$Final decision$

1.3K 195 177
                                    

~ Witam ^^

— Pytałeś, co mogę wiedzieć o miłości, prawda?! Więc ja agencie Kim, wiem, czym ona jest tylko przy tobie. Jeśli tą miłością jest kurwa pieprzona troska o ciebie, cieszenie się na widok twojego uśmiechu, uwielbianie twoich wszystkich humorków i kłócenie się z tobą o każdą najmniejszą pierdołę, oglądanie z tobą filmów i bzykanie się z tobą o każdej porze dnia, to ja to w tobie wszystko kocham... Nie, powiem to inaczej... Ja ciebie też kocham, Taehyung — wyznaje, mówiąc w końcu to, co naprawdę czuje. Boi się, że może stracić całkiem agenta, od którego mimo wszystko czuje się uzależniony. Brak jego obecności byłby najgorszym obrazem, jaki mógłby otrzymać od losu, a tym bardziej życie z niewiedzą, co dzieje się z chłopakiem. Taehyung patrzy w oczy mężczyzny, który odważył się wyznać swe uczucia, nie okazując niczego po sobie ani radości czy też coś sprzecznego. — Wiem, że mówię to późno, ale powiedz coś, Taehyung — mówi, patrząc z niepewnością na chłopaka.

— Nie wiem, co powiedzieć... — szepcze cicho. — Cieszę się, że jesteś ze mną szczery i wyznajesz w końcu to, co czujesz... Jednak jest już na to za późno, Jungkook — mówi, odsuwając się od kryminalisty, który pokręca słabo głową. — Podjąłem już decyzję, a ciebie skreśliłem z moich uczuć, mimo że wciąż cię kocham, to ja... nie zapomnę tego, jak postąpiłeś z moimi uczuciami — dodaje.

— Wiem, że zachowałem się jak dupek.. Nie... Jak skończony skurwiel, ale w ten sposób próbowałem się wyrzec tego, co czuje. Proszę cię... Nawet jeśli nie zasługuję na twoją szansę, to nie odchodź do Sunhyuna. Sam dobrze wiesz, że nie można mu ufać. Nie rób głupstw, w które sam cię popchnąłem — mówi zdesperowany, nie chcąc, aby młodszy odchodził do Sunhyuna.

— Cokolwiek powiesz, jakkolwiek będziesz żałował, to ja nie zmienię zdania. Uszanuj moją decyzję, Jungkook — mówi stanowczo, a Jeon nie może uwierzyć w agenta i jego postępowanie. — Odchodzę z Suhyunem, nawet jeśli tego nie akceptujesz..

— A co z naszymi uczuciami? Chcesz to wszystko skreślić, przecież mnie kochasz, prawda? Ja ciebie też kocham, Taehyung. Głupio postąpiłem, wiem, ale żałuję, naprawdę żałuję... Zrobię wszystko, żeby się naprawić, zmienię się, żeby nauczyć się ciebie kochać, jak powinienem, tylko mnie nie zdradzaj odejściem z nim — mówi, patrząc z desperacją w oczy chłopaka, który nic nie odpowiada na jego słowa. Taehyung bez słowa, udaje się do wyjścia z balkonu, gdzie sfrustrowany Jeon zaciska dłonie w bezradności. — Jeśli kurwa z nim odejdziesz, będziesz naiwny!

— Trudno... to nie będzie nic nowego w moim życiu. W końcu zawsze jestem naiwny — wzrusza ramionami, zatrzymując się przed wyjściem.

— Taehyung, kurwa! Nie rób tego! Co ja mam kurwa zrobić?! Zabić wszystkich, a w tym ciebie, żebyś kurwa nie robił głupoty?! — pyta zdenerwowany, a Kim uśmiecha się pod nosem, zerkając kątem oka na ciemnowłosego.

— W takim razie spróbuj mnie zatrzymać, jeśli potrafisz, Criminal Moonie — odpowiada, opuszczając zaraz balkon. Jungkook stoi zmieszany przez słowa agenta, próbując zrozumieć to, co powiedział, to jak wyglądały jego oczy oraz jego usta, które unosiły się mimo wszystko ku górze, jakby nie odczuwał żadnego strachu przed nim i tym, do czego może być zdolny. Agent Kim kpił sobie z niego... bądź właśnie rzucił mu wyzwanie...

~

Niespokojny kryminalista chodzi po części ziemi w okolicy zamieszkałej willi, gdzie spogląda w stronę zapalonych okien, wiedząc, że właśnie tam znajduje się agent Kim. Przeklina pod nosem, nie wiedząc, co ma począć, aby go zatrzymać. Czy ma chłopakowi podsunąć więcej dowodów na Suhyuna, który nie jest godzien zaufania? Wyciąga z kieszeni telefon, gdzie niespokojny, wybiera numer do Hoseoka. — Znalazłeś coś? — pyta od razu.

Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz