~Witam ^^
Taehyung z trudem przyjmuje do siebie słowa kryminalisty. Nie może uwierzyć w to, że Suhyun mógłby o coś takiego go prosić. Rozumiał, że jego siostra stała im na drodze, a nim wręcz gardziła... jednak czy by komuś sprzedała? Nie rozumie, dlaczego ktokolwiek mógłby zrobić coś takiego. Czy Chanhyuna była na tyle rozgoryczona zdradą Suhyuna, że w zemście sprzedała go obecnemu mężczyźnie? Otwiera szerzej oczy, gdy powracają do niego wspomnienia z misji w Japonii.
— Jak na agenta państwowego miałeś duży przywilej, żeby tam się dostać — mruczy tuż przy jego uchu. — Lecz teraz czas się odpłacić za moje poparcie i okazać mi wdzięczność — dodaje, a przez ciało Taehyung przechodzi gorący pot, czując, jak nogi w strachu odmawiają mu posłuszeństwa. — Wciąż nie złapałeś Criminal Moona, ale ile mam jeszcze czekać, hm? — pyta, gdzie zaraz popycha ciało agenta na łóżko, zawieszając się nad jego ciałem.
— Kim ty do cholery jesteś?! — pyta niespokojnie, czując, że to wszystko jest jakąś chorą grą.
— Kimś, kto cię od zawsze chroni. Kimś, kto zawsze jest przy tobie — mówi, a serce Taehyunga zwalnia.
— J-Jung... — dźwięk strzału dobiegający z oddali powoduje, że mężczyzna odsuwa się od ciała agenta Kima.
— Ktoś się włamał — mówi ktoś, kto wbiega do środka, a Taehyung pośpiesznie podnosi się do siadu, gdzie zdejmuje z oczu opaskę, mogąc ujrzeć doradcę z parlamentu, przez co podnosi się na równe nogi, nie mogąc uwierzyć na własne oczy.
— Zatrzymać się! — krzyczy w ich stronę, gdzie chwyta mężczyznę, za nadgarstek, zmuszając go do uklęknięcia. — Co ty sobie za jaja robisz?! — wykrzykuje, patrząc na niego z gniewem w oczach. — Zdradzasz nasz kraj w taki sposób?! — dodaje, dociskając mężczyznę do podłogi.
— To już nie twój interes — śmieje się w rozbawieniu, a Kim marszczy brwi.
— A twoje wcześniejsze słowa? Co miały oznaczać?! — podnosi głos.
— To taka zabawa, panie Kim. Manipulacja, a ja cię kupiłem — odpowiada z zadowoleniem, a zdenerwowany Kim ma ochotę go zabić.
— Nikogo nie można sobie kupić, przygłupie! — warczy, gdzie chwyta za jego włosy, zwracając twarz w swoją stronę.
— Można, ale ja jestem tylko osobą, która miała ci przekazać te słowa, agencie Kim — oznajmia mu.
— Kto? — pyta, patrząc na niego z niezrozumieniem.
— Ktoś, kto kupił cię od twojej siostry — odpowiada mu, a agent w zaskoczeniu odsuwa się od niego, czując, że oszaleje przez mężczyznę, który kłamie w żywe oczy.
— Moja siostra nie była święta, ale nie zrobiłaby czegoś takiego! — wykrzykuje.
Taehyung przypominając sobie o rozmowie z szefem parlamentu, który przekazał mu jedynie wiadomość od tajemniczego mężczyzny, powoduje, że zaczyna coraz bardziej wierzyć słowom Jungkooka. Jego siostra mogła naprawdę go sprzedać i to z pewnością mężczyźnie, który wykorzystał go, gdy miał trzynaście lat.
— Taehyung, nie słuchaj go — mówi Suhyun, patrząc z uwagą na milczącego chłopaka, który wpatruje się cały czas w Jeona.
— On nie kłamie — mówi w końcu, nie odrywając oczu z kryminalisty, który cały czas mierzy w ich stronę bronią. — Ktoś mi już powiedział, co zamierzała zrobić moja siostra... Jungkook w sprawach swoich działań zawsze mówi, jak jest... więc musiałeś go o to prosić... musiałeś zlecić zabicie Chanhyuny — dodaje, a Jeon w końcu opuszcza broń, widząc, że agent zaczyna pojmować sprawę.
YOU ARE READING
Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.
FanfictionKażdy kraj posiada własnego złoczyńce, a Korea posiadała Criminal Moon'a. Mężczyznę, który był zagadką dla wielu śledczych i celem tajnego agenta Kim Taehyunga. Criminal Moon znany był ze swej tajemniczości i mrocznych zbrodni podczas pełni księżyc...