29

1.5K 70 8
                                    

Zostałam obudzona przez hałas dobiegający z kuchni. Powoli podniosłam się z łóżka i poszłam w kierunku hałasu. W kuchni jak się okazało był Jin oraz Jimin. Temu pierwszemu upadła patelka a temu drugiemu talerz. Westchnęłam tylko i pomogłam młodszemu sprzątać szkło. Kiedy brałam już ostatni kawałek szkła ten wbił mi się w rękę, robiąc przy tym dużą ranę i kolejne krwawiące miejsce. Jin jak tylko to zobaczył od razu rzucił wszystko co miał w rękach, przy okazji rozbijając kolejny talerz, poszedł po apteczkę. Wyciągnął z niej gazę oraz bandaż. Na początku wyjął mi szkło z ręki, włożył moją rękę pod bieżącą wodę i po chwili zaczął odkażać ją wodą utlenianią. Na wyczyszczoną ranę położył gazę i wszystko owinął bandażem. Ponad to zabronił mi dotykać się teraz ostrych przedmiotów oraz dostałam spory kawałek czekolady. Szczęśliwa, że mam czekoladę usiadłam na kanapie i zaczęłam jeść. Kiedy już kończyłam obok mnie usiadł Jungkook i jak zobaczył moją rękę to aż się przeraził lecz wziął ją w swoje dłonie i delikatnie pocałował ją od wewnętrznej strony. Ten gest wywołał na mojej twarzy uśmiech oraz rumieńce. Chłopak to zobaczywszy wziął telefon i zrobił mi zdjęcie uśmiechając się do mnie w ten jego uroczy sposób. Kiedy Jin wraz z Jiminem zwaołali wszystkich na śniadanie, usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść kanapki. Kiedy wszystkie już zniknęły z talerza była już 8:30 więc postanowiłam zacząć się szykować. Jakoś udało mi się umyć tak aby nie zamoczyc bandaża i kiedy wyszłam z kabiny spostrzegłam, że nie mam ubrań. No nic jeden, większy ręcznik zawiązałam w klatce piersiowej a drugim, mniejszym ręcznikiem zrobiłam turban. Tak "ubrana" wyszłam z łazienki kierując się do swojego pokoju. W duchu modliłam się o to, żeby nie spotkać żadnego chłopaka i się udało. Ubrałam się w to.

(bez pomadki, perfum i zegarka ~dop

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

(bez pomadki, perfum i zegarka ~dop. aut)

Kiedy byłam już ubrana zrezygnowałam z kurtki, ponieważ było by mi zagorąco. Akurat te spodnie i tą a la marynarkę dostałam od chłopaków jako prezent. Zrobiłam lekki makijaż i uczesałam włosy tak, że z połowy zrobiłam kitkę a połowę zostawiłam rozouszczoną. Do 10 zostało nam pół godziny a ja i Kook jako jedyni byliśmy gotowi. Siedzieliśmy w ten sam sposób co przedwczoraj. Kiedy chłopak już zasypiał reszta przyszła i musieliśmy już wychodzić. Niestety bts oraz ich menadżer nie mogli iść z nami dlatego So musiał za wszystko odpowiadać. Oczywiście pomagałam mu. Chłopaki wyjątkowo byli grzeczni. Kiedy dojechaliśmy na miejsce zostaliśmy zaprowadzeni do naszej szatni. Chłopaków jak zawsze porwały stylistki a ja jako iż nie musiałam się przebierać ani malować więc czekałam na chłopaków. Po około pół godziny wszyscy byliśmy gotowi i czekaliśmy tylko na panią, która pozwoli nam wejść. Kobieta przyszła po jakiś 15 minutach mówiąc, że za minutę wchodzimy. Tak jak poprzednio ustawiliśmy się obok kamer w ten sposób, żeby nas nie mogły złapać a Doni i Coni zaczęli prowadzić.

Doni: Weekly.

Doni, Coni: Idol.

Coni: Dzisiaj u siebie będziemy po raz drugi gościli wschodzący zespół. Powitajmy Black Angels.

Prowadzący zaczęli bić brawo a my weszliśmy. Ja byłam ostatnia i lekko chowalam się za Ji aby prowadzący nie zobaczyli moich ran.

Doni: Przedstwacie się.

Sm: 1, 2, 3.

BA: Dzień dobry jesteśmy Black Angels.

Coni: Powiedzieli to z takim samym entuzjazmem jak za pierwszym razem. Co wy na to, żebyśmy zagrali w random dance play?

Js: Chętnie, ale Ola nie może.

Coni: A czemuż to?

Sm: Długa historia, ale po prostu ma na szyi założone szwy, które jej już pękły dwa razy. Oraz ranę na ręce.

Doni: Dobrze rozumiemy. To chodź pomożesz nam wyłapywać błędy chłopaków.

J: Okej.

Coni: A jeszcze jedno.

J: Tak?

Coni: Gdzie jest wasz menadżer?

Sm: Jest to historia związana z raną na szyi.

Doni: No dobra. Muzyka. Start.

Bawiłam się świetnie wyłapując, który z chłopaków źle zatańczył i uderzając go po głowie zabawkowym młotkiem. Kiedy skończyliśmy ten segment poszliśmy do następnego. Prowadzący przygotowali dla mnie blok A3 z białymi kartkami oraz mazaki, bo jak oni stwierdzili skoro umiem tyle rzeczy i jestem uważana za drugiego golden maknae to powinnam również umieć malować. Pod czas rozmów telefonicznych z naszymi widzami ja malowalam karykatury prowadzących. We wszystkich rozmowach nikt o mnie nie wspomniał co mnie jakoś bardzo nie zasmuciło, ale jeden telefon już to zrobił. Mianowicie był to telefon od jakiejś fanki, która stwierdziła, że mając szwy oraz bandaż robię wokół siebie zamieszanie i w ten sposób chce zwrócić uwagę wszystkich na siebie oraz ta dziewczyna stwierdziła, że powinnam wracać do mojego kraju, ponieważ tutaj nie pasuję. Pokazałam prowadzącym mój rysunek, przeprosiłam wszystkich i wyszłam ze studia a później z budynku kierując się w stronę parku. Znalazłam najmniej uczęszczane miejsce i tam usiadłam na ławeczce. Było mi bardzo smutno, ale nie płakałam. W którymś momencie usłyszałam jak ktoś mnie woła. Była to jakaś dziewczyna.

Dz: Ej ty z Black Angels. To za, to że jesteś tak blisko z Jungkookiem oppa.

I dostałam z liścia w prawy policzek. Parę w rękach to ona ma.

Dz: To za, to że oszukujesz ze swoimi fanami cały świat.

Dostałam z liścia w ten sam polik. Czułam jak mnie piecze.

Dz: To za, to że jesteś samolubna i wykorzystujesz chłopaków aby się wybić.

Kolejne uderzenie, ale tym razem przecięła mi skórę na policzku swoim pierścionkiem.

Dz: To za, to że myślałaś, że jakaś nic nie znacząca dziewczyna może być idolką.

Kolejne uderzenie i tym samym powiększyła mi ranę.

Dz: Oraz ostatnie. To za, to że zajmujesz miejsce w zespole mimo iż nie masz talentu.

Ostatnie i najmocniejsze uderzenie. Poczułam jak rana zrobiona przez tą dziewczynę rozrywa się jeszcze bardziej a z niej nie wypływa już mała stróżka, ale ogromną ilość krwi jak na taką ranę. Przyłożyłam sobie rękę z bandażem do twarzy w tym miejscu i jak w jakimś trasie szłam do dormu. Na miejscu otworzyłam sobie drzwi i nie zważając uwagi na chłopaków poszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku tak aby prawą rękę mieć pod polikiem i tak leżałam. W pewnym momencie przyszedł do mnie Kook i kiedy kładąc się obok mnie przytulił mnie do siebie zobaczył, że bandaż jest brudny od krwi jednak nie wnikał w to co się stało tylko mnie mocno przytulił i zaczął śpiewać piosenkę, żebym się odstresowała i zasnęła. Osiągnął to co chciał, bo już po chwili byłam w krainie Morfeusza.

Idolka   <ZAKOŃCZONE>Where stories live. Discover now