Potter Where stories live. Discover now