$That must be the ending$

890 106 127
                                    

~Chciałabym z góry podziękować wam za 100k wyświetleń〒▽〒   Zapraszam do przeczytania ostatniego rozdziału trzeciej części

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

~Chciałabym z góry podziękować wam za 100k wyświetleń〒▽〒   Zapraszam do przeczytania ostatniego rozdziału trzeciej części. Na dole jest ważna informacje, więc proszę, aby każdy się do niej odniósł, będę za to bardzo wdzięczna ^^ Miłego czytania Criminalki ^^

Jungkook siedzi przybity przed salą operacyjną, w której lekarze walczą o życie Taehyunga. Z tego, co jak na razie wie, stan agenta jest poważny. Patrzy w brudną podłogę, na której widnieją odciski butów, nie rozumiejąc, co właściwie się stało, a raczej, jak mogło dojść do takiej sytuacji.
Zamyka powieki, gdy samotnie siedzi, mogąc w pewnym sensie być przy Taehyungu. Namjoon wraz z Jinem pojechali z policją i rodzicami chłopaka do aresztu, gdzie państwu Kim zostały postawione poważne zarzuty. Nabiera niespokojnie oddechu, czując gorycz, gdy przed oczami posiada odchodzącego Bumgyo, którego nie był w stanie zabić, wybierając życie agenta. Nie może powiedzieć, że żałuje, bo nie żałuje. Jednak to wszystko nie idzie zgodnie z jego ideą.

Pociera dłońmi twarz, pragnąc oprzytomnieć. Wyczekiwanie na wieści o Taehyungu doprowadzają do szału. Nie wie, co ze sobą robić, gdyż czekanie cierpliwie nie leży w jego naturze. Słyszy kroki, przez co przenosi wzrok na dwójkę, która posiada wymalowane na twarzy zmartwienie. — I co z nim? — pyta Jimin.

— Bez zmian. Nikt nic nie mówi, a to jest frustrujące — mówi zdenerwowany, a Jimin, jak i Yoongi przysiadają się do kryminalisty.

— Musimy być dobrej myśli — mówi pocieszająco Yoongi, który kładzie dłoń na ramieniu spiętego kryminalisty.

— Nie wybaczę sobie tego, że dopuściłem do takiej sytuacji — mówi przybity, pokręcając głową na boki. — Po raz drugi mnie osłonił, a teraz walczy o życie. Jeśli urzme, sam się zabije — oznajmia, będąc śmiertelnie poważnym.

— Nie mów tak! — podnosi bezradnie głos detektyw.

— Jestem naprawdę poważny, Jimin.

— A co z Bumgyo? — pyta Min, a kryminalista parska żałośnie śmiechem.

— On ma się dobrze... Dałem mu odejść. Ja. Rozumiecie? — przenosi spojrzenie na dwójkę, która niepewnie na niego patrzy. — Jest jedynie ranny, ale co z tego skoro i tak będzie robił, co mu się żywnie podoba — zaciska dłonie we frustracji. 

— Zrobiłeś to, co uznałeś za słuszne. Nie miej do siebie żalu. Życie bardziej się liczy od zemsty — mówi Jimin.

— Wiem... Jednak moja zemsta nie minie, dopóki moje ręce nie pokryją się krwią tego człowieka. Nie zamknę spokojnie oczu, wiedząc, że on żyje — mówi przepełniony nienawiścią. — Nic tego nie zmieni. Nie odpuszczę mu następnego razu — dodaje, a dwójka rozumie jego uczucia. Przenoszą oczy w stronę sali operacyjnej, którą opuszcza lekarz. Jimin, Jungkook i Yoongi wstają, gdzie zmartwieni podchodzą do mężczyzny. — Co z nim?

Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.Where stories live. Discover now