$Show it to me and give it to me$

986 114 57
                                    

Flashback~

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Flashback~

Taehyung spokojnie kroczy z teczkami po piętrze budynku agencji, kierując się do drzwi szefa. Mija zabieganych agentów, którzy pełnią ważną funkcję w biurokracji. Zatrzymuje się po zderzeniu z drugą osobą na zakręcie. Teczki wypadają z jego rąk, a oczy spotykają z agentem Han, który obdarza go przyjaznym uśmiechem. — Widzę, jak zawsze zapracowany — mówi, gdzie pochyla się, zbierając rzeczy agenta Kim.

— Chyba, jak każdy z nas, agencie Han — mówi sympatycznie, po czym przyjmuje do rąk teczki. — Dziękuje — uśmiecha się ciepło. — A ty masz jakieś nowe zlecenie od naszego majestatycznego szefa? — pyta zaciekawiony.

— Jak zawsze. Tym razem czeka mnie praca w Ilsan — odpowiada.

— W takim razie życzę powodzenia — kładzie dłoń na ramieniu mężczyzny, po czym mija go, udając się do biura szefa, gdy agent Han spogląda za jasnowłosym agentem. Taehyung po zamknięciu drzwi, zbliża się do stojącego biurka, przy którym siedzi Kim Namjoon. — Zajęty? — zagaduje.

— Jak widzisz. Skończyliście już misję? — pyta.

— Szybko poszło — odpowiada, kładąc na meblu teczki, które Namjoon przyjmuje. Otwiera je, by szybko zeskanować wzrokiem najważniejsze informacje, które przygotowała Busańska policja.

— Świetna robota. A gdzie jest Seokjin? — unosi wzrok na agenta.

— Tak jakby ucierpiał i w domu odpoczywa. Przekazał mi swoje L4 — podaje szefowi wygniecioną kartkę, przez której niedbałość ma ochotę dać reprymendę Kimowi, jednak wstrzymuje się przed tym, myśląc o Seokjinie.

— Dobrze... Niech odpoczywa — szepcze, odkładając na bok kartkę. — A ty zacznij szanować ważny papier — wystawia w jego stronę palec wskazujący. Taehyung śmieje się, drapiąc nieporadnie po karku.

— Jechałem rowerem i miałem wypadek. Kartkę miałem wyprostowaną w tylnej kieszeni spodni — tłumaczy, a brwi mężczyzny się marszczą. Wzdycha głęboko, poprawiając krawat w kolorze szmaragdu, który komponował się z szykowanym garniturem. Namjoon, jak w piątki chodzi w czerwieni, tak we wtorki preferuje piękną zieleń szmaragdu. Agent Kim wie, że sam nie jest normalny, ale nie potrafi zrozumieć sfiksowania Namjoona na punkcie garniturów w jednolitym kolorze, które posiadają wytyczone dni.

— Czy ty zawsze musisz coś sobie zrobić? — pyta, krzyżując ręce pod piersią.

— Już nie zawsze... nie przesadzaj — mówi, gdzie swobodnie zasiada na części biurka szefa, który patrzy z uwagą na agenta, przekraczającą etykę zawodową. — Ja po prostu potrzebuję samochodu — wydaje dolną wargę, patrząc w oczy zdumionego mężczyzny.

— Nie dostaniesz podwyżki na samochód — mówi wprost.

— Dlaczego?! — pyta oburzony.

Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.Where stories live. Discover now