$Desperate little whore$

1.5K 179 74
                                    

~Witam ^^

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~Witam ^^

Taehyung przebudza się, gdy za oknem świeci słońce. Mruży w nie komforcie oczy, po czym przechodzi wierzchem dłoni po drugiej części łóżka, mając nadzieję poczuć ciało mężczyzny, jednak się nie staje. Przez brak obecności Jungkooka przenosi oczy na pustą część łóżka. Nie może zaprzeczyć, że odczuwa smutek przez brak jego obecności. Ostrożnie podnosi się do siadu, uważając na ranę, która okrywa opatrunek. Wstaje z łóżka, po czym udaje się powoli do wyjścia z sypialni, kierując się do przestronnego salonu, gdzie zatrzymuje w progu, dostrzegając siedzącego przed stolikiem mężczyznę, który starannie czyści bronie. Widząc wkład mężczyzny, co do jego staranności w swych czynach, nieco zmieszany zbliża się do niego. — Po co to robisz? — pyta, przysiadając się do mężczyzny.

— Dbam o nie, jak o własne dzieci, których nigdy nie będę mieć — odpowiada, nie odrywając oczu z broni. Kim unosi w zdumieniu brew.

— To jest broń, którą zabijasz... Jak możesz traktować to, jak dzieci? — pyta, a Jeon unosi na niego oczy.

— Każdy ma na czymś pierdolca. Ja mam na broni, kruszynko — odpowiada wprost. — Ty nie masz na niczym takiego pierdolca? — pyta, a agent odwraca wzrok w namyśle.

— Na tobie... miałem — odpowiada.

— To mnie zaszczyt kopnął — wyszczerza się.

— Jak widać — wywraca oczami.

— A jak się czujesz? — pyta, odkładając wyczyszczoną broń na stoliku.

— Nie najgorzej. Dalej boli, ale jest to znośne — odpowiada szczerze, a Jeon przytakuje w zrozumieniu głową.

— Skoro moje dzieci wyczyściłem, to teraz tobą się zajmie — mówi, wstając z miejsca, gdzie wyciąga w stronę agenta dłoń, na którą chłopak niepewnie spogląda. — Musimy zmienić ci opatrunek — dodaje, gdy dostrzega nieufność w oczach Taehyunga, który w końcu decyduje się chwycić dłoń Jungkooka, wstając przy jego pomocy. Ciemnowłosy kieruje Kima z powrotem do sypialni, gdzie nakazuje mu zająć miejsce na łóżku, co robi. Sam zajmuje się przygotowaniem nowego opatrunku, nie chcąc, aby jego kruszynka dostała niepotrzebnej infekcji. Siada przy agencie, któremu pomaga zdjąć białą koszulkę, po czym zdejmuje opatrunek. W ciszy zajmuje się zmianą opatrunku, gdy jasnowłosy agent wpatruje się w poczynania mężczyzny, który stara się być dla niego delikatny. Zmiana opatrunku nie sprawia mu tak wielkiego bólu, jak poczucie palącego dotyku dłoni mężczyzny, przez którego czuje paraliżujące uczucie na podbrzuszu, a jego odbyt wręcz wrze przez domagającą się chęć wypełnienia. Jego klatka piersiowa unosi się niespokojnie, gdy Jeon kończy zmianę opatrunku. Nie potrafiąc się kontrolować przy silnej potrzebie bliskości osoby, która jest dla niego ważna, kładzie się plecami na materacu, czując pulsującego penisa w spodniach, do którego przysuwa dłoń, wchodząc nią pod bieliznę. Ujmuje swojego penisa, spoglądając na ciemnowłosego, który nie dostrzega jego starań o uwagę, skupiając swoje oczy na apteczce. Jednak słysząc ciche sapnięcia opuszczające usta jego kruszynki, wręcz od razu przenosi na niego oczy, widząc przed sobą leżącą perfekcję, która zabawia się sobą, skupiając uwagę na nim. — Moja kruszynka potrzebuje pana? — pyta zadziornie, wpatrując się w zarumienioną słodką buźkę agenta.

Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz