109

755 34 0
                                    

- Nuna! - obudził mnie krzyk Sokima.
- Młody chodź wyprowadzimy psy, daj Oli jeszcze pospać - powiedział GD chcąc zabrać chłopca.
- Ale hyung chcę, żeby nuna poszła z nami - powiedział Sokim słodkim głosem i przeciągnął każde słowo. Uśmiechnęłam się na to wyznanie.
- A co dostanę jak pójdę? - zapytałam siadając na materacu i przecierając oczy. Sokim mocno mnie przytulił.
- Mój uśmiech, przytulasa oraz może z hyungiem zrobimy śniadanie - powiedział radośnie.
- A z którym hyungiem? - dopytywałam uśmiechnięta.
- Z tym co się zgodzi.
- No dobra szykuj się i idziemy - spojrzałam na Jiyonga, który był już ubrany i to w swoje ciuchy.
- O której wy wstaliście, że już jesteście ubrani? - zapytałam zdziwiona.
- O 7 - odpowiedział siedząc na kanapie.
- To która jest godzina?
- Wpół do 9 - odpowiedział G-Dragon.
- Aigoo czemu tak wcześnie? Ale przynajmniej spałam więcej niż dwie godziny - podniosłam się z materaca, rozciągnęłam się lekko i poszłam do swojego pokoju. Podeszłam do szafy, wyjęłam z szafy leginsy oraz bluzę Kooka i poszłam do łazienki. Wykonałam poranną rutynę, ubrałam się i po uczesaniu włosów w dwa dobierane warkocze wróciłam na dół. 
- To co idziemy? - zapytałam patrząc na chłopca.
- Tak! - chłopiec pobiegł do przedpokoju a ja z GD poszliśmy za nim. Założyliśmy buty oraz kurtki i po zawołaniu psiaków wyszliśmy z dormu. Sokim razem z Milky'm, Yeontanem i Coco pobiegli w stronę lasu a ja śmiejąc się razem z raperem poszliśmy za nimi. Spacer zajął nam dwie godziny, które przegadałam ze starszym. W drodze powrotnej Kwon niósł młodego Choi na swoich ramionach a psiaki skakały dookoła nas. Weszliśmy do środka dormu i od razu zaprowadziłam psy do łazienki. Wykąpałam je i kiedy były już suche wypuściłam je z pomieszczenia. Poszłam za pupilami i na stole w jadalni leżały talerze z naleśnikami przekładane Nutellą. Popędziłam do mojego miejsca, co wywołało śmiech reszty, i zaczęłam jeść.
- Bo się jeszcze zadławisz - zaśmiał się Somin.
- To najwyżej mnie, któryś z was uratuje - uśmiechnęłam się a Kook zaczął wycierać moją twarz.
- Jesteś brudniejsza niż Sokim - zaśmiał się maknae bts.
- Ej hyung to nie prawda - powiedział lekko oburzony Sokim.
- Prawda, prawda - nasz lider zaśmiał się i wytarł twarz swojego brata. Kiedy skończyliśmy jeść Jin oraz Mark sprzątnęli ze stołu a ja wraz zresztą poszliśmy do salonu. Posiedzieliśmy tam dłuższą chwilę, ale przypomniało mi się, że muszę oddać zeszyty Minki'emu. Podniosłam się z podłogi, z pokoju zabrałam odpowiednie przedmioty i wróciłam na dół. Z haczyka wzięłam kluczyki od samochodu. Ubrałam buty i zatrzymałam się przy otwartych drzwiach.
- Będę za jakąś godzinę - powiedziałam i kiedy miałam wychodzić ktoś złapał mnie za rękę. Spojrzałam na osobę zatrzymującą mnie i zobaczyłam twarz Sokima.
- Mogę jechać z tobą?
- Jasne - uśmiechnęłam się do chłopca i poczekałam aż się ubierze. Kiedy był gotowy wyszliśmy z dormu i wsiadłszy do samochodu wyjechałam z posesji. Wyjeżdżając z ulicy na zakręcie zobaczyłam Namsoona i Hyungmina. Ten drugi trzymał prawie nieprzytomnego kolegę. Zatrzymałam się od razu i wyszłam z samochodu zakazując młodszemu zrobienia tego samego. Podeszłam do chłopaków.
- W co tym razem się wmieszał? - zapytałam pomagając Hyungminowi.
- Pobili go ci sami co ostatnio, bo Ohjung podał nasze imiona - odpowiedział mój kolega a ja westchnęłam.
- To czemu tobie nic nie jest? - zapytałam patrząc na
- Soon poszedł za mnie a ja go zabrałem z klatki.
- Ehh... wsiadajcie do auta. Pojadę oddać zeszyty Minki'emu i jak wrócimy to go opatrzę a w tym czasie spróbuj go ocucić - otworzyłam bagażnik i zaczęłam szukać czegoś co się nada na prowizoryczny opatrunek. Udało mi się znaleźć bandaże, gazę oraz wodę utlenioną. Otworzyłam tylne drzwi i Hyungmin jak mnie tylko zauważył wyciągnął na Sokima z samochodu aby nie musiał oglądać Namsoona i tego jak go opatruję. Kiedy skończyłam chłopak usiadł wygodnie i złapał się za brzuch. Do środka wrócił Hyungmin z Sokimem. Jak usiedli ruszyłam w stronę domu Minki'ego.
- Dzięki, że wziąłeś Sokima na chwilę - powiedziałam uśmiechając się lekko.
- To nic, w sumie świetnie nam się rozmawiało, prawda? - w odpowiedzi Choi przybił piątkę z Hyungminem. Dojechawszy przed blok zadzwoniłam do Minki'ego. Kiedy chłopak zszedł oddałam mu zeszyty.
- Dzisiaj przynajmniej nie jesteś motorem - zaśmiał się a ja pokiwałam głową.
- Mam towarzystwo więc nie dała bym rady z nimi przyjechać - kiwnęłam w stronę samochodu a chłopak spojrzał w tamtą stronę. W odpowiedzi pomachał mu Sokim a Namsoon i Hyungmin lekko kiwnęli głowami. 
- Pogadałabym dłużej, ale mam rannego z tyłu - pożegnałam się z chłopakiem i wsiadłam do samochodu. Pojechaliśmy do dormu. Na miejscu zgasiłam silnik, wyszliśmy z pojazdu i poszliśmy do budynku. Weszliśmy do środka i po zdjęciu butów Hyungmin zaprowadził Soona do salonu. Wszyscy tam siedzący od razu zeszli z kanapy i patrzyli się pytająco na nas.
- Przynieście mi apteczkę - Somin od razu poszedł do kuchni.
- Co mu się stało? - zapytał lekko przejęty Jisok.
- Przypomina sobie czasy gimnazjum.
- Czyli co? - dopytywał Kook.
- Był fighter'em i teraz sobie to przy pomiń - wytłumaczył Hyungmin.
- Ale przynajmniej próbował uratować kiedyś Olę - powiedział James. Somin podał mi apteczkę więc zaczęłam na nowo opatrywać rany chłopaka. Kiedy wszystko było już dokładnie  opatrzone posmarowałam jeszcze siniaki maścią na nie i skończywszy posprzątałam wszystko po sobie.
- Jeszcze raz w coś się wpakujesz a osobiście nogi ci z dupy powyrywam - zagroziłam i odniosłam torbę do kuchni. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 15 i zaczęłam myć ręce.
- Zostaniecie na obiad? - zapytałam myjąc ręce.
- Ja chętnie - usłyszałam głos Namsoona obok siebie i aż podskoczyłam. Odwróciłam głowę w jego stronę zastając głupkowaty uśmiech. Zdzieliłam go ścierką, którą właśnie wycierałam ręce, w ramię a ten teatralnie się za nie złapał co wywołało uśmiech na mojej twarzy.
- A ty Hyungmin? - popatrzyłam się na chłopaka.
- Zostanę, bo i tak nie mam nic do roboty a po za tym będę mógł pobawić się z młodym - powiedziawszy to wziął Sokima na nogi.
- Sokim może weźmiesz Hyungmina i kogoś jeszcze na spacer z psiaka mi? - zaproponowałam uśmiechając się.
- Tak! Chodź - chłopiec zeskoczył z jego kolan i łapiąc go za rękę pociągnął do przedpokoju. To samo zrobił z Sominem i już ich nie widziałam. Zdążyłam jeszcze zobaczyć ogon Milky'ego jak biegł za chłopakami. Uśmiechnęłam się na to wszystko i z zamrażalnika wyjęłam mrożone warzywa. Włożywszy je do garnka zaczęłam robić zupę jarzynową.
- Co robisz? - zapytał Namsoon przeciągając pierwszy wyraz.
- Obiad.
- A co na ten obiad? - dopytywał mój kolega z klasy.
- Jedzenie - odpowiedziałam zaczynając się z nim droczyć.
- A jakie?
- A co cię to interesuje? Jak będzie gotowe to się dowiesz. - odpowiedział Kook niezbyt miłym głosem. Nawet nie zauważyłam, że Kook przyszedł. Chłopak opierał się bokiem o wyspę kuchenną i miał skrzyżowane ręce.
- A ty co zazdrosny jesteś? - zapytał Namsoon ze śmiechem w głosie.
- O moją najlepszą przyjaciółkę? Zawsze - odpowiedział Kook dalej nie zmieniając tonu.
- Jak chcecie się kłócić to idźcie do salonu albo wyjdźcie na dwór - stwierdziłam nie chcąc słuchać jak się kłócą. Chłopaki zrobili to co powiedziałam i mogłam na spokojnie dokończyć gotowanie. Kiedy zupa była już prawie gotowa do dormu weszli chłopaki z psami. Od razu poszłam do przedpokoju zastając wszystkich całych ubłoconych.
- A wy co, braliście kąpiel błotną? - zapytałam rozbawiona.
- Najpierw Milky przez przypadek wepchnął Sokima do błota więc kiedy Somin chciał go wyciągnąć ja go popchnąłem do tej samej kałuży - zaczął tłumaczyć Hyungmin rozbawiony.
- I tak jakoś wyszło, że nie fortunnie złapałem go za rękę i sam wylądował w błocie a później dołączyły do nas psiaki - zakończył tłumaczenie Somin.
- Aigoo, dobra na górze mamy trzy łazienki więc idźcie się umyć. Hyungmin idź do tej między moim a Jungkooka pokojem, będziesz wiedział, która to, bo drzwi są podpisane. Przyniosę ci zaraz jakieś ubrania na zmianę - zaprowadziłam psy do łazienki i zamknęłam je tam, żeby nie narobiły bałaganu. Poszłam do kuchni, przykręciłam ogień i kiedy szłam w stronę schodów zobaczyłam Kooka i Soona tarzających się po ziemi.
- Rozdzielicie ich? - ręką wskazałam chłopaków i przeskakując po dwa stopnie poszłam do górę. Weszłam do swojego pokoju, z szafy wyjęłam męskie, czarne dresy oraz białą koszulkę i stanęłam przed drzwiami. Zapukałam do nich.
- Mam ubrania - powiedziałam tak aby chłopak mnie usłyszał.
- Zaraz je od ciebie wezmę - nie czekałam nawet minuty a chłopak otworzył drzwi. Spojrzałam na niego i zobaczyłam, że stoi w samym ręczniku. Oddałam mu ubrania i zeszłam na dół zastając tam chłopaków siedzących na kanapie oraz Kooka i Soona całych zielonych od trawy. Przybiłam sobie piątkę z czołem i poszłam do kuchni. Zamieszałam zupę i zaczęłam ją rozlewać do talerzy a później położyłam je na stole. Zawołałam chłopaków i kiedy wszyscy usiedli zaczęliśmy jeść.
- A gdzie chłopaki z big bang i vixx? - zapytałam dopiero teraz zauważywszy, że ich nie ma.
- Poszli praktycznie od razu jak wyszłaś - odpowiedział Somin.
- Ajj... szkoda.
Cały czas rozmawiając skończyliśmy jedzenie. Daiki i James sprzątnęli ze stołu a ja razem z resztą usiedliśmy w salonie.
- Czemu ta dwójka jest cała zielona? - zapytał Hyungmin wskazując na Namsoona oraz Kooka.
- Wy wróciliście cali w błocie a oni są zieloni od trawy, w której się tarzali - odpowiedziałam lekko uśmiechnięta.
- O co poszło? - Hyungmin spojrzał na swojego kolegę.
- Uznajmy, że tylko ja i Jungkook będziemy znali powód - odpowiedział Namsoon.
- Nie zapomnijcie, że to ja was wygoniłam i wiem o co chodzi. Dobra odwieźć was do domów? - zapytałam patrząc na chłopaków.
- Oddam później ubrania. A tak w ogóle to czyje to ciuchy? - zapytał Hyungmin a Jisok wskazał na mnie. - Czy ona nie ma damskich ubrań?
- Teoretycznie ma, ale woli chodzić w męskich i często nam podbiera ubrania  - odpowiedział James.
- No tak czasami bywa, ale za to macie zawsze je wyprane - odpowiedziałam opierając się o Jisoka.
- To jest dobre - stwierdził Hyungmin uśmiechnięty.
- Jedziemy? - Soon spojrzał się nienawistnie na Kooka i poszedł do przedpokoju. Kiedy razem z Hyungminem przyszliśmy tam starszy stał już ubrany. Założyłam buty, zabrałam kluczyki i wyszliśmy z dormu. Wsiedliśmy do samochodu i odjechałam w stronę domu Hyungmina. Kiedy odstawiłam go na miejsce, skierowałam się w kierunku miejsca zamieszkania Namsoona. Miałam taką ochotę, żeby zapytać go o co się pokłócili, ale w ostatnim momencie ugryzłam się w język. Zajechawszy przed odpowiednią klatkę pożegnałam się z chłopakiem i ruszyłam w stronę dormu. Na miejscu weszłam do budynku i po zdjęciu butów poszłam na górę.
- Gdzie idziesz? - zapytał Jisok.
- Do pokoju - odpowiedziałam chcąc wejść dalej.
- Po co? - zapytał Jungkook.
- Chcę iść spać więc nie budźcie mnie na kolację - weszłam do swojego pokoju, zamknęłam drzwi i zabrawszy piżamę poszłam do łazienki. Umyłam się i przebrana wróciłam do głównego pomieszczenia. Zmęczona położyłam się na łóżku i praktycznie od razu zasnęłam. 

KOREKTA 21.07.20

Idolka   <ZAKOŃCZONE>Donde viven las historias. Descúbrelo ahora