~Witam ^^
Taehyung nie odrywa się od mężczyzny, którego nie wiedział od wielu lat. Nie sądził, że jeszcze kiedyś uda mu się spotkać swą pierwszą miłość. Przyklejony do jego torsu, czuje jak mężczyzna palcami sunie po jego jasnych kosmykach włosów, a on w tym przyjemnym i ciepłym dotyku, zamyka powieki, czując się bezpiecznie. Nie może zaprzeczyć, jak bardzo w tej chwili bije jego serce, tęskniąc za bliskością Suhyuna. — Widzę, że tęskniłeś równie bardzo, co ja — szepcze, a jasnowłosy otwiera oczy, przypominając sobie o tym, w jakiej sprawie naprawdę tu przyszedł, przez co odsuwa się spokojnie od ciała wyższego.
— Tak... ale co ty tutaj robisz? — pyta niepewnie, gdy znany jest mu udział mężczyzny w niebezpiecznym gangu.
— To samo, co ty — odpowiada, ujmując podbródek chłopaka. — Wyrosłeś od czasu, kiedy ostatni raz mogłem cię zobaczyć — uśmiecha się, sprawiając swymi słowami, że rumieńce pojawiają się na policzkach agenta.
— Miałem wtedy czternaście lat... dużo czasu minęło — mówi nieśmiało. — Poza tym, jak mogłem cię nie poznać, kiedy ci się oddałem... choć nie przeczę, że czułem się przy tobie bezpieczny i kochany — wyznaje, patrząc w oczy mężczyzny.
— Ja wciąż cię kocham i nie mógłbyś tego nie poczuć — mówi ze szczerością, a jego słowa sprawiają, że serce agenta nie jest w stanie się uspokoić, pragnąc słyszeć te wyznania i szczere uczucie. — Porozmawiajmy w innym miejscu — chwyta za dłoń Taehyunga, który posłusznie udaje się z nim bocznymi schodami posiadłości, gdzie przedostają się na piętro wyżej. Taehyung podziwia wygląd pięknego domu, po czym wchodzi wraz z mężczyzną do pokoju, który rozmiarami przypomina dwa jego mieszkania w starym domu.
— Co to jest za miejsce? — pyta zaciekawiony, gdzie Suhyun puszcza jego dłoń. Taehyung spogląda w stronę ogromnych okien oraz drzwi balkonowych, dostrzegając, że niebo jest już ciemne, po czym przenosi oczy na chłopaka w ciemnym szlafroku.
— To jest mój dom — odpowiada, zaskakując Kima. — Jak wiesz, jestem honorowym gościem i ten dom mi przydzielono — dodaje.
— Dlaczego jesteś po stronie tego gangu? — pyta, nie potrafiąc przestać martwić się o mężczyznę, który mógł przez te lata wpakować się w brudne interesy w Meksyku.
— Nie jestem po ich stronie. Szukam sposobu na zbliżenie się do szefa — odpowiada. — Dzięki byciu honorowym gościem jestem w stanie dowiedzieć się, kim naprawdę jest — dodaje.
— Ja również go szukam — wyznaje.
— W takim razie obydwoje jesteśmy po tej samej stronie, Taehyung. Wiedziałem o tym, od kiedy pojawiłeś się na przyjęciu — uśmiecha się ciepło, po czym zbliża się do agenta, ujmując dłonią rozgrzany policzek, widząc, jak młodszy mięknie przy nim. — Dlatego też cię zaprosiłem na taras. Chciałem znów poczuć się bliżej ciebie — dodaje.
YOU ARE READING
Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.
FanfictionKażdy kraj posiada własnego złoczyńce, a Korea posiadała Criminal Moon'a. Mężczyznę, który był zagadką dla wielu śledczych i celem tajnego agenta Kim Taehyunga. Criminal Moon znany był ze swej tajemniczości i mrocznych zbrodni podczas pełni księżyc...