$Don't mock my feelings$

1.7K 161 191
                                    

~ Witam ^^ Mamy maraton z Criminal Moonem 1/4 😁 Miłego czytania💜

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

~ Witam ^^ Mamy maraton z Criminal Moonem 1/4 😁 Miłego czytania💜

Agent Kim patrzy ze zmieszaniem na ciemnowłosego mężczyznę, który wyskoczył do niego tak nagle z takim wyznaniem, lecz nie jest głupi i nie bierze do siebie tych słów, które na calu mają zatrzymanie go przed wyjazdem. Mimo dziwnie zrodzonych uczuć nie jest rybką, która łatwo chwyta za haczyk. Dlatego zbliża się do mężczyzny, który patrzy na niego oczekująco, pragnąc, aby nie wyjeżdżał, a za to, Kim umieszcza swą dłoń na jego policzku.
— Rozumiem, że desperacko chcesz, abym został. Jednak nie pozwalaj sobie i nie kpij z moich uczuć w takich sposób — mówi z powagą w głosie, gdzie zaraz poklepuje policzek zaskoczonego bruneta. — Dobrze wiesz, że jeśli naprawdę byś mnie kochał albo ja ciebie, to musiałbym odejść, więc nie rób sobie ze mnie jaj — mruczy z chłodem w głosie.

— Jakoś muszę cię zatrzymać — wyrzuca z siebie, lecz agenta boli to, że jednak owe słowa wyznania są kłamstwem i w duchu cieszy się, że nie wziął ich na poważnie. Taehyung zdejmuje dłoń z jego policzka i patrzy głęboko w ciemne oczy mężczyzny.

— Dlaczego tak ci na tym zależy? — unosi oczekująco brew, a ciemnowłosy wzdycha ciężko, czując, że popełnił błąd wcześniejszymi słowami, gdyż może zbyt bardzo wyczuć chłód agenta, dla którego wyznawanie takich słów dla wymówki, jest żałosne. Właściwie nie rozumie, co strzeliło mu do głowy, aby wyznać coś takiego.

— Po prostu czuję się lepiej, wiedząc, że jesteś tutaj bezpieczny na miejscu — oznajmia, a Kim krzyżuje ręce pod piersią.

— Czyli teraz wymówką jest twoja troska? — pyta.

— Ależ skąd — pokręca głową w zaprzeczeniu. — Naprawdę się o ciebie martwię, kruszynko — wyznaje, lecz całe skrępowanie przez wcześniejsze słowa wciąż sprawiają, że jest między nimi niezręcznie.

— Rozumiem, ale wiele razy wyjeżdżałem i nie jestem dzieckiem, Jungkook. Nie musisz się martwić, o własne potrzebny również. Myślę, że ta noc powinna ci wystarczyć na cały okres mojej nieobecności, no albo kimś innym się zaspokoisz — wzrusza ramionami, czując wewnątrz siebie silną zazdrość na myśl, że mężczyzna mógłby go kimś zastąpić, jednak przez tak błahą sprawę, jak zazdrość nie rzuci własnych obowiązków.

— Nie bądź śmieszny. Ja nie łamię obowiązującej nas umowy, a podpisałem się pod tym, że nie mogę się z innymi bawić prócz ciebie — mówi, uśmiechając się pod nosem.

— To dlaczego tak ci zależy, abym został? — pyta z zaciekawieniem.

— Powiedzmy, że miałem sen i był on o tobie — odpowiada, gdy agent przysłuchuje się mu z uwagą. — I przez wyjazd coś ci się stało — dodaje, wywołując na twarzy chłopaka rozbawienie.

— To tylko sen. Nie sądziłem, że jesteś taki przesądny — mówi z rozbawieniem w głosie. — Dla twojego spokoju, będę bardziej uważny — dodaje, a słysząc dźwięk klaksony, zerka w stronę wyjścia. — Muszę już iść. Mój menadżer po mnie przyjechał — mówi w stronę ciemnowłosego, który o dziwo milczy, lecz kiedy Taehyung chce wyjść, ponownie chwyta za jego dłoń, będąc naprawdę zdesperowanym, by go zatrzymać.

Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.On viuen les histories. Descobreix ara