$Fight with yourself$

741 94 69
                                    

~Witam ^^

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

~Witam ^^

Dwójka byłych kochanków wpatruje się w siebie, nie kryjąc w żaden sposób zaskoczenia na swój widok. Mimo że kryminalista był świadom obecności agenta w Rosji, to nie spodziewał się spotkać go akurat w tym samym miejscu i czasie, gdzie w równym momencie postrzelili szefa rosyjskiego gangu. Taehyung za to, czuje wiele emocji i myśli na raz, widząc kryminalistę po tak długim czasie. Zawsze myślał o tym, co będzie, gdy ponownie się spotkają, a przewidywał ślub Jimina i Yoongiego jako pierwsze spotkanie po dwóch latach, jednak teraz te myśli tracą na ważności. Patrzy ze smutkiem na kryminalistę, który przez te dwa lata stał się jeszcze bardziej atrakcyjnym mężczyzną. W końcu jest już mężczyzną po trzydziestce. Jego włosy są znacznie krótsze od ostatniego spotkania, jednak ich gęstość i układ dodają mu więcej uroku oraz odejmują wieku. Kolczy w brwi wciąż jest na swoim miejscu, a tatuaży na ręku przybyło. Wpatruje się w pobrudzoną białym proszkiem twarz kryminalisty, nie wiedząc, co powiedzieć i na co sobie pozwolić. Nie są już blisko, a Jungkook tym bardziej nie chce go w pobliżu, przez co jego ciało reaguje potężną nieśmiałością. — C-Co ty tutaj robisz? — pyta w końcu, a ciemnowłosy odwraca głowę, nie chcąc spoglądać na agenta.

— To ja powinienem o to zapytać — mruczy, podnosząc się na równe nogi, gdzie odczuwa ból po zderzeniu z workami, których zwartość rozsypana jest na ziemi, jak i na ich twarz oraz odzieży.

— Ja jestem na misji — mówi, z trudem wstając, gdzie jego oczy wpatrują się w tył głowy kryminalisty.

— Wiedziałem, że tu będziesz, ale nie sądziłem, że w tym samym celu — mówi, jakby do siebie. Kryminalista przykuca, by nabrać na palec rozsypaną substancję, którą przybliża do nosa, próbując rozpoznać jej zapach.

— Czyli byłeś świadomy mojej obecności w Rosji, a i tak nie chciałeś się ze mną spotkać — szepcze, opuszczając w zasmuceniu wzrok.

— A po co? — pyta donośnie, uderzając tym samym w czułe bodźce agenta. — Skoro odszedłem, by cię już więcej nie widzieć, to nie widziałem powodu, aby doszło do spotkania. Jedynie ślub Jimina i Yoongiego uwzględniłem jako konieczność znoszenia twojej obecności — mówi nieczule, a agent Kim zaciska drżące wargi, próbując przełknąć słowa Jeona.

— Czyli w ogóle nie tęskniłeś? — pyta cicho.

— Nie tęskniłem i ty też nie powinieneś, tym bardziej powinieneś zaprzestać do mnie dzwonić, bo to jest irytujące — mówi ozięble.

— Przeprosiłem za to...

— Wiem — wzdycha głęboko. — Jestem zaskoczony naszym spotkaniem i nie chce cię ranić zbędnymi słowami, które znasz. Skoro na siebie wpadliśmy i wykonaliśmy nasz cel, to nasze drogi powinny się tutaj rozejść. Jak najszybciej, zanim zjawią się tu ludzie z gangu — zwraca się twarzą do agenta, gdzie zaskakuje się widokiem jego łez. Odwraca nerwowo wzrok, woląc przemilczeć reakcję młodszego.

Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.Donde viven las historias. Descúbrelo ahora