33

1.5K 67 22
                                    

Obudziłam się, ponieważ zachciało mi się do toalety oraz zaczął mnie boleć brzuch. Poszłam do łazienki i moje przypuszczenia się potwierdziły. Dostałam okresu. Fuck. Jak się cieszę, że kupiłam podpaski. Poszłam po nie do pokoju, wzięłam je oraz bieliznę i wróciłam do wcześniejszego pomieszczenia. Zrobiłam wszystko co wiąże się z okresem i poszłam do pokoju aby ubrać się. Dzięki mojemu szczęściu Kook jeszcze spał. Zabrałam mu z torby czarne dresy oraz biała koszulkę. Włosy związałam w niechlujnego koka i poszłam do kuchni. Wzięłam z lodówki dwie tabliczki czekolady i usiadłam na kanapie, włączając telewizor i szukając programu przy którym mogłabym się odmóżdżyć. Po jakiś 20 minutach skakania po kanałach udało mi się. Przez ten czas zjadłam również pół tabliczki czekolady. Po około półtorej godziny nie miałam już czekolad a jeszcze nikt nie wstał. Po raz kolejny poszłam do kuchni i ukroiłam sobie po kawałku ciasta z obu blach. Wróciłam do poprzedniego pomieszczenia, położyłam się na kanapie i jadłam ciasto. Kiedy minęła kolejna godzina i nikt nie wstał poszłam obudzić Kooka gdyż była już 10. Weszłam do pokoju i położyłam się na chłopaku przy okazji kręcąc się na nim. Chłopak objął mnie w pasie i nie otwierając oczu powiedział.

Jk: Jeszcze śpimy. Dobranoc.

J: Nie, nie śpimy. Kookiś wstań. Plose.

Jungkook udawał, że śpi i tylko mnie mocniej przytulił do siebie. Chcąc nie chcąc przytuliłam się do chłopaka i poczułam jak zaczyna się uśmiechać. Ciepło bijące od starszego sprawiło, że momentalnie zachciało mi się spać. Zostałam obudzona przez So gdyż miał mi ciś ważnego do powiedzenia.

Sm: Ola! Wstawaj! Ale to już!

J: Czego chcesz?

Sm: Co tak nie miło?

Chłopak zaśmiał się a ja po chwili dołączyłam do niego.

J: Dobra, co było takie ważne, że aż musiałeś mnie obudzić?

Sm: Trzymaj.

So podał telefon, na którym była wyświetlona strona główna z instagrama. Zobaczyłam tam oficjalne ogłoszenie od PD-nima, że na koncertach do końca lipca nie będę brała udziału z powodów zdrowotnych.

J: No i co w związku z tym?

Sm: Przeczytaj komentarze.

Zrobiłam tak jak chłopak powiedział. Większość komentarzy było typu: "spierdalaj stąd suko, nie pasujesz do nich", "próbujesz wybić się na sławie chłopaków z bts i got7", "beztalencie", "zwolnij miejsce komuś kto ma talent". Takich komentarzy była masa, ale znalazły się też pozytywne na przykład: "szybkiego powrotu do zdrowia", "nie przejmuj się nimi, oni po prostu ci zazdroszczą" oraz inne tego tylu (sorki, że słabe przykłady, ale nie umiem czegoś takiego wymyślać ~dop. aut). Te pozytywne podniosły mnie na duchu.

Sm: Czyli dotarłaś już do tych miłych wpisów.

J: Skąd ty wiesz?

Sm: Bo się uśmiechasz do telefonu jak głupia.

Uśmiechnęłam się do niego i wyszłam z pokoju a on za mną. W salonie było spotkanie siedemnastu dzieci, które wolą jak się na nich mówi dorośli. Usiadłam na kanapie i zobaczyłam, że Marka coś trapi.

J: Marki co jest?

Mk: Chodzi o wczoraj, o to co miałaś nam powiedzieć. Zastanawiam się jaka jest odpowiedź.

Teraz sobie dopiero przypomniałam, że musimy im o tym powiedzieć. Wstałam a ze mną Kook. Stanęliśmy przed telewizorem, Kook przytulił mnie od tyłu, jak to miał w zwyczaju ostatnio i zaczął mówić. 

Idolka   <ZAKOŃCZONE>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz