$Travel to Acapulco$

2.8K 216 145
                                    

Wschodzący poranek w Seulskiej panoramie wybudzał wszystkie zachłanne dusze do życia w mieście, by jak każdego dnia wznieść własny zarobek na życie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wschodzący poranek w Seulskiej panoramie wybudzał wszystkie zachłanne dusze do życia w mieście, by jak każdego dnia wznieść własny zarobek na życie. Jasnowłosy dwudziestodwulatek sumiennie wstaje zaraz po ciągłym dźwięku budzika w kształcie truskawki, który stoi na nocnej półce. Chłopak wpółprzytomnymi oczami zerka na natarczywy szajs z chińczyka i wyłącza go. Przy okazji zadowalając swoje uszy. 

— Morda — mamrocze wpółprzytomny, gdzie słyszy z piętra niżej uporczywy odkurzacz sąsiadki. Taehyung spogląda na sekundnik, który porusza się z sekundy na sekund. Widzi dokładnie godzinę ósmą rano, a w ten niedowierza w staruszkę mieszkającą piętro niżej. Zastanawia się nad tym, komu chce się odkurzać o tak wczesnej porze?

Ospały spogląda na podłogę swojej małej kawalerki, której z pewnością przydałoby się porządne odkurzanie. Wciąga ze spokojem powietrze i niechętnie podnosi się, aby powrócić do  rzeczywistości.

Ubrany w uroczą krótką piżamę w truskawki drepcze bosymi stopami w stronę posadzki kuchennej, gdzie nalewa do szklanki czystej niegazowanej wody. Upija spragniony płyny potrzebne do tego pożal się Boże życia. Z kącika różowych warg suną się pozostałości wody, a on odkłada naczynie i ociera dłonią pozostałości. Nabiera powietrza czując się o wiele lepiej.

Sięga po telefon, gdzie odczytuje wiadomość od szefa.

OD: Szefunio 👨‍⚖️

Pisałeś wczoraj. Wybacz, że tak późno odpisuje.
Jeśli chodzi o twój wyjazd do Acapulco, to jestem na "NIE"!

Taehyung zaciska w rozdrażnieniu swoją szczękę mając ochotę zniszczyć skurwiela za taką wiadomość, lecz żal jest mu niszczyć kolejny telefon.
— Skurwysyn! Jebany Kim Namjoon! Do diabła z nim! — krzyczy w gniewie kopiąc mebel w furii. — Ja mu kurwa dam "Nie" — mruczy stukając palcami po ekranie iphona.

DO: Szefunio 👨‍⚖️

Zaraz będę! POGADAMY JESZCZE O TYM...

Po wysłaniu wiadomości załamany podnosi wzrok na sufit powstrzymując się przed rozpłakaniem z całej niemocy. Był tajnym agentem państwowym, jednak niestety nikt nigdy nie brał go w pracy na poważnie. Gdy on znajduje trop Criminal Moon'a, to mają go w dupie. Nie sądził kiedyś, że ta praca będzie doprowadzała go do płaczu i depresji po wszystkich nieprzespanych nocach na poszukiwaniu jakichkolwiek dowodów na Criminal  Moon'a. Tak bardzo się poświęcał pracy, że nawet zapomniał, jak to jest spędzać czas z przyjaciółmi czy może mieć szansę na spotkanie kogoś naprawdę wyjątkowego.

Był człowiekiem i również, jak reszta tego świata posiadał własne potrzeby, a potrzebował czasem drugiej osoby do spędzenia wspólnego czasu, seksu, imprezowania i przyjaciół. Normalnych przyjaciół. Wzdycha kładąc swoją głowę na blacie przyklejając do śliskiej nawierzchni policzek. Grymas na jego twarzy oświetlały promienie słońca wpadające przez słabo zasłonięte żaluzje.

Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.Where stories live. Discover now