81

899 41 0
                                    

Wstałam a raczej zostałam obudzona przez Milky'iego. Podniosłam się niechętnie z kanapy. Ledwo przytomna poszłam do kuchni, wsypałam karmę do miski i poszłam na górę. Weszłam do swojego pokoju, podeszłam do szafy i wzięłam szare dresy oraz bluzę Jisoka. Wziąwszy bieliznę poszłam do łazienki. Wzięłam bardzo zimny wręcz lodowaty prysznic i po wszystkim wyszłam z kabiny, owinęłam się ręcznikiem i podeszłam do umywalni aby umyć zęby. Kiedy odświeżyłam swój oddech, ubrałam się i jeszcze lekko zaspana zeszłam na dół a później poszłam do przedpokoju gdzie czekał już na mnie Milky. Założyłam kurtkę oraz buty i wyszliśmy z dormu. Po prawie dwóch godzinach wróciliśmy z powrotem. Po rozebraniu się poszłam do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie. W międzyczasie spojrzałam na zegarek, który wskazywał 8. Zjadłam płatki i wróciłam do salonu kładąc się na kanapie. Zasnęłam ze zmęczenia. Zostałam obudzona po raz drugi tego dnia, ale tym razem nie przez Milky'iego a przez dzwoniący telefon. Na wyświetlaczu ukazało mi się zdjęcie Leo.

J: Halo?

L: Obudziłem cię?

J: Tak trochę.

L: Wybacz.

J: A co chciałeś, że dzwonisz do mnie tak wcześnie?

L: Nie jest wcześnie, bo jest już 13. A dzwonię spytać czy nie chciałabyś wpaść do nas.

J: Nie było mnie w domu dwa dni to może wy przyjedźcie do mnie, bo nie chce mi się za bardzo ruszać z dormu.

L: Jasne nie ma problemu. To za ile mamy być.

J: W godzinę się naszykuję.

Leo rozłączył się a ja zerwałam się z kanapy tak, że aż Milky się wystraszył. Pobiegłam na górę, wbiegłam do pokoju i podeszłam do szafy. Otworzyłam ją na oścież zaczynając szukać w co mogę się ubrać. W końcu po prawie 30 minutach wzięłam to.

 W końcu po prawie 30 minutach wzięłam to

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Zabrałam ubrania i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się, zrobiłam lekki makijaż i gotowa zeszłam na dół. Poszłam do kuchni i wzięłam się za robienie czegoś do jedzenia a dokładniej jabłecznik. Starłam jabłka, zrobiłam ciasto i wzięłam się łączenie składników. Kiedy włożyłam już blachę do piekarnika ktoś zadzwonił domofonem. Wycierając ręce podeszłam aby otworzyć bramę. Po chwili te same osoby zadzwoniły do drzwi. Otworzyłam je i po chwili w wejściu ukazało się całe vixx.

Rv: A ty co taka cała w mące?

Hk: Wyglądasz jak duch.

J: A to wszystko przez to, że robiłam ciasto. Wchodźcie.

Chłopaki pościągali buty oraz kurtki i weszli do środka. Milky od razu rzucił się na Leo, że ten aż się wywalił i zaczął go lizać po twarzy.

J: Milky zejdź z Leo.

Husky zszedł z wokalisty, ale nie odszedł od niego. Podeszłam do Taekwoona i podałam mu rękę.

J: Żyjesz? 

L: Tak, ale jest trochę ciężki.

J: Wiem, bo wiele razy na mnie też tak skoczył.

Piekarnik zaczął pikać więc poszłam do kuchni aby otworzyć klapę. Milky myślał, że idę nasypać mu karmy więc poszedł ze mną. Nasypałam mu jedzenia i wyjęłam ciasto z piekarnika.

K: Co tak ładnie pachnie?

J: Ciasto.

Hg: Zrobiłaś ciasto na nasze przyjście?

J: Tak.

Rv: A jakie?

J: Jabłecznik.

Hk: Czy ty masz tatuaż?

J: Tak.

N: Co chłopaki na to?

J: Jeszcze nie wiedzą o nich.

Rv: Nich?

Ehh... Muszę się nauczyć w niektórych momentach trzymać język za zębami.

J: Tak, bo mam trzy tatuaże.

Hk: Pokaż.

Ściągnęłam skarpetkę a chłopakom ukazała się bransoletka z piórem. Po założeniu ściągniętej części ubioru odwróciłam się do nich prawym bokiem i pokazałam łapki, które miałam za uchem.

K: Ładne.

N: Chłopaki cię za to zabiją szczególnie Jisok i Mark.

L: N nie strasz jej.

N: Nie straszę tylko mówię prawdę.

J: Może dożyję kolejnego comebacku.

Zaśmialiśmy się, wzięłam się za krojenie ciasta i kiedy kawałki znalazły się na talerzykach wyjęłam z zamrażarki lody waniliowe. Do każdego kawałka dałam kulkę lodów i zaniosłam do salonu z pomocą Ravi'ego i Kena. Zostawiwszy talerzyki na stole poszłam wziąć jeszcze łyżeczki i również je przyniosłam. Usiadłam na kanapie między Kenem a Hyukiem i zaczęłam jeść swój kawałek oglądając jak Leo bawi się z Milky'im. Kiedy zjedliśmy wzięłam talerze i zaniosłam je do kuchni. Włożyłam je do zmywarki i wróciłam do chłopaków. Zaczęliśmy grać w just dance. Spędziliśmy na tym do jakiejś 18.

J: Zgłodniałam zamawiamy coś?

N: Możemy.

Hk: A co?

J: Pizza?

Rv: Ja chętnie.

Zebrałam zamówienie od chłopaków i zamówiłam 3 pizze. Po jakiś 30 minutach nasze jedzenie przyjechało więc poszłam je wziąć. Przyniosłam pudełka do salonu a chłopaki się na nie rzucili. Zaśmiałam się z tego widoku i również zaczęłam jeść. Po obiadokolacji każdy z nas poszedł się ogarnąć, bo jak się okazało chłopaki zostają na noc i nawet się na to przygotowali. W piżamach zaszliśmy na dół. Chłopaki zostali w salonie a ja poszłam do kuchni. Z szuflady wyjęłam pięć misek i do każdej wsypałam coś słodkiego. W jednej były moje kochane żelki, w kolejnej ciastka, następne były M&M'sy, w czwartej chipsy a w ostatniej krówki, michałki, kasztanki oraz tiki taki więc ta miska była największa. Wsypałam Milky'iemu karmy i jakoś udało mi się zabrać wszystko na raz poszłam do chłopaków, którzy najwidoczniej wybrali już film. Położyłam metalowe naczynia na stole i rozłożyłam się na całej długości jednej kanapy co na co dzień kiedy chłopaki są nie jest za bardzo możliwe. Ułożyłam się wygodnie i zgarniając miskę z żelkami zaczęłam oglądać to co wybrali chłopaki. Jak się po chwili okazało był to horror. Po kilku minutach od zaczęcia oglądania między mną a oparciem ułożył się Milky. Głaszcząc psa oraz jedząc żelki i cukierki oglądałam mój znienawidzony typ filmów. Telewizor wyłączyliśmy dopiero o 3 i poszliśmy na górę. Chłopaki będą spali w pokojach reszty, której nie ma a ja poszłam do swojego. Praktycznie od razu rzuciłam się na łóżko. Zaczęłam myśleć jak będzie wyglądało moje zdawanie na motor. Z tymi myślami poszłam spać.

Idolka   <ZAKOŃCZONE>Where stories live. Discover now