142

591 29 0
                                    

Obudziła mnie ślina Milky'ego więc z uśmiechem usiadłam na łóżku, na które później wskoczył husky.

- Uwielbiasz mnie budzić tak wcześnie - kiedy to powiedziałam usłyszałam skrobanie w drzwi więc wstałam z łóżka i podeszłam do drewnianej powłoki a za nią zastałam Coco oraz Yeontana, którzy od razu weszli do środka. - No to jesteśmy już wszyscy.

Zaśmiałam się i podeszłam do szafy zastanawiając się w co się ubrać. W końcu, po jakiś 20 minutach, wybrałam coś takiego.

Może trochę nie wypada iść w tym na spotkanie z CEO, ale nie chciało mi się szukać kolejnego stroju więc zabrałam jeszcze bieliznę i poszłam do łazienki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Może trochę nie wypada iść w tym na spotkanie z CEO, ale nie chciało mi się szukać kolejnego stroju więc zabrałam jeszcze bieliznę i poszłam do łazienki. Wykonałam poranną rutynę i gotowa wyszłam z pomieszczenia.

- To co idziemy na spacer - powiedziałam i przykucnęłam a obok mnie od razu znalazły się psiaki merdające ogonami. - Uznam to za tak.

Zaśmiałam się, podniosłam się do pozycji stojącej i wyszłam z pokoju a za mną psiaki. Zeszliśmy na dół, wsypałam karmę do misek a sobie zrobiłam herbatę. Kiedy psiaki zjadły a ja wypiłam napój to poszliśmy do przedpokoju. Wyszliśmy z dormu oraz posesji i skierowaliśmy się do lasu. Oczywiście psiaki pobiegły pierwsze a ja na spokojnie szłam za nimi i przeglądałam coś na telefonie. Po niecałych 30 minutach Coco przyszła do mnie i oparła się przednimi łapkami o moje nogi więc wzięłam ją na ręce. Nosiłam ją dopóki nie wróciliśmy do dormu, dopiero wtedy mogłam ją odłożyć, bo księżniczka nie chciała iść o własnych siłach. W salonie nie zastałam nikogo co oznaczało, że jeszcze śpią więc weszłam do kuchni i zaczęłam robić sobie śniadanie czyli jajecznice. Po chwili jedzenie było gotowe więc przełożyłam to na talerz, wzięłam jeszcze kawałek chleba i poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie i po włączeniu telewizora dopiero zaczęłam jeść co chwilę mając sępy obok siebie czyli psiaki. Zjadłszy obejrzałam jeszcze chwilę telewizję, ale kiedy spojrzałam na zegarek w telefonie od razu podniosłam się z kanapy gdyż było już za dziesięć jedenasta więc prawie, że biegiem udałam się do przedpokoju. Założyłam buty, zabrałam kluczyki oraz pożegnałam się z psiakami i wyszłam z dormu. Wsiadłam do samochodu, odpaliłam silnik i wyjechawszy z posesji udałam się w kierunku wytwórni. Na miejscu zaparkowałam na parkingu należącym do wytwórni, zgasiłam silnik i weszłam do środka budynku. Przywitałam się z recepcjonistką I poszłam do biura wujka. Zatrzymawszy się przed odpowiednimi drzwiami i kiedy miałam w nie zapukać szklana powłoka otworzyła się o mało mnie nie uderzając w twarz. Od razu od nich odskoczyłam aby nie dostać i spojrzałam na osobę stojąca za drzwiami, którą okazał się moim wujkiem.

- Hejka wujku - powiedziałam uśmiechając się.

- Gotowa? - zapytał odwzajemniając mój uśmiech i poprawiając okulary.

- Zawsze i wszędzie - powiedziałam i zaczęliśmy schodzić na dół. Wyszliśmy z budynku a później wsiedliśmy do mojego samochodu. Odpaliłam silnik a w nawigacji wpisałam nazwę wytwórni gdyż nie za bardzo wiedziałam jak tam dojechać. Po jakiś 50 minutach w końcu byliśmy na miejscu. Zaparkowaliśmy, wysiedliśmy z pojazdu i po okazaniu naszych dowodów oraz tego, że jesteśmy umówieni z Kim Shidae mogliśmy wejść do budynku. Przywitaliśmy się z recepcjonistką i dostawszy od niej jak dojść do biura CEO poszliśmy w tamtym kierunku. Przechodząc przez jeden z korytarzy usłyszałam piosenkę, do której chcę abyśmy zrobili cover.

Idolka   <ZAKOŃCZONE>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz