106

700 38 0
                                    

Ten tydzień był bardzo wymagający, ale jakoś udało nam się go przetrwać i każdy z nas załapał wszystkie układy. Dzisiaj zostałam znowu obudzona o 5 nad ranem więc nieprzytomna podniosłam się z kanapy, na której ostatnio cały czas zasypiam i niechętnie poszłam na górę. Weszłam do swojego pokoju, zabrałam szare dresy, białą koszulkę i szarą kangurkę. Wzięłam jeszcze bieliznę i poszłam do łazienki. Wykonałam poranną rutynę i ubrana zeszłam na dół. Założyłam buty od kosza, które nawiasem mówiąc muszę wyprać i zabierając jeszcze kluczyki od samochodu wyszliśmy z dormu. Na treningi jeździliśmy sami gdyż jednogłośnie stwierdziliśmy, że nie chcemy tak wcześnie budzić naszego menadżera. Po 30 minutach zajechaliśmy przed wytwórnię. Zaparkowałam z tyłu budynku i weszliśmy do środka. Zabraliśmy z recepcji jeszcze klucz od sali i poszliśmy zacząć trening. Nie miałam dzisiaj wcale ochoty na ćwiczenia. Wolałam zostać w dormie i spać. Weszliśmy na salę, zrobiliśmy rozgrzewkę i zaczęliśmy ćwiczyć. Na początku poszły nasze grupowe piosenki. Kiedy już je skończyliśmy, przeszliśmy do naszych solowych układów. Na pierwszy ogień poszłam ja. Zatańczyłam oraz zaśpiewałam. Wybrałam sobie takie piosenki, żebym w dwóch tańczyła i śpiewała a w dwóch tylko śpiewała. Kiedy skończyłam drzwi od sali się otworzyły a w szparze między drewnianą powłoką a framugą pojawił się nasz menadżer. Usiadłam przy ścianie a moje powieki robiły się coraz cięższe aż w końcu zasnęłam.

*Fei-shien pov*

Wstałem około 8 i spostrzegłem, że w pokoju nie ma już menadżerów. Przeciągnąłem się i wstawszy z łóżka podszedłem do szafy wybierając z niej czarne jeansy i białą gładką koszulkę. Zabrałem jeszcze bieliznę i poszedłem do łazienki. Wykonałem poranną rutynę, przebrałem się z piżamy i gotowy zszedłem na dół do reszty. Przy stole siedzieli wszyscy oprócz mojego zespołu.

- Dzień dobry, moje dzieciaki jeszcze śpią? - zapytałem z uśmiechem i wziąłem kubek z kawą, a na moje pytanie każdy pokręcił głową. - To gdzie oni są?

- Wydaje mi się, że w wytwórni - odpowiedział Sejin, po chwili namysłu.

- A byli w dormie jak wstaliście?

- Nie, ale przebudziłem się dzisiaj około 4 nad ranem a Jisok i Somin się szykowali mimo iż wrócili o 23 - odpowiedział Mark, próbując wziąć pałeczkami kawałek mięsa.

- A co z Olą?

- Znając ją wróciła dopiero około 2-3 w nocy - odpowiedział Jungkook, biorąc szklankę z herbatą.

- Przecież tak nie można, ona sobie jeszcze coś zrobi - stwierdziłem, zaczynając się denerwować.

- Taka już Ola jest - stwierdził RM, lekko wzruszając ramionami.

- Dobra to zjem śniadanie i pojadę im zanieść jedzenie. 

Usiadłem na swoim miejscu, zjadłem posiłek i zabierając pudełka z porcjami dla mojego zespołu, które przygotował Jin, poszedłem do przedpokoju. Założyłem czarne buty i do tego w takim samym kolorze płaszcz. Zabrałem kluczyki od samochodu i pojechałem do wytwórni. Przy tylnym wejściu zastałem samochód Oli. Zaparkowałem, wyszedłem z pojazdu i wszedłem do budynku. Przechodząc przez recepcję przywitałem się z pracującą tam kobietą i poszedłem do sali gdzie ćwiczą moje dzieciaki. Będąc przed drzwiami usłyszałem rap Oli. Otworzyłem drewnianą powłokę i w szparę, która się zrobiła wsadziłem głowę oglądając jak dziewczyna oddaje się swojej pasji. Kiedy skończyła, zobaczyła mnie i od razu usiadła pod ścianą. Widziałem jak siłuje się z opadającymi powiekami aż w końcu zasnęła. Spojrzałem na chłopaków.

- Wiecie ile Ola śpi? - zapytałem, mając nadzieję, że chociaż oni to wiedzą.

- Bardzo mało. Przez to, że mieliśmy tydzień na nauczenie się 9 układów Ola cały czas nam pomagała a później sama zostawała w wytwórni ćwicząc swoje układy - odpowiedział Jisok zmartwiony, tak samo jak ja.

- Ehhh... Obudźcie ją, bo musi zjeść śniadanie.

- Jej zamiast śniadanie przydałoby się coś co postawi ją na nogi - stwierdził James, próbując obudzić Olę.

- Ale kawy oraz energetyka na pewno nie dostanie - powiedział Somin tonem nie wznoszącym sprzeciwu.

- Czemu? - zapytałem, nie rozumiejąc o co im chodzi.

- Energetyka to chyba z wiadomych przyczyn a kawy, bo przed jej polską maturą piła kawę hektolitrami - wyjaśnił Daiki.

- Trzeba po prostu dać jej się wyspać - powiedział Jisok.

- Czyli co?

- Przećwiczymy jeszcze raz nasze solowe choreografie i wrócimy do domu - odpowiedział Somin, biorąc łyka wody.

- Ale chyba jej tu nie zostawicie?

- Przeniosę ją na kanapę - zadeklarował się Jisok.

- Dobra, ale chociaż wy zjedzcie śniadanie.

Podałem chłopakom pojemniki i kiedy zjedli Jisok przeniósł Olę na kanapę, przykrył ją kocem i wrócił do sali. Wszyscy przećwiczyli układy, które sobie wybrali. Byłem z nich dumny, że udało im się w tydzień tyle nauczyć. Kiedy skończyli wyszliśmy z sali, zabraliśmy Olę i poszliśmy do tylnego wyjścia. Jisok usiadł z jego siostrą na tylnym siedzeniu w jej samochodzie, który prowadził Somin natomiast reszta pojechała ze mną. Będąc na posesji wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do dormu. Jisok poszedł położyć maknae w jej pokoju a reszta do nas podbiegła.

- Co się z Olą stało? - zapytał zaniepokojony Mark.

- Zemdlała? - dołączył się RM.

- Zjadła coś? - zapytał Jin.

- Spokojnie nie zemdlała tylko śpi - odpowiedział Somin, uspokajając pozostałych.

- Nic nie zjadła gdyż jak przyszedłem praktycznie od razu zasnęła.

Porozmawialiśmy jeszcze chwilę, ale razem z Hominem i Sejinem postanowiliśmy zrobić obiad. Kiedy posiłek był już gotowy Somin poszedł obudzić Olę a reszta usiadła przy stole.

*Ola pov*

Zostałam obudzona przez So. Zdziwiłam się, bo zasnęłam w wytwórni. Zaspana wstałam z miękkiego mebla i poszłam za chłopakiem. Zeszliśmy na dół a przy stole już wszyscy siedzieli więc zajęliśmy nasze miejsca i zaczęliśmy jeść.

- Przepraszam, że nie udało mi się z wami później poćwiczyć.

- To nic takiego jesteś zmęczona więc dobrze, że poszłaś spać - odpowiedział Somin.

- A tak po za tym to chłopakom świetnie wyszły te układy. Jesteś świetną nauczycielką - stwierdził Fei-shien.

- Świetną nauczycielką a jeszcze lepszą przyjaciółką - dodał Jisok, na co uśmiechnęłam się. 

- Już tak nie słodźcie, bo cukrzycy dostanę.

Każdy z nas zaśmiał się i w ten sposób resztę posiłku spędziliśmy w świetnej atmosferze. Po obiedzie posprzątałam razem z Kookiem ze stołu a później poszłam z psami na spacer. Po dwóch godzinach wróciłam. Niestety psiaki były całe w błocie więc musiałam iść je umyć. Po godzinie udało mi się to w końcu i przy okazji byłam cała mokra. Wyszłam z pomieszczenia i poszłam do salonu gdzie zastałam wszystkich oprócz mojego zespołu i menadżerów. Usiadłam na podłodze i zaczęłam oglądać dramę z chłopakami. Po chwili przybiegły do mnie psiaki. Zaczęłam je głaskać.

- Może byś się przebrała, bo zmarzniesz - zaproponował JK.

- Jak zmarznę to dasz mi swoją bluzę.

Uśmiechnęłam się niewinnie do chłopaka. Około 20 zaczęło mi się straszne ziewać więc postanowiłam podnieść się z podłogi i pójść do pokoju. Przebrałam się w piżamę, rzuciłam się na łóżko i praktycznie od razu poszłam spać.

Zmiany
31.05.2022

Idolka   <ZAKOŃCZONE>Where stories live. Discover now