51

1.3K 66 0
                                    

Obudziłam się sama z siebie o 6. Wstałam z łóżka, wzięłam ubrania na trening i poszłam do łazienki aby się naszykować. Po porannej rutynie wyszłam z pomieszczenia, piżamę zaniosłam do swojego pokoju i poszłam obudzić chłopaków. Nie powiem było to trudne zadanie, bo z dnia na dzień mają coraz głębszy sen i trudniej ich obudzić, ale kiedy mi się to udało i wszyscy byli już na nogach, poszłam do kuchni i zrobiłam sobie płatki. Po tym jak wszyscy zjedliśmy śniadanie i byliśmy naszykowani mogliśmy już wyjść do wytwórni. Dzisiaj wyjątkowo prowadził So, bo SoAh stwierdziła, że ona zostaje w domu i skończy pakowanie do przeprowadzki. Będąc w wytwórni poszliśmy na salę treningową i czekaliśmy na bangtanów, ponieważ nasz choreograf jest jeszcze chory. Po około 15 minutach rozciągania bts przyszli i mogliśmy zacząć trening. Jak wcześniej odeszłam kawałek z Jungkookiem i chłopak mnie uczył. Po jakiś 6 godzinach treningu w końcu mieliśmy przerwę obiadową, na którą Jin przygotował kimchi. Zjedliśmy je ze smakiem i po przerwie mieliśmy śpiew. Zaśpiewaliśmy i nagraliśmy już jedną całą piosenkę a pozostałe 5 przećwiczyliśmy co zajęło nam kolejne 6 godzin. Kiedy to się skończyło była 20 więc szybko skierowaliśmy się do samochodu a później do dormu aby pomóc SoAh w pakowaniu. Będąc już na miejscu zastaliśmy pudła w przedpokoju więc chłopaki zaczęli je nosić do samochodu a ja weszłam w głąb dormu i zastałam śpiącą na kanapie menadżerkę. Nie miałam serca jej budzić, ale niestety musiałam to zrobić. Dziewczyna na początku nie wiedziała co się dzieje, ale kiedy zobaczyła, że już jestem od razu rozpromieniła się.

SA: Już wszystko spakowane.

J: Wiem, bo chłopaki wynoszą pudełka.

W tym momencie przyszły wcześniej wymienione osoby.

Sm: Już skończyliśmy.

J: Tak szybko?

Js: No tak, na 8 razy obróciliśmy.

SA: No to co jedziemy?

Ja:  Miejsca jest tylko dla dwóch osób.

J: Niech So i Ji jadą przecież tak dobrze im szło wynoszenie.

Js: No niech będzie. 

Chłopak zrobił minę męczennika a my się zaśmialiśmy z niego. Wybrana dwójka poszła do przedpokoju a później wyszła z dormu  a ja poszłam do pokoju sprawdzić ostatni raz czy wszystko spakowałam i jak się okazało nie było już nawet mojej walizki. Zdziwiłam się lekko, ale przejrzałam wszystkie półki i jedyną rzeczą jaką znalazłam to był mój kalendarz z rzeczami z poprzedniego roku. Wzięłam go i wyszłam z pokoju zastając w salonie całą piątkę.

J: Kiedy przyjechaliście?

Sm: Przed chwilą.

J: Czyli możemy już jechać do domu?

Js: Tak.

Poszliśmy do przedpokoju, założyliśmy buty i kurtki, wyszliśmy z mieszkania i poszliśmy do samochodu wcześniej zamykając drzwi. Po niecałych 30 minutach byliśmy już pod domem. Wyszliśmy z samochodu, weszliśmy do budynku, rozebraliśmy się i poszliśmy do salonu gdzie stało większość pudełek. Znalazłam tylko jedno swoje więc je wzięłam i udałam się na górę. Otworzyłam drzwi od pokoju i zostałam zaatakowana przez małą, puchatą kulkę więc odłożyłam to co miałam w rękach, wzięłam tą małą kuleczkę i usiadłam na łóżku. Położyłam go sobie na kolanach zaczynając go głaskać.

J: No i jak ja mam cię nazwać co kochany? Może Milky, bo jesteś biały jak mleko.

Podniosłam nowego współlokatora a on zaszczekał wesoło. Z Milky'im na rękach zeszłam na dół.

Sm: Czyli już znalazłaś tego malucha.

J: Od kiedy on tam był?

Mk: Od około półtorej godziny.

J: Dziękuję wam.

Uśmiechnęłam się do nich i zaczęłam ich przytulać.

Jn: To jak go nazwiesz?

J: Milky.

Bb: Czemu akurat tak?

J: Bo jest biały jak mleko. Unnie, o której musimy jutro wstać?

SA: Najlepiej jak najwcześniej. 

Js: Czyli?

SA: Żebyście na 7 byli  naszykowani.

Ja: Czemu tak wcześnie?

J: A Milky może iść z nami?

SA: Jasne. A teraz Black Angels do łóżek i spać, bo jutro wam zrobię pobudkę o wpół do szóstej.

BA: Dobrze już idziemy.

Weszliśmy wszyscy na górę zostawiając za sobą bts, got7 i menadżerów w salonie. Weszłam do pokoju, wzięłam piżamę i poszłam do łazienki. Wykonałam wieczorową rutynę i przebrana wróciłam do pokoju gdzie na łóżku zastałam skaczącą małą kulkę. Wzięłam ja na ręce i poszłam usiąść przy biurku. Odstawiłam Milky'iego na biurku gdzie usiadł a ja wzięłam notes i spojrzałam na terminarz koncertów z nowym albumem oraz rozpisałam najnowsze wydarzenia. Było tego dużo. W pewnym momencie Milky zaczął szczekać.

J: Co jest?

Odwróciłam głowę w stronę drzwi gdzie zastałam SoAh.

SA: Czemu jeszcze nie śpisz?

J: A wzięłam się za rozpisywanie wydarzeń i tak jakoś zleciał czas.

SA: Przecież ci już mówiłam, że nie musisz tego robić ja jestem od tego.

J: No dobrze.

Wzięłam Milky'iego i poszłam do łózka. Położyłam tą białą kulę przede mną i prawie natychmiast zobaczyła, że już zasnął. Sama położyłam się na lewym boku i próbowałam zasnąć. Po jakiś 10 minutach odpłynęłam do krainy Morfeusza.

💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕

Witajcie, cześć i czołem!
Dzisiaj trochę krótszy rozdział, ale co wy na dwa rozdziały dziennie od dzisiaj do 26 stycznia.

Idolka   <ZAKOŃCZONE>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz