$Lord's rules$

2.3K 173 440
                                    

Mandera patrzy z zaciekawieniem na ciężko duszącego agenta, który zaskoczył go swymi słowami

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Mandera patrzy z zaciekawieniem na ciężko duszącego agenta, który zaskoczył go swymi słowami. Oczywiście bardzo miło zaskoczył, ponieważ takiego obrotu spraw oczekiwał. Dotyka jego gorącego policzka, gdy jasnowłosy wyczekuje jego wyjaśnień bądź czegokolwiek, co mogłoby go wprowadzić do jego zasad.
— Chcesz poznać mój świat kruszynko? — unosi zaciekawieniem brew, gdy jego oczy wlepione są w nabrzmiałe wargi agenta. — Zostało ci jeszcze trochę czasu, aby się tego dowiedzieć. Myślę, że możesz być bardzo oporny, gdy dowiesz się, czego będę oczekiwał od ciebie — mówi z nutką chrypki, a przez ciało Kima przechodzą przyjemne dreszcze.

— Pierw chciałbym wiedzieć, czym są twoje oczekiwania — mówi, gdy jego serce bije niespokojnie, przy dotyku mężczyzny.

— Chcesz mieć czas na namysł? — pyta z chytrym spojrzeniem, a Taehyung przytakuje głową.

— Chcę zrozumieć, czym są twoje zasady i na czym mają się opierać — odpowiada mu. — Jednak... — zatrzymuje się, wpatrując z pragnieniem w oczy mężczyzny. — Zbyt bardzo mnie fascynujesz — wyznaje szczerze.

— Rozumiem, że nie codziennie jesteś tak zafascynowany jedną osobą — uśmiecha się pewnie.

— Jesteś pierwszą, która tak mąci i jest wszystkim, czego nie znoszę, a pragnę —  mówi wprost.

— Cieszy mnie twoja szczerość, kruszynko. Czuję podobnie w stosunku do ciebie i to mnie cholernie kręci — wyznaje wprost agentowi, który czuje się onieśmielony jego słowami, lecz Mandera miał to do siebie, że zawsze mówi, co myśli i czuje. — Oświecę cię moimi zasadami i otrzymasz umowę, w której wszystko będzie wyjaśnione. Dam ci czas do ustalonego przez nas czasu — oznajmia spokojnie.

— Dobrze, a co jeśli się nie zgodzę? — unosi brew, a na ustach Mandery pojawia się szaleńczy uśmiech.

— Wtedy będę musiał pozwolić ci odejść. Nie mogę pozwolić, żebyś kusił mnie do zmuszenia cię siłą. Chcę, żebyś sam podjął decyzję, jeśli się zgodzisz, będziesz mój — mówi z pewnością w głosie, gdzie ujmuje podbródek Taehyunga, który patrzy na niego z niepewnością w oczach. — Uwierz, że teraz z przyjemnością rzuciłbym cię na moje łóżko i sprawił ci taką przyjemność, której nigdy nie doświadczyłeś, ale otrzymasz to dopiero po podpisaniu umowy — dodaje, a przez jego słowa i seksowny ton, chłopak czuję uderzającą falę gorąca. 

— Rozumiem, że to ma być jedynie zachęceniem do mojej przychylności w tej umowie? — pyta.

— Nie zaprzeczam, kruszynko — uśmiecha się.

— Czym właściwie jest dla ciebie bycie panem? — pyta, cały czas głowiąc się nad tym. — Nie za bardzo rozumiem, dlaczego to jest dla ciebie takie istotne — dodaje ze zmieszaniem w głosie, a Mandera uśmiecha się pod nosem.

— To słodkie, że tego nie rozumiesz — śmieje się cicho. — Myślałem, że jesteś bardziej obeznany i masz wiedzę na taki temat, ale widać, że świat ostrego seksu jest dla ciebie zupełnie czymś obcym. Widać, że nikt cię jeszcze dobrze nie dopieścił i nie pokazał, jak może być dobrze — mówi, patrząc głęboko w oczy oszołomionego agenta, który przełyka z trudem ślinę, czując zbyt silne poczucie władzy Mandery.

Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.Where stories live. Discover now