$Only I can give it to you$

988 99 55
                                    

~Witam ^^

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

~Witam ^^

Informacja Jungkooka naprawdę zaskakuje agenta, który spodziewał się wylotu do Meksyku niż rejsu na Sycylię. Dla rozbudzenia pociera piąstkami powieki, po czym przenosi wzrok na kryminalistę, który wygląda na bardzo zadowolonego z niespodziewanej trasy podczas ich ucieczki z Europy, której mimo wszystko nie są w stanie opuścić. — Dlaczego akurat Sycylia? — pyta, zaciekawiony, podnosząc się do siadu.

— Hoseok wysłał bilety. Trudno będzie obejść naszych wrogów podczas lotu do Meksyku. Będą nas już wyczekiwać. Myślę, że wyjazd na Sycylię jest dobrym pomysłem i przede wszystkim dobrze nam to zrobi. Małe wakacje nikomu nie zaszkodzą — tłumaczy, nie ukrywając zadowolenia. Taehyung czuje, że za uśmiechem kryminalisty kryje się drugie dno, jednak nie jest na siłach, by wypytywać o szczegóły.

— Niech będzie. Właściwie mam tu najmniej do powiedzenia — mówi znużony.

— Wiesz, że twoje zdanie się dla mnie liczy — zauważa.

— Naprawdę? — unosi brew.

— Oczywiście.

— To chciałbym, żebyś to ty był dołem, a ja górą — oznajmia, co spotyka się z oburzeniem mężczyzny. Nos Jungkooka marszczy się wraz z czołem.

— Jednak nie liczy — odchodzi od łóżka, a Taehyung pokręca w rozbawieniu głową, wiedząc, że taka właśnie będzie reakcja.

— Mówiłem — prycha.

Przez następne godziny Taehyung wraz z Jungkookiem przygotowują się do wyjazdu. Agentowi podoba się fakt, że ujrzy piękną Barcelone, chociażby przejazdem. Obydwoje udają się do wyjścia z terenu kempingowego, gdzie przed wyjazdem wyczekuje ich Santiago i jego zabytkowy pojazd. Idący Jeon z wrażenia się zatrzymuje i powoli zsuwa z nosa okulary, spoglądając krytycznym spojrzeniem na ów pojazd, którym mają w zamiarze wyruszyć do Barcelony. — Co to za szajs? — pyta wprost.

— Mój samochód — odpowiada, a ciemnowłosy przeczesuje w zdenerwowaniu ciemne kosmyki włosów, wypychając językiem wnętrze policzka. Taehyung wyczuwa rozgniewanie kryminalisty, jednak milczy, woląc nie wyrażać zdania na temat pojazdu Santiago.

— To nawet nie kwalifikuje się do nazwania samochodem. Co najmniej przewieść tym mogę kury. Co to jest? Samochód czy mini kurnik? — pyta, oburzony. Santiago parska śmiechem, widząc rozgniewanie mężczyzny. — Zapłaciłem ci sporo za samochód. To gówno nawet nie jest warte połowy tego, co ci zapłaciłem — dodaje.

— Mówiłeś, że przyjmiesz wszystko — zauważa.

— Szkoda, że ja nie znałem ceny tego wszystkiego! — unosi się rozjuszony.

— Jungkook, uspokój się — wtrąca się agent. — Cieszmy się, że mamy czym pojechać. Nieważne, jak kiepsko ten pojazd się prezentuje — mówi, starając się uspokoić mężczyznę. Jungkook stara się uspokoić, nabiera wyraźnie oddechu, po czym pod nosem przeklina Santiago, wrzucając na tyły torby.

Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.Where stories live. Discover now