✨Crimistmas Moon🎄

1.6K 138 174
                                    

Witam^^ Ogólnie nie miałam nic pisać na święta, bo czasu brak i nie miałam, kiedy pomyśleć o świątecznym wydaniu, ale jak wczoraj rano leżałam, nasunął mi się pomysł i tak właśnie zapraszam was do przeczytania świątecznego Criminal Moona ^^🎄Z oka...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Witam^^ Ogólnie nie miałam nic pisać na święta, bo czasu brak i nie miałam, kiedy pomyśleć o świątecznym wydaniu, ale jak wczoraj rano leżałam, nasunął mi się pomysł i tak właśnie zapraszam was do przeczytania świątecznego Criminal Moona ^^🎄
Z okazji, że dziś święta pragnę Życzyć wszystkim Moonowiczom oraz moim wiernym czytelnikom Wesołych Świąt🎄✨

Czas odgrywania: Część I CM


Zimna przyszła do Korei, a młody agent nie może ukryć uśmiechu, gdy zza okna agencji widzi spadające płatki śniegu. W tym czasie szef agencji Kim Namjoon prowadzi długi monolog telefoniczny, nie mogąc ujrzeć wręcz dziecięcego uroku uśmiechu agenta, który w oczach posiada chłopca, marzącego o idealnych świętach. Jednak dla pozorów młody agent nigdy nie okazuje tej strony siebie, pragnąc zdobyć szacunek wśród świata, w którym żyje. — Cholera, nie mogę ci pomóc, naprawdę. Jako szef agencji państwowej muszę święta spędzić w pracy. To jest ważniejsze od corocznych pierdół — mówi Namjooon, na którego przenosi oczy agent. — Noona! — wycedza, zaciskając dłoń, a Taehyung unosi brew. — Wiem, że mama jest ważna, ale... — przerywa, zaciskając powieki, gdy wyraźny krzyk słuchać zza słuchawki. — To nie moja wina, że się rozchorowała! Też sobie wybrała czas na chorowanie! — mówi pretensjonalnie. — Co zrobisz ze swoim problemem, to już twoja sprawa — dodaje, a Taehyung patrzy z uwagą na poddenerwowanego szefa. — Dobra... znajdę ci kogoś — wzdycha podłamany. — Oczywiście, że kompetentną osobę, bo ja z dnia na dzień moich obowiązków nie zostawię — dodaje, po czym się rozłącza. Cisza panuje między dwojgiem, jednak ich oczy krzyżują się ze sobą. — Agencie Kim mam dla ciebie świąteczny prezent — oznajmia nagle, jednak agent jest niepewny.

— Odkąd tu pracuję, ani razu nie dałeś mi prezentu, nawet takiego w postaci urlopu świątecznego, więc co to jest? — pyta niepewny.

— No urlop świąteczny — odpowiada.

— Nie wierzę! 

— To uwierz. Otrzymujesz urlop do końca roku, jeśli... 

— Jeśli?

— Zajmiesz się przez święta moją siostrzenicą — odpowiada.

— Nie ma mowy!

— No nie bądź taki. To dziecko potrzebuje mamy — wskazuje gestem na agenta, który prycha w niedowierzaniu.

— A czy ja ci wyglądam na matkę?! 

— Na pozór... jakby się dodało to i ów, byłbyś idealną matką — przyznaje otwarcie, a agent uderza dłońmi w biurko szefa.

— Pierdolisz! Powinienem dać ci wypowiedzenie za ten tekst — wystawia palec wskazujący w stronę szefa. — Zresztą... nie potrafię zajmować się....

— To tylko sześciolatka. Dasz radę — przerywa Kimowi. — Podwiozę ją do ciebie wieczorem — dodaje, nie dając agentowi czasu na przemyślenie tego. — Będziesz w tym nowym mieszkaniu? — unosi brew, a agent niepewnie przytakuje głową.

Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz