$Kitty warning$

982 102 76
                                    

~Witam ^^

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

~Witam ^^

Kryminalista wybudza się z silnym bólem głowy, który przez pierwsze minuty nie pozwala mu na racjonalne myślenie. Trzyma się za głowę, wyczuwając pod palcami ciemne kosmyki włosów. Wytęża wzrok, próbując zorientować się, gdzie właśnie przebywa. Specyficzny zapach wilgoci dociera do jego nozdrzy, a ciemne i zimne miejsce od razu przywołuje wspomnienia, o których nigdy nie będzie w stanie zapomnieć. Przenosi wzrok na własne dłonie, które pobrudzone są brudną ziemią, z którą spotkał się podczas niespodziewanego uderzania. Dotyka maski, która spoczywa na jego twarzy, chcąc mieć pewność, że wciąż ją posiada. — Co do chuja się stało? — pyta, nie ukrywając rozgoryczenia przez brak obecności informatora. Wie, że wpadł w pułapkę wroga i będą chcieli się go pozbyć, jednak nie może na to pozwolić, a przynajmniej dopóki sam nie zabije własnego wroga. Przykłada palec do słuchawki w uchu, chcąc mieć pewność, że wciąż tam jest. — Yoongi, słyszysz mnie? — pyta cicho, jednak nie otrzymuje odpowiedzi. Zagryza się w zdenerwowaniu na dolnej wardze, gdzie przenosi wzrok na otwierające się drzwi, przez które przechodzi Suhyun. — Mogłem się spodziewać, że ty tu będziesz — mruczy podirytowany.

— Świetnie widzieć cię w humorze — wyszczerza się. — Tym bardziej że z taką łatwością dałeś się złapać. Czyżby Criminal Moon pracował z miernotami, które łatwo łapią haczyk? — unosi brew, gdzie zasiada na krześle, patrząc na zdenerwowanego kryminalistę.

— Nie będę tego komentował. Większej miernoty od ciebie nie widziałem — mówi, uśmiechając się szyderczo. Suhyun zaciska dłonie we frustracji, widząc, że kryminalista mimo złapania nie okazuje strachu przed nim, jego szefem i ich wspólną przeszłością.

— Widzę, że masz wszystko w dupie. Dziwię się, że przeżyłeś ten wybuch w Acapulco... Powinieneś zginąć, a resztki twoich organów powinny wpieprzać robaki — warczy, gdy sam fakt, że kryminalista żyje, naprawdę go denerwuje. — Przeżyłeś dla agenta Kim? — pyta.

— Nie przeżyłem dla niego — odpowiada, a mężczyzna unosi wysoko brew.

— To dlaczego za nim ganiasz, kiedy on cię nie pamięta? — pyta.

— Bo to tylko mała przeszkoda, która nie zmienia w żaden sposób moich uczuć do niego — mówi wprost.

— Ha! — śmieje się kpiąco. — Ty w ogóle masz jakieś uczucia? — pyta z chytrością.

— Gdybym nie miał, to bym na wasze życie nie polował — uśmiecha się złowieszczo.

— Przeklęty — warczy.

— W dupie mam, co sobie myślisz. Fakt, nie mam uczuć. Jestem bezuczuciowym kryminalistą, który zabija w najokrutniejszy sposób tych, co krzywdzą niewinnych. To jest kurwa gorsze od tego, co wy robicie... pewnie tak sobie myślicie, ale kurwa tak nie jest. Wolę ostrymi gwoździami rozjebać odbyt gwałcicielom, pedofilom niż przyglądać się, jak taka osoba robi krzywdę kolejnym ofiarom. Śmieszne jest to, że ty też byłeś jedną z ofiar, a stałeś się jednym z nich — patrzy z obrzydzeniem na chłopaka, którego mierzy wzrokiem.

Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.Where stories live. Discover now