31

1.5K 67 36
                                    

Obudziłam się bardzo wyspana. Wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju. Kiedy byłam w salonie wszyscy spojrzeli na mnie.

J: No co?

Sm: Co ty masz na poliku?

J: Ranę, którą zrobiła mi "White Angels".

Js: To już przesada. Idziemy z tym do Banga.

J: Nie.

Sm: Czemu?

J: Bo nie chce martwić wujka.

Jk: Jak nie chce to nie.

Kook wziął mnie za rękę i zaprowadził do kuchni. Powiedział, żebym usiadła na krześle a sam gdzieś poszedł. Po chwili wrócił z apteczką. Chłopak przemył mi ranę i przykleił plaster. Kiedy było już po wszystkim wzięłam się za robienie śniadanie. Postanowiłam usmażyć jajecznica. Wyjęłam trzy miski i 26 jajek. W pierwszej i drugiej misce będzie po 10 jajek a w trzeciej 6. Kiedy rozbijałam już 15 jajko do drugiej miski Jungkook odezwał się.

Jk: Co robisz?

J: Śniadanie.

Jk: A co?

J: Jajecznicę.

Jk: A co to?

J: Jak skończę to będziesz wiedział.

Uśmiechnęłam się do chłopaka.

Jk: Masz bardzo ładny uśmiech.

Chyba nie chciał, żebym to usłyszała, ponieważ powiedział to bardzo cicho, ale mam dobry słuch i usłyszałam to. Podziękowałam chłopakowi tym samym zawstydzając go. Jungkook wyszedł z pomieszczenia cały czerwony a ja wróciłam do rozbijania jajek. Kiedy skończyłam tę czynność, wyjęłam trzy patelki i na nich smażyłam. Po około 30 minutach jedzenie było już gotowe więc zaczęłam nakładać do miseczek a później zanosić i kłaść je na stole. Kiedy wszystko było gotowe zawołałam wszystkich i sama usiadłam na moim miejscu. Nie mogłam powstrzymać śmiechu jak zobaczyłam Jungkooka nadal czerwonego.

Jk: A więc to jest ta jajecznica?

J: Tak. Smacznego.

Zaczęliśmy jeść. Skończyłam jako ostatnia. Chłopakom tak to smakowało, że stwierdzili, że w każdą sobotę będę im takie coś robiła. Nie miałam nic przeciwko temu więc się zgodziłam. Po śniadaniu Jin zmienił mi bandaż wraz z gazą gdyż ten co teraz miałam był lekko ubrudzony krwią. Po tej czynności Kook poprosił mnie na chwilę do mojego pokoju. Poszłam za nim i kiedy byliśmy w środku chłopak popatrzył mi w oczy i po jakiś 10 minutach ciszy odezwał się.

Jk: Czy chciałabyś wyjść ze mną gdzieś na obiad oraz do wesołego miasteczka?

Lekko zszokowało mnie to pytanie i nie wiedziałam co powiedzieć. Chłopak widząc moje zakłopotanie szybko dodał.

Jk: Jak nie chcesz to nie nalegam. Po prostu pomyślałem, że będzie fajnie wyjść gdzieś.

J: Jasne, że z tobą wyjdę. Na którą mam być gotowa?

Jk: Jest 10 to może o 12 wyjdziemy?

J: Okej a teraz proszę o opuszczenie mojego pokoju bo muszę się zacząć szykować.

Chłopak wyszedł a ja zaczęłam wybierać ubrania. Kiedy to miałam już z głowy poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Kiedy wyszłam wytarłam się puchowym ręcznikiem i na głowę zawiązałam turban. Wysuszyłam włosy, umyłam zęby i zrobiłam lekki makijaż. Założyłam bieliznę oraz krótkie, czarne, przylegające spodenki i na to tą sukienkę.

Idolka   <ZAKOŃCZONE>Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt