85

898 45 3
                                    

Zostałam obudzona przez budzik, który miałam ustawiony na 3. Podniosłam się niechętnie z łóżka, podeszłam do szafy i wybrałam z niej czarne jeansy z dziurami na kolanach a do tego białą koszulkę oraz błękitną bluzę. Poszłam do łazienki, ogarnęłam się i ubrana wróciłam do pokoju. Wzięłam walizkę i zeszłam z nią na dół. Zostawiłam ją w przedpokoju, poszłam do kuchni i zaczęłam szykować sobie śniadanie. Po posiłku wsypałam Milky'iemu karmę do miski i poszłam obudzić pupila gdyż zaraz będziemy musieli wychodzić. Z Milky'im poszło mi szybko i po jakiś 30 minutach mogliśmy wychodzić. Do torby spakowałam mu miskę, karmę, legowisko, które brałam jak jechaliśmy w trasę oraz ulubioną maskotkę pupila czyli brązowego misia, którego dostał ode mnie na święta. Zapięłam Milky'iemu szelki a do nich smycz, torbę przerzuciłam przez ramię i biorąc walizkę wyszliśmy z dormu. Przed miejscem zamieszkania vixx byliśmy po 30 minutach czyli była już 4:30 a słońce powoli wychylało się zza widnokręgu. Z żalem, że muszę chłopków budzić o tej porze zadzwoniłam dzwonkiem i po jakiś 20 minutach drzwi zostały otworzone a w nich zobaczyłam jeszcze zaspanego Leo. Uśmiechnęłam się promiennie co odwzajemnił.

J: Tu są rzeczy Milky'iego.

Podałam torbę chłopakowi oraz wręczyłam mu smycz.

J: Jak będziecie z nim wychodzili na spacer to załóżcie mu szelki i weźcie smycz gdyż nie chce, żeby się zgubił w mieście. Porozmawiałabym dużej, ale śpieszy mi się na samolot. Mam u was wielki dług. To do zobaczenia za tydzień. Mam nadzieję, że Milky nie nabroi przez ten czas.

Uśmiechnęłam się do wokalisty, przytuliłam go, podrapałam pupila za uchem i chwyciwszy za rączkę walizki szybkim krokiem udałam się na lotnisko. Na miejscu byłam o 5:19 więc szybko udałam się na odprawę. Po tym wszystkim czekałam w hali odlotów jakieś 15 minut po czym została podana informacja, że muszę się udać do wejścia numer 4. Wstałam z krzesełka, zabrałam bagaż podręczny i udałam się w tamtym kierunku. Po prawie 30 minutach siedziałam w samolocie i czekałam aż wystartujemy. Zrobiłam jeszcze szybko zdjęcie, które wysłałam Daiki'emu. Kiedy wystartowaliśmy założyłam słuchawki i zaczęłam patrzeć się przez okno. Po 2 godzinach siedzenia w jednej pozie w końcu wylądowaliśmy w kraju kwitnącej wiśni. Wyszłam z pokładu samolotowego wcześniej zabierając bagaż podręczny i zaczęłam się kierować w stronę gdzie odbiera się bagaże. Po znalezieniu wyszłam z lotniska i po zatrzymaniu taksówki pojechałam do hotelu. Przed wysokim budynkiem zapłaciłam taksówkarzowi i weszłam do środka. W recepcji o dziwo udało mi się tak wcześnie zakwaterować. Weszłam do pokoju, położyłam walizkę na podłodze, otworzyłam ją i wyciągnęłam z niej taki strój.

Poszłam się odświeżyć i po wysuszeniu włosów zostawiłam je rozpuszczone zakładając na nie okulary jak by była to opsaką

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poszłam się odświeżyć i po wysuszeniu włosów zostawiłam je rozpuszczone zakładając na nie okulary jak by była to opsaką. Pod spódniczkę założyłam jeszcze krótkie, czarne spodenki i gotowa wróciłam do głównego pomieszczenia aby wziąć kosmetyczne z rzeczami do makijażu. Zrobiłam lekki make-up i po raz kolejny wróciłam do pokoju. Wzięłam telefon i wybrawszy numer Daiki'ego zadzwoniłam do niego. Chłopak odebrał po jednym sygnale co wyglądało jak by tylko czekał na mój telefon.

Idolka   <ZAKOŃCZONE>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz