154

423 27 0
                                    

Właśnie wylądowaliśmy na płycie lotniska w Korei. Zakończyliśmy właśnie drugą trasę i każdy z nas pada na twarz, ale bawiliśmy się świetnie. W hali przylotów odnaleźliśmy nasze bagaże i ledwo idąc wyszliśmy z lotniska.

- Pod wieźć was? - zapytał Kook zajeżdżając moim samochodem przed wejście.

- Oczywiście, ratujesz nam życie - powiedziałam wkładając walizki do bagażnika. Usiadłam na miejscu pasażera obok kierowcy i od razu zostałam przywitana buziakiem w polik.

- Nie uwierzycie co znaleźliśmy pod waszą nieobecność - powiedział Kook z iskierkami ekscytacji w oczach kiedy włączaliśmy się do ruchu. Wiedział, że tym zdaniem wywoła u nas ciekawość i tak się stało, bo cała drogę do dormu, która do najkrótszych nie należała przez panujące korki, pytaliśmy maknae bts o tą znalezioną rzecz. Kiedy w końcu zajechaliśmy przed dorm Kook zgasił silnik i wysiedliśmy z samochodu od razu wchodząc do budynku.

- Co znaleźliście pod naszą nieobecność? - prawie, że krzyknęłam wparowując do salonu co sprawiło, że chłopaki siedzący tyłem do mnie podskoczyli.

- Skąd wiesz, że coś znaleźliśmy? - zapytał Somin patrząc się na mnie a ja spojrzałam na niego wzrokiem mówiącym: 'Serio nie domyślasz się?'. - No dobra chodź.

Skierowaliśmy się na górę i So po wzięciu z metalowy 'klucz' zatrzymał się na środku korytarza. Podniósł ten pręt i otworzył jakąś klapę, z której później ściągnął schody, po których weszliśmy na górę. Jak się okazało w naszym dormie był strych. Odpaliliśmy latarki w telefonach i zaczęliśmy się rozglądać.

- Kiedy wy to znaleźliście? - zapytałam a w mojej głowie pojawił się plan zagospodarowania powierzchni.

- Jakiś miesiąc temu - stwierdził patrząc się na mnie wiedząc co się dzieje w mojej głowie.

- To czemu mi nic nie powiedzieliście? - popatrzyłam się na niego wyczekująco a na to dostałam jedynie wzruszenie ramionami. Wróciliśmy do chłopaków i wcisnęliśmy się na kanapę między nimi.

- I co wiesz już jak chcesz zagospodarować strych? - zapytał Mark patrząc się na mnie wyczekująco.

- Oczywiście - powiedziałam uśmiechając się tajemniczo.

- Ocho mamy się bać? - zapytał Nam a ja jedynie skinęłam głową.

- Dobra to co jedziemy po półki? - spojrzałam na chłopaków.

- Ja chętnie - zgłosił się Jackson.

- Ja też - powiedzieli jednogłośnie Yug i Kook.

- To Kook bierz samochód jedziemy na dwa gdyż potrzebujemy dużo półkę - stwierdziłam idąc do przedpokoju. Usłyszałam za sobą głos stóp chłopaków więc założywszy buty i zabrawszy kluczyki wyszliśmy z samochodem.

- To kto z kim jedzie? - zapytałam stając przed samochodem.

- Ja jadę z Olą - powiedział Jackson wsiadając do mojego samochodu. Kook spojrzał na mnie pytająco na co jedynie wzruszyłam ramionami. Wsiadłam do samochodu i odpaliwszy wyjechaliśmy z posesji. Skierowaliśmy się w stronę Ikei. Na podziemnym parkingu byliśmy po półtorej godziny. Zgasiliśmy samochody i weszliśmy do budynku. Przeszliśmy cały sklep biorąc po drodze jeszcze mniej lub bardziej potrzebne rzeczy. Kiedy zaszliśmy do magazynu, zabraliśmy jeszcze wózki i zaczęliśmy szukać jakiś półek na książki. Całe poszukiwania spędziłam siedząc na wózku, który prowadził Kook a na drugim 'pojeździe' siedział Yug, który był prowadzony przez Jacksona, któremu nie za bardzo się to podobało.

- Oj nie marudź Jack, bo zawsze mogłeś trafić gorzej - powiedział Kook pokazując na mnie palcem.

- Chcesz coś przez to zasugerować? - zapytałam z lekkim uśmiechem.

- Ja? Nie - Jungkook przeciągnął ostatnia samogłoskę. Zaczęliśmy się śmiać dalej szukając półek. Kiedy w końcu je znaleźliśmy skierowaliśmy się do kas. Po zapłacie poszliśmy do naszych samochodów, zapakowaliśmy pudła do bagażników  i razem z Yugiem odprowadziliśmy wózki. Wróciliśmy do samochodów, wsiedliśmy do nich i pojechaliśmy do domu. Na miejscu wnieśliśmy wszystkie pudła do dormu. Tekturami od razu zainteresowały się psiaki, które trzeba było od przedmiotów odciągnąć. Zabrawszy wszystkie rzeczy potrzebne do sprzątania razem z pozostałymi poszliśmy na strych. Zaczęliśmy sprzątać co do najlżejszych oraz najszybszych nie należało. Po jakiejś godzinie poszłam z psiakami na spacer i wróciwszy zaczęłam robić bardzo późny obiad, który podchodził pod kolację. Kiedy skończyłam posiłek, zawołałam chłopaków i usiedliśmy przy stole zaczynając jeść. Rozmawialiśmy na przeróżne tematy skończyliśmy posiłek. Sprzątnąwszy po moich kulinarnych eksperymentach usiedliśmy na kanapach włączając jakiś pierwszy lepszy jakim był 'La casa de papel'. Tak się wciągnęliśmy w serial, że obejrzeliśmy 3/4 pierwszego sezonu. Kiedy zakończyliśmy było już grubo po 3 w nocy więc postanowiliśmy pójść do pokoi. Zmęczona rzuciłam się na łóżko od razu zasypiając.

KOREKTA 30.07.20

Idolka   <ZAKOŃCZONE>Where stories live. Discover now