110

787 39 0
                                    

Zostałam obudzona przez chłopaków, którzy biegali po dormie i coś krzyczeli. Zaspana podniosłam się z łóżka i od razu zastałam siedzącego Milky'ego, który patrzył się na mnie z przechyloną głową. Pogłaskałam go za uchem.
- Chodź sprawdzimy o co takie zamieszanie - poszłam do drzwi a pupil za mną. Otworzyłam drewnianą powłokę a dosłownie przed moimi oczami przebiegł Fei-shien, który wszedł do pokoju 97 line. Będąc pewną, że nie dostanę jeszcze większego zawału zeszłam na dół. Poszłam do kuchni, nasypałam karmę do miski Milky'ego i po odwróceniu się w stronę blatu mało co nie dostałam kolejnego zawału, bo kilka centymetrów ode mnie przebiegł Bambam z Yugyeomem. Kiedy wracali złapałam tego drugiego za rękę.
- O co chodzi? Czemu wszyscy tak biegają po dormie? - zapytałam patrząc na wszystkich.
- No dzisiaj jest MMA - odpowiedział Yug a ja przeklnęłam siebie w myślach za zapomnienie o tym.
- A wy czemu tak biegacie? - zapytałam zdezorientowana. - Przecież nie idziecie na galę.
- Chcemy po prostu potowarzyszyć wam w przygotowaniach - odpowiedział Bambam uśmiechnięty.
- Czy ktoś, do jasnej cholery, widział mój garnitur? - dobiegł mnie krzyk brata.
- Chyba lepiej pójdę mu pomóc - powiedziawszy to pobiegłam na górę. Jak burza wparowałam do pokoju chłopaka. - I co się drzesz?
- Jak dobrze, że jesteś - Sok rzucił się na mnie i uwiesił się mojej szyi. - Nie mogę nigdzie znaleźć garnituru.
- Jezu Ji przecież wczoraj wszystkie zostały powieszone w szafie w przedpokoju - stwierdziłam najbardziej oczywistą rzecz.
- Zapomniałem. Dzięki - i tyle go widziałam gdyż pobiegł na dół. Wyszłam z jego pokoju a przy drzwiach do mojego zauważyłam Kooka. Podeszłam do niego najciszej jak się da.
- Ładnie to tak zakradać się do cudzego pokoju? - chłopak słysząc mój głos aż podskoczył.
- Po pierwsze nie do cudzego tylko do twojego a po drugie chciałem wziąć prysznic - odpowiedział szczerząc zęby.
- To muszę cię zmartwić, ale teraz tam jest Jimin - teraz oboje podskoczyliśmy słysząc głos lidera.
- Macie trzy łazienki do dyspozycji.
- No niby tak, ale wiesz trzy łazienki na nas 11 to trochę mało - stwierdził Somin wzruszając ramionami.
- No dobra, ale do MMA zostało jeszcze - spojrzałam na zegarek i kontynuowałam: -  8 godzin. Dobra nieważne korzystajcie z mojej łazienki, ale kiedy wrócę ze spaceru ma już w niej nikogo nie być.
- A ile będziesz na spacerze? - zapytał zaciekawiony Kook.
- Zobaczymy - wzruszyłam ramionami i zeszłam na dół. Nie chciało mi się przebierać, bo i tak śpię w dresie więc poszłam do przedpokoju i założyłam buty a później kurtkę. Zawoławszy Milky'ego wyszłam z nim na spacer do lasu. Po dwóch godzinach biegania cała spocona wróciłam do dormu.
- Jestem! - krzyknęłam rozbierając się z wierzchniej odzieży i zaczęłam wycierać Milky'ego ręcznikiem, który mamy zostawiony z przedpokoju. Kiedy psiak był w miarę suchy weszłam w głąb domu a później skierowałam się do mojego pokoju gdzie zastałam wychodzącego z łazienki Jacksona. Zabrałam z szafy bieliznę i poszłam do pomieszczenia po chłopaku. Kiedy spojrzałam na podłogę myślałam, że jakaś powódź tu była. Cała podłoga była w wodzie. Z szafy wyjęłam mopa i zaczęłam wycierać. Skończywszy włączyłam sobie muzykę, nalałam wody do wanny i przez ten czas co się napełniała umyłam zęby. Kiedy był już odpowiedni poziom weszłam do wanny. Mój relaks został przerwany, bo ktoś dobijał się do drzwi.
- Co? - prawie, że krzyknęłam aby osoba po drugiej stronie drzwi mnie usłyszała.
- Pomożesz mi? - zapytał Daiki a ja cicho westchnęłam.
- W czym?
- Ułożysz mi włosy? - zapytał błagalnie Japończyk.
- Może to poczekać aż skończę się kąpać? - zapytałam nie oczekując innej odpowiedzi niż potwierdzenie, którą właśnie dostałam. Usłyszałam jeszcze zamykanie drzwi od pokoju więc wróciłam do bezczynnego leżenia i przeglądania instagrama. Po jakiejś godzinie postanowiłam wyjść. Stanęłam na dywaniku i zaczęłam wycierać się puchowym ręcznikiem a włosy związałam w turban. Po wytarciu założyłam bieliznę i tak 'ubrana' weszłam do pokoju. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej dresy i T-shirt. Kiedy odwróciłam się w stronę łóżka po raz kolejny dostałam zawału. Na moim łóżku leżał rozłożony Kook.
- Nie łaska dać znać, że jesteś w pokoju? - stanęłam, twarzą w jego stronę, z założonymi rękami.
- A może najpierw byś się ubrała a dopiero później ze mną dyskutowała? - nie przeszkadzało mi to, że chłopak jest u mnie w pokoju, bo przyzwyczaiłam się, że któryś z osiemnastu chłopaków może wejść mi do pokoju, ale poszłam do łazienki, założyłam zabrane ubrania i po zostawieniu ręcznika wróciłam do poprzedniego pomieszczenia. Wyszłam z pokoju i poszłam szukać Daiki'ego. Kiedy go znalazłam chłopak siedział na kanapie w salonie.
- Dobra to jak mam cię uczesać? - zapytałam stając przed Japończykiem.
- Tak jak ci wygodnie - z łazienki zabrałam gumę do modelowania włosów, grzebień oraz prostownicę i wróciłam do salonu.
- Siadaj na krzesełku - postawiłam przed sobą wspomnianą wcześniej rzecz i kiedy chłopak usiadł zaczęłam go czesać. Po jakiś 10 minutach rozległ się dzwonek, przez który Milky od razu podbiegł do drzwi a w jego ślady poszedł Mark i chwilę później wrócił razem z Namsoonem i Hyungminem.
- Hejka - pomachałam im rozgrzaną prostownicą.
- Co tu takie zamieszanie? - zapytał Namsoon wskazując na wszystkich.
- Szykują się na MMA - odpowiedział Mark siedząc na kanapie i oglądając telewizję.
- Na co? - dopytał Hyungmin zdziwiony.
- Melon Music Awards - JB rozwinął skrót.
- Czyli Black Angels dostali jakąś nominację? - zapytał Namsoon z szeroko otwartymi oczami.
- Dokładnie tak i mają duże szanse, żeby wygrać - powiedział Yugyeom.
- A do czego zostali nominowani? - dopytywał Hyungmin siadając obok Bambama.
- Wiele nagród, ale najpewniejsze z tego wszystkiego jest 'Song of the Year' - powiedział Bambam.
- Czyli jak wygracie to pijemy? - upewnił się Namsoon uśmiechnięty.
- No oczywiście, bo będzie to ich pierwsza nagroda - odpowiedział RM radosny.
- Czyli zostajecie do naszego powrotu? - w odpowiedzi dostałam głupkowate uśmiechy tamtej dwójki. Kiedy skończyłam czesać Japońca na jego miejscu usiadł James.
- Ciebie też mam uczesać? - chłopak jedynie pokiwał głową więc wzięłam jeszcze ciepłą prostownicę. Po wyprostowaniu włosów zaczęłam je zaczesywać do tyłu zostawiając jedynie z trzy pasemka opadające na twarz. Kiedy skończyłam zerknęłam na zegarek, który pokazywał, że do wyjazdu zostało nam jedynie półtorej godziny więc zabrawszy wszystkie rzeczy pobiegłam na górę i jak burza wparowałam do pokoju. Z szafy zabrałam taką sukienkę.

Idolka   <ZAKOŃCZONE>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz