45

1.3K 62 6
                                    

Zostałam obudzona przez So.

Sm: Olka, budzę cię od jakiś 30 minut więc wstawaj.

Westchnęłam ciężko i się podniosłam. Somin wyszedł a ja podeszłam do szafy. Zobaczyłam, że napadało śniegu więc założyłam błękitne jeansy i męską koszulkę. Włosy związałam w wysoką kitkę i wyszłam z pokoju kierując się do pokoju chłopaków. Z szafy Jisoka wzięłam różową bluzę i wróciłam do swojego królestwa. Do sportowej torby spakowałam ubrania na trening, czyli legginsy i również męską koszulkę oraz książki od geografii, mazaki do ozdabiania notatek, długopisy i ołówki oraz kartki w kratkę. Ponownie wyszłam z pokoju i razem z chłopakami i SoAh poszliśmy do przedpokoju założyć buty. Kiedy byliśmy już gotowi, udaliśmy się do vana. Usiadłam obok kierowcy i zaczęliśmy jechać.

SA: To jak wiesz już kogo chcesz zabrać na twój bal?

J: Prawdę powiedziawszy nie myślałam nad tym za długo, ale chyba chcę, żeby ze mną pojechał Jisok. 

SA: To kiedy wybieracie się na zakupy?

J: Nie mam pojęcia. Jak na razie to ja muszę się skupić na nauce, bo muszę maturę dobrze zdać. 

Sm: Odpuść sobie na jakiś czas, bo się zamęczysz.

J: Nie mogę, bo jestem cały rok w plecy i teraz muszę to nadrabiać. A tak z innej beczki macie dla mnie kawę?

Js: Nie, bo za dużo jej pijesz.

J: Ehh... Po maturze przestanę, obiecuję.

Dk: Mamy taką nadzieję 

Nic nie powiedziałam tylko wzięłam z torby kartki, segregator, długopis i książkę, którą otworzyłam na stronie, na której skończyłam i zaczęłam pisać.

Ja: Czy ty nawet na treningi musisz brać książki?

J: Tak, bo muszę to zdać.

Nikt już nic nie powiedział i w ciszy jechaliśmy do wytwórni. Kiedy byliśmy w środku, poszliśmy do sali treningowej a SoAh do biura załatwić mi i Ji lot do polski na 13-ego stycznia oraz hotel. Weszliśmy do sali i przywitało nas całe bts.

Sm: Co tu robicie?

Mało mnie interesowała ta rozmowa więc usiadłam przy ścianie i dopóki mam czas pouczę się jeszcze czegoś. Nagle usłyszałam swoje imię.

J: Co ja?

Rm: Zostaw te książki i chodź na chwilę.

J: Ale.

Jn: Żadnych ale tylko chodź tu.

Niechętnie odłożyłam wszystko i podeszłam do chłopaków.

J: Co jest takie ważne, żeby mnie odrywać od nauki.

Teraz zobaczyłam, że nie ma z nimi Jungkooka.

J: Gdzie zgubiliście maknae?

Rm: Wszyscy są, liczyłem.

J: Tak? To przelicz jeszcze raz.

Rm chyba dopiero teraz ogarnął, że nie ma z nimi Kooka i zaczął do niego dzwonić a ja wróciłam do poprzedniego zajęcia. Nie wiem po jakim czasie, ale Jung przyszedł.

Jk: Zapomniałem się wam pochwalić, ale udało mi się zdać maturę.

Sm: To świetnie. A tu mamy drugą osobę, która wkuwa jak najęta.

Idolka   <ZAKOŃCZONE>Where stories live. Discover now