$A submissive agent$

2.2K 178 197
                                    

Słowa głębokiego i chrypliwego głosu dochodzą do uszu skołowanego Taehyunga, który czuje uderzenie gorąca oraz obawę przed tym, co właściwie się dzieje

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Słowa głębokiego i chrypliwego głosu dochodzą do uszu skołowanego Taehyunga, który czuje uderzenie gorąca oraz obawę przed tym, co właściwie się dzieje. Ktoś przerywa mu własną zabawę i proponuje wspólną zabawę, czy to nie było zbyt dziwnym zbiegiem okoliczności? Jasnowłosy klęka na materacu, a jego plecy są równo, lecz oddech niespokojny, gdyż ten głos nie brzmiał mu obco. Słyszał już ten głęboki i chrypliwy głos, który przedostawał się przez jego wszystkie myśli i fantazje.
Jest cały spięty, przez sam fakt, że dzwoni do niego kryminalista i w jego głowie krążyło jedno bardzo ważne pytanie...
— Skąd masz mój numer? — pyta wprost, a jego dłoń niespokojnie zaciska się na udzie, gdzie czuje pod skórą siatkowaty materiał pończoch.

— A czy to ważne skąd? — pyta z nutką rozbawienia, oglądając z uwagą niespokojnego chłopaka, który niestety zaprzestał figlować, co w ogóle nie było mu na rękę, gdyż pragnął więcej ujrzeć tego ciała. — Raczej było wiadome, że znowu się odezwę słodziutki — mówi z zadowoleniem, a Kim zagryza się nerwowo na wardze.

— Daj mi spokój! — podnosi głos. — Czego ty ode mnie chcesz? — pyta go, a jego klatka piersiowa unosi się niespokojnie.

— Ja chcę się tylko bawić. Lubię się bawić, a ty lubisz? — pyta i uśmiecha się zadziornie do siebie, gdy widzi, jak przez jego słowa agent czerwienieje. — Wiem, że też lubisz. Cieszy mnie to, że jesteś grzeczny i nie szukasz problemów, ale tak nagle się wyprowadzać? Próbujesz mnie uniknąć, agencie Kim? — pyta go, a oddech Taehyung staje się niespokojny. Nie wiedział, skąd mężczyzna może wiedzieć o jego przeprowadzce, jednak jako kryminaliści nic nie uchodziło jego uwadze. Taehyung wiedział, że nie ma do czynienia z jakiś laikiem, a z przestępcą, który pilnuje każdego swojego kroku, przez co tak ciężko było agencji go złapać. Nie chciał panikować, jednak walka w pojedynkę wydawała się zbyt trudna.

— Wolę uniknąć spotkania psychopaty — mówi z chłodem. — Twoje zabawy mnie nie obchodzą i liczę na to, że w końcu uda mi się ciebie złapać, gdy tylko przywrócą mnie do pracy — dodaje z gniewem, nie chcąc okazać przed kryminalistą swojego strachu.

— To duży błąd, agencie Kim. Dla ciebie lepiej byłoby zrezygnować z bycia agentem i poddanie się mnie. Mimo wszystko jesteś pod każdym względem w moim typie — mruczy gardłowo, gdy jego oddech jest wyraźny, a twardy penis Taehyunga pulsuje niemiłosiernie, reagując zbyt intensywnie na kryminalistę, który zabawia się rączką, patrząc na seksownego agenta.

— Co ty mówisz? — pyta i zamyka oczy, wsłuchując się w jego wyraźny oddech, który kontroluje jego fantazje. 

— Sprawiam, że już jakaś część ciebie jest moja, agencie Kim. Czy już na samą myśl o wspólnym pieprzeniu jesteś mokry? — pyta z chytrością, a palce Taehyunga niespokojnie suną się po długości jego penisa, gdy kładzie się plecami na materacu, a ten widok zadowala kryminalistę, który ma dużo lepszy widok na spragnionego dotyku chłopca.

Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.Where stories live. Discover now