Witam ^^/
Jungkook nie może pojąć, dlaczego mówi takie rzeczy do drugiej osoby, gdy w rzeczywistości jest chujem, który nie zasługuje na taką osobę, jak Taehyung.
On jest złem, a Kim zaś aniołem ich kraju. Wiele ich różni, więc dlaczego mu zależy bardziej, niż na typowo potencjalnym chłopcu do "seks zabawy"?Po swych słowach niepewnie spogląda w oczy agenta, który patrzy na niego zupełnie inaczej, niż wcześniej. Jednak to spojrzenie jest mu także zupełnie obce i trudne do zrozumienia. Niby w słodkich czekoladowych tęczówkach chłopaka może dostrzec jakiegoś rodzaju radość, ale było w nich coś jeszcze.
— Chyba nie mogę się na ciebie gniewać — mówi z delikatnym uśmiechem Kim.— Bardzo mnie to cieszy — ukazuje szereg swoich zębów.
— Ale mimo wszystko jesteś głupim Jungkookiem — oznajmia szczerze, gdzie jego palec wskazujący uderza w klatkę piersiową mężczyzny.
— Wow, jestem głupkiem. Gdzie moja peruka klauna? — pyta z rozbawieniem w głosie, wywołując śmiech u młodszego.
— Ty nawet nie musisz jej zakładać — mówi z rozbawieniem. — Poza tym nie widać, aby Jimin czy funkcjonariusz Min śpieszyli nam na pomoc. Co teraz zrobimy? — pyta niepewnie, nie chcąc specjalnie wracać do wcześniejszych słów Jungkooka, któremu z pewnością nie było wygodnie o tym rozmawiać. Właściwie nie wie, w jakim znaczeniu mu na nim zależy, jednak jakiekolwiek znaczenie mają jego słowa, to jego serce cieszy się przez te trzy słowa, a on ma ochotę zacząć piszczeć z radości, co jest wręcz niepożądane w jego życiu, zważając na jego karierę zawodową. Przecież nie może żywić jakiegoś głębszego uczucia do Pedro Mandery, a raczej do Jungkooka.
— Chyba musimy wciąż czekać — odpowiada, gdy Kim pogrążony jest we własnych myślach, zaczynając się nimi naprawdę zamartwiać. "Uczucia do Jungkooka... Uczucia do Jungkooka... Uczucia jakieś nowe i niepożądane" — Wciąż te słowa chodzą po jego głowie jak coś niedopuszczalnego. — Nie będziesz panikował? — pyta, unosząc brew.
— Pukał? — pyta, przenosząc zmieszane oczy na mężczyznę, który zaśmiał się cicho.
— Panikował — poprawia go, gdzie przechodzi palcami po jasnych włosach agenta. — Pukać to ja mogę cię, no wiesz... gdzie — porusza znacznie brwiami, a młodszy uderza pięścią w ramię mężczyzny.
— Ty tylko we wszystkich widzisz jedno — mówi pretensjonalnie.
— To ty zacząłeś — mówi na swoją obronę, a Kim wzdycha ciężko.
— Dobrze, ja zacząłem. Mam ochotę, żebyś mnie pukał — wysila się na uśmiech.
— Och.. Przeze mnie spadła ci aureola — mówi, pokręcając głową na boki. — Zmieniam cię w złego chłopca — dodaje, a jasnowłosy wywraca oczami, gdzie wstaje z ud mężczyzny.
YOU ARE READING
Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.
FanfictionKażdy kraj posiada własnego złoczyńce, a Korea posiadała Criminal Moon'a. Mężczyznę, który był zagadką dla wielu śledczych i celem tajnego agenta Kim Taehyunga. Criminal Moon znany był ze swej tajemniczości i mrocznych zbrodni podczas pełni księżyc...