2

5K 144 22
                                    

Mimo późnego pójścia spać wstałam sama z siebie o 6. Stwierdziłam, że skoro i tak nie zasnę to pójdę pobiegać, bo i tak lekcje zaczynam o 8:55. Ubrałam się w sportowy stanik i szorty, mimo że był wrzesień na dworze było jeszcze 25°, poszłam pobiegać. Biegałam ok godziny. Po tym czasie wróciłam do domu wzięłam długi prysznic i poszłam do pokoju. Otworzyłam szafę i zaczęłam wybierać strój na dziś. Padło na szorty z dziurami oraz na bluzkę na ramiączka sięgającą do pępka. Ubrałam się, włosy rozczesałam i poszłam do kuchni zjeść coś. Zrobiłam sobie kanapki z serem i pomidorem i poszłam do salonu coś obejrzeć. Skakałam po kanałach aż zorientowałam się, że jest już 8:30 i powinnam wychodzić. Ubrałam buty i wyszłam z domu, zamykając po sobie drzwi. Powolnym krokiem ruszyłam w stronę szkoły. Gdy byłam już na miejscu weszłam do środka i udałam się w stronę klasy geograficznej. Tam czekała na mnie Zuza. Przywitałam się z nią i weszłyśmy do środka, gadając o głupotach. Gdy Zuzu chciała się mnie o coś zapytać weszła nauczycielka geografii. Przywitała się z nami i zaczęła swój monolog jak co roku o tym samym. Tak minęła nam lekcja a po dzwonku udałyśmy się w stronę klasy od historii.

- Dzień dobry - przywitałam się z wychowawczynią, która coś przeglądała w szufladzie.

- Dzień dobry. Dobrze tu masz bilety na samolot oraz trochę pieniędzy. Wylatujesz o 6. Z lotniska odbierze cię zespół z ich menadżerem, więc proszę zachowaj spokój jak ich zobaczysz, ponieważ nikt nie wie o tym. Dobrze to chyba wszystko. A jeszcze dwie rzeczy. Podałam twój telefon menadżerowi, żeby mógł cię znaleźć oraz jesteś zwolniona z reszty lekcji. Idź do domu i się spakuj oraz wyśpij na jutro. To wszystko do widzenia - skończyła swoją wypowiedź podając mi kopertę, w której było wszystko o czym powiedziała kobieta.

- Do widzenia i dziękuję - pożegnałam się z wychowawczynią i wyszłam z sali, gdzie zastałam czekającą na mnie Zuzie.

- I co? - zapytała dziewczyna odpychając się od ściany, o którą się opierała.

- Wylatuję jutro o 6 i jestem zwolniona z reszty lekcji - powiedziałam szczęśliwa.

- Szczęściara z ciebie - stwierdziła jak bym tego nie wiedziała.

- Wiem - odpowiedziałam, zaśmiałyśmy się.

Pożegnałyśmy się i każda poszła w swoją stronę. Po drodze do domu wstąpiłam jeszcze do galerii i kupiłam jakieś nowe ciuchy, buty i rzeczy do makijażu i mycia się. Wróciłam do domu i była już 15. Postanowiłam zadzwonić do mamy powiedzieć jej co się stało.

- Cześć mamo! - przywitałam się z entuzjazmem w głosie.

- Cześć córcia. Co tam? - zapytała lekko zaniepokojona kobieta.

- Nic ciekawego oprócz tego, że jadę do Korei na przesłuchania do Big Hitu! - prawie, że wykrzyczałam.

- Co? Serio? Kiedy wylatujesz? - pytała, ale wyczułam w jej głosie lekki niepokój.

- Tak mamo naprawdę lecę do Korei. Wylatuje jutro o 6 - wytłumaczyłam wszystko już lekko uspokojona.

- Dobrze tylko uważaj na siebie - powiedziała to samo zdanie co przy każdym dłuższym wyjeździe.

- Dobrze mamo. Muszę już kończyć. Papa - pożegnałam się z kobietą. 

Odłożyłam telefon i poszłam się pakować. Spakowałam nowo kupione ciuchy a były to 4 bluzki na ramiączka, 6 bluzek na krótki rękaw, 3 męskie bluzki, 3 pary szortów, 3 pary legginsów, 2 pary butów sportowych i 2 pary sandałek oraz bielizna. Dopakowałam jeszcze stare ciuchy i nim się spostrzegłam była już 23. Poszłam się umyć i położyłam spać.


KOREKTA 22.06.20

Idolka   <ZAKOŃCZONE>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz