80

886 38 0
                                    

Zostałam obudzona przez panią Choi.

Mn: Dziecko wstawaj. Śniadanie już czeka.

J: Dobrze już wstaję.

Podniosłam się z materaca i poszłam za mamą Somina. W kuchni już wszyscy byli.

J: Dzień dobry.

Wszyscy zebrani mi odpowiedzieli. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał wpół do siódmej.

J: Za jakieś trzydzieści minut wyjeżdżamy.

Mn: A nie mieliście jechać o 8?

J: Tak, ale muszę jeszcze wyjść z Milky'im i się przebrać, żeby nie paradować w ubraniach lidera.

Sm: A gdzie jedziesz?

J: Jedziemy.

Sm: Ale jacy my?

J: Ty, ja i Sokim.

Sn: A gdzie ich zabierasz?

J: Niespodzianka.

Uśmiechnęłam się a ojciec rodzeństwa Choi zaśmiał się. Po posiłku chłopaki poszli się ogarnąć a ja w tym czasie porozmawiałam z mamą Somina i Sokima. Kiedy wcześniej wymienieni byli już gotowi pożegnaliśmy się z rodzicami i wyszliśmy z domu a później klatki wsiadając do samochodu. Całą drogę przegadaliśmy. W dormie byliśmy o 9. Weszłam do środka i od razu pobiegłam na górę.

J: So wziąłbyś Milky'iego na szybki spacer?

Sm: Jasne. Chodź młody.

Usłyszałam zamykane drzwi. Z szafy wybrałam lekko za duże, jasnoniebieskie jeansy i do tego jakąś białą koszulkę oraz pudroworóżową bluzę Marka. Zabierając jeszcze czystą bieliznę poszłam do łazienki gdzie ogarnęłam się i po 20 minutach byłam gotowa. Wyszłam z pomieszczenia w tym samym czasie jak ktoś wszedł do dormu. Zeszłam na dół i zastałam praktycznie czarnego Milky'iego oraz ubłoconych chłopaków.

J: Ehh... I co ja mam teraz z wami zrobić?

Chłopaki uśmiechnęli się tylko. Lider wraz z jego bratem poszli na górę aby się przebrać a ja wzięłam się za czyszczenie husky'iego. Po 30 minutach mogliśmy wychodzić. Sokim dostał od jego brata dresowe spodenki, które na nim wyglądały ja spodnie. Nogawki zwęziłam mu za pomocą gumek do włosów. Wyszliśmy z dormu, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy tylko w mi znanym kierunku. Po prawie godzinie zaparkowałam przed Lotte World Undersea Kingdom.

Sk: Park rozrywki!

Sm: Nie było nic lepszego?

J: Nie marudź tylko chodźmy się bawić.

Wysiedliśmy z samochodu i udało mi się tylko schować kluczyki gdyż po chwili Sokim złapał mnie za rękę i zaczął biec w stronę głównego wejścia a za nami szedł Somin próbując dotrzymać nam kroku.

Sm: Ola a maseczki?

J: No tak, zapomniałabym.

Wyjęłam z worka dwie maseczki i jedną podałam starszemu a drugą sama założyłam. Podeszłam do kasy, kupiłam trzy bilety i już po chwili byliśmy w środku parku. Zaczęliśmy zabawę na pierwszej atrakcji. Głównie Sokim wchodził na atrakcje, ale co jakiś czas ja albo Somin szliśmy razem z nim. Około 15 poszliśmy coś zjeść. Po zamówieniu usiedliśmy przy stole.

Idolka   <ZAKOŃCZONE>Where stories live. Discover now