$Taehyung's Desires$

1K 110 67
                                    

~Witam ^^ Kochani staram się pisać dla was, jak najwięcej rozdziałów, by jeszcze w tym tygodniu skończyć 3 część, ale wszystko jest czasochłonne

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~Witam ^^ Kochani staram się pisać dla was, jak najwięcej rozdziałów, by jeszcze w tym tygodniu skończyć 3 część, ale wszystko jest czasochłonne. Ogólnie jestem już o 3 rozdziały dalej, więc jak tylko skończę ostatni rozdział, zrobię maraton ^^

Kryminalista niesie wycieńczonego agenta do swojej sypialni, w której kładzie go na miękkim materacu. Taehyung oddycha spokojnie, będąc wykończonym po stosunku, którego pozwolił mu doświadczyć mężczyzna. Spogląda na swoje nadgarstki, które są czerwone wraz z kostkami, opiera wygodnie głowę na poduszce, okrywając się kołdrą, gdy nie ma siły ruszyć choćby palcem. Wie, że fetysz Jeona jest wymagający, lecz poznawszy brutalniejszą stronę tego fetyszu, czuje, że szybko do tego nie wróci. — Nie chce więcej tego doświadczyć — mówi, zamykając ociężałe powieki, a Jeon unosi wysoko brwi, zasiadając obok agenta.

— Aż tak źle było? — pyta.

— Było cudownie... Nigdy nie czułem się aż tak dobrze, ale wszystko mnie teraz boli — odpowiada, zakrywając kołdrą swoją twarz, która przypomina dojrzałego pomidora, gdy śmiech kryminalisty roznosi się po wnętrzu sypialni. — To nie jest zabawne — mruczy pod kołdrą, a rozbawiony Jeon kładzie dłoń na udzie młodszego.

— To jest kwestia przyzwyczajenia. Nigdy nie wymagałem od ciebie tego, więc jeśli nie chcesz, to nie będę stosował tego na tobie... Przeważnie wybieram to miejsce do surowych kar — mówi spokojnie, a Taehyung wysuwa głowę spod kołdry.

— A twoich byłych uległych tam brałeś? — pyta.

— Nie interesuj się, kruszynko — puka go palcem w nosek. Agent wykrzywia w niezadowoleniu wargi.

— No mów. Chce wiedzieć, czy dla nich też byłeś taki wyrozumiały — mówi, patrząc oczekująco w oczy kryminalisty, który wywraca oczami, widząc, że agent nie odpuści.

— Nie byłem dla nich wyrozumiały, bo stosowali się do umowy i rżnąłem ich, gdzie mi się żywnie podobało. Ty nie jesteś objęty umową i jeśli to ci się podoba, to nie będę cię do tego zmuszał — tłumaczy, a agent krzyżuje w niezadowoleniu ręce pod piersią.

— Ale... ty tego potrzebujesz — szepcze, a Jeon patrzy ze zmieszaniem na agenta. — To są twoje potrzeby i nie chcę, żebyś zaczął szukać innego, więc ja i moje ciało przyzwyczaimy się do tego — oznajmia, unosząc się dumą.

— Kruszynko, co ja z tobą mam? — pyta, pokręcając głową na boki. — Może i są to moje potrzeby, ale dla ciebie, wyłącznie ciebie uszanuję twoje ograniczenia  — mówi spokojnie, ujmując gorący policzek Taehyunga, który opuszcza wzrok. — Zresztą chcę z tobą porozmawiać o tobie i tym, co się z tobą działo przez ten cały czas... O kotku, którego stworzyłeś i tym, co teraz będzie z nami — oznajmia.

— Co mogę ci powiedzieć? Nie wiem nawet, od czego zacząć — wzdycha ciężko. — Stworzyłem kotka z myślą o tobie... Musiałem zaniepokoić w jakiś sposób tego sukinsyna, zanim będę zmuszony do zamieszkania z nim — opowiada, nie wspominając niczego dobrze przez ostatnie miesiące. — Ale ty się nagle pojawiłeś i... Kurwa leciałeś na kotka — patrzy pretensjonalnie na mężczyznę, który unosi obronnie dłonie, widząc, że mu się za to dostanie.

Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz