💜Specjal 25k💜

471 30 0
                                    

Przepraszam rozdział lekko spóźniony gdyż nie myślałam, że wnocy tyle wyświetleń wbije. Ogólnie mówiąc to myślałam, że specjałem na 25k będzie ostatni końcowy rozdział a jednak nie. Dziękuję za te wszystkie wyświetlenia 💜💜

🐨🐨🐨🐨🐨🐨🐨🐨🐨🐨🐨🐨

Spałam sobie spokojnie, nie zawadzając nikomu, przytulona do Kooka aż nagle poczułam, że jestem szturchana. Nie szturchaniem bym tego nie nazwała ja byłam szarpana.

- Wstawaj, maknae, mamy dzisiaj trening więc się zbieraj - usłyszałam nad sobą głos So. Wiedziałam, że jak każdy z domowników był w stanie zrobić wszystko, nawet wrzucić mnie do basenu w listopadzie, więc od razu podniosłam się z łóżka i stanęłam przed nim prawie, że na baczność. - Szykuj się.

Powtórzył i wyszedł z pokoju więc podeszłam do szafy. Zabrałam dresowe spodnie, które kiedyś należały do Kooka oraz jego koszulkę, do tego bieliznę, czyli stanik sportowy oraz majtki i skarpetki. Mają już wszystko weszłam do łazienki. Wykonałam poranną rutynę i po przebraniu się oraz uczesaniu włosów w kitkę wyszłam z pomieszczenia zastając w pokoju dalej śpiącego Kooka. Dałam mu buziaka w polik, zarzuciłam na siebie bluzę i wyszedłszy z mojego królestwa zeszłam na dół.

- Możemy jechać - powiedziałam kierując się do przedpokoju.

- Najpierwszą śniadanie - zawrócił mnie Daiki więc okręciłam się na pięcie i poszłam do kuchni. Z talerza zabrałam kanapkę a z miski z owocami jabłka i wróciłam do przedpokoju. Założyłam buty sportowe i wyszłam za chłopakami tylko jedyną różnicą było to, że oni wsiedli do samochodu a ja na motor. Wyjechawszy z posesji skierowaliśmy się do wytwórni. Na miejscu zaprakowaliśmy na parkingu i weszliśmy do środka a później do siłown zastając tam naszego trenera.

- Dzień dobry - przywitaliśmy się z mężczyzną, który uśmiechał się do nas życzliwie.

- Witajcie, no to zaczynamy trening - powiedział więc wszystkie niepotrzebne rzeczy takie jak bluzy czy butelki z piciem zostawiliśmy w kącie i zaczęliśmy się rozgrzewać.

- Dobrze to teraz poćwiczymy trochę ręce - powiedział trener kiedy zakończyliśmy się rozgrzewać.

- To co zawody, kto więcej się podciągnie? - zapytał James gdyż dzisiaj nasze ćwiczenia były nagrywane. Wszyscy przytaknęliśmy i po dość krzykliwym ustaleniu kolejki zaczęliśmy rywalizację. Jako pierwszy był sam pomysłodawca, który rozpoczął podciąganie a my liczyliśmy. Kiedy byliśmy przy 50 było widać, że wokalistą już nie daje rady więc podciągnął się jeszcze 2 razy i się puścił. Kolejnym w kolejce był So, który miał najmniejszy problem z dosięgnięciem drążka. Liderowi udało się podciągnąć aż 67 razy co zostało jego życiowym rekordem i tym samym udało mu się pobić jego poprzedni rekord. Następnym był Jisok. Każdemu z chłopaków udało pobić się ich rekordy i właśnie nadeszła moja kolej. Stanęłam pod drążkiem i wiedziałam, że mam dwa wyjścia albo podskoczyć i nie mieć pewności, że się złapie, albo poprosić o podsadzenie. Ostatecznie wybrałam tą drugą opcję.

- So podsadzisz mnie? - zapytałam odwracając się w stronę lidera. Wokalista od razu wykonał to o co go poprosiłam i po chwili zawisłam nad podłoga zaczynając się podciągać. Chłopaki liczyli i kiedy usłyszałam 40 puściłam się gdyż nie miałam już siły. Po sali rozniosły się nasze radosne krzyki. Kiedy uspokoiliśmy się trochę wróciliśmy do treningu, który tak samo jak pozostałe były równie ciężki, ale od czasu debiutu zdążyłam się już przyzwyczaić. Około 13 mieliśmy dłuższą przerwę więc usiedliśmy na podłodze i zaczęliśmy jeść jedzenie przyniesione przez Jisoka. Po posiłku aby od razu nie zaczynać treningu zagraliśmy w kilka gier takie jak cham cham cham, które chyba było nasza najbardziej ulubioną zabawą, oraz kamień papier nożyce. Kiedy wszystko nam się ułożyło w żołądkach wróciliśmy do ćwiczeń. Trener, jak zawsze, nie chciał mi odpuścić więc musiałam robić tyle samo powtórzeń co chłopaki. Po chwili zrobiło mi się gorąco więc zdjęłam bluzkę zostając w samym staniku.

- To na zakończenie trochę sobie pobiegacie - powiedział trener podchodząc do bierzni więc weszliśmy na nie i już po chwili biegliśmy. Zakończyliśmy ćwiczenia, pożegnaliśmy się z trenerem i wyszliśmy z sali a później wytwórni. Chłopaki wsiedli do samochodu a ja na motor i odjechaliśmy w stronę dormu. Na miejscu szybko weszłam do środka, przebrałam się w taki strój

i po zjedzeniu czegoś pożegnałam się z chłopakami mówiąc, że jadę do wytwórni potańczyć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

i po zjedzeniu czegoś pożegnałam się z chłopakami mówiąc, że jadę do wytwórni potańczyć. Będąc przed budynkiem weszłam do środka witając się po raz drugi z recepcjosnistką. Skierowałam się do sali i na miejscu puściłam pierwszą z dwóch piosenkę, do których będę tańczyła a mianowicie 'Move' od Taemina. Kiedy zakończyłam podeszłam do laptopa i włączyłam 'Under cover' od ace. Skończywszy próbę rozłożyłam kamerę. Napiłam się łyka wody, po włączeniu kamer oraz muzyki ustawiłam się na środku sali i zaczęłam tańczyć. Po skończeniu obu układów pożegnałam się z fanami i wyłączywszy kamerę zabrałam laptopa oraz kamerę. Położyłam się na podłodze, zgrałam film, który po chwili znalazł się na naszym kanale. Sprzątnąwszy po sobie wszystkiego wyszłam z pomieszczenia a później wytwórni i wsiadłam do samochodu odjeżdżając w stronę dormu. Parkując na podjeździe wysiadłam z pojazdu, weszłam do budynku i zawołałam Milky'ego.

- Ja wychodzę z Milky'm będę za jakąś godzinę! - krzyknęłam do chłopaków. Wyszłam z dormu i poszłam na spacer z pupilem. Tak jak mówiłam wróciłam po jakiejś godzinie gdyż zaczynało się ściemniać. Wróciłam do dormu, rozebrałam się z wierzchniej odzieży i weszłam w głąb mieszkania.

- Co na kolację? - zapytałam siadając na blacie wyspy kuchennej i spojrzałam na krzątających się po pomieszczeniu Luke'a oraz Jungkooka.

- Jedzenie - odpowiedział Luke z uśmiechem na twarzy.

- A tak na poważnie? - dopytywałam próbując zajrzeć chłopakom przez ramiona co nie przyniosło takich skutków jekie bym chciała. W końcu wskoczyłam na plecy Kooka a ten szybko odwrócił się i poszedł do salonu abym nie widziała co gotują.

- Przytrzymajcie ją dopóki nie skończymy - powiedział Jungkook zrzucając mnie z pleców. Chciałam wstać i pójść zobaczyć co takiego chłopaki wyczyniają w kuchni, ale zostałam przytrzymana przez Yugyeoma.

- Yugi puść mnie, chciałabym robić sobie herbatkę - powiedziałam milutkim głosem, ale chłopak nie dał się nabrać.

- Jedna herbata dla Oli! - krzyknął mi przy uchu maknae got7 a ja spojrzałam na niego złowrogo gdyż myślałam, że mi pękną bębenki.

- Mogłeś to powiedzieć normalnie przecież by cię usłyszeli - powiedziałam układając się wygodniej na siedzeniu gdyż wiedziałam, że i tak nie wstanę. Siedzieliśmy tak w salonie czekając aż tamta dwójka wyjdzie albo wpuści nas do kuchni gdy nagle zaczął dzwonić telefon Yuga. Numer był nieznany więc chłopak jedynie wyciszył urządzenie a my postanowiliśmy zrobić to samo.

- Chodźcie na kolację! - krzyknął Luke a my wszyscy podnieśliśmy się z kanap, a później podeszliśmy do stołu, przy którym usiedliśmy. Jak się okazało tym czymś co chłopaki robili były pierogi. Zjadłam ze smakiem gdyż dawno ich nie jadłam. Po posiłku, spędzonym w miłej atmosferze, wróciliśmy do saloni i postanowiliśmy jakiś czas pograć w Just Dance. Nasza zabawa skończyła się dopiero przed 24 gdyż w salonie zostałam jedynie ja i Bam, bo reszta poszła już spać. Wyłączyliśmy telewizor oraz konsolę i poszliśmy na górę, a później weszliśmy do swoich pokoi życząc sobie dobrej nocy. Zabrałam piżamę, szybko się ogarnęłam i wróciłam do pokoju kładąc się na łóżku, na którym już spał Kook. Wtuliłam się w jakiegoś misia i po chwili byłam w krainie jednorożców.

KOREKTA 30.07.20

Idolka   <ZAKOŃCZONE>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz