$Everything my way$

966 97 46
                                    

~Witam ^^ Znowu dodaję późno, ale nie mam jak w dzień usiąść do tego

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

~Witam ^^ Znowu dodaję późno, ale nie mam jak w dzień usiąść do tego. Mam nadzieję, że to nie jest problemem T.T

Kryminalista, słysząc przeraźliwy krzyk agenta, wstaje od stołu, wychodząc niespokojnymi krokami na zewnątrz. — Uspokój się i powiedz, co się dzieje — mówi, chcąc uspokoić agenta Kim, który głośno płacze. — Weź spokojny wdech i wydech, skarbie — dodaje troskliwie, a wychodzący za Jungkookiem Salvador unosi wysoko brwi, słysząc, jak kryminalista słodko nazywa państwowego agenta, przez co w zdenerwowaniu krzyżuje ręce.

Taehyung w tym czasie stara się wykonać polecenie kryminalisty, biorąc głęboki wdech i wydech. Mimo że łzy rozmazują obraz przed jego oczami, to wciąż może ujrzeć martwe ciało Lucasa. — J-Jungkook... Lucas nie żyje — mówi z trudem. — Dlaczego on jest w moim mieszkaniu i jak do cholery do tego doszło?! — pyta krzykiem.

— Uspokój się, to ja go do ciebie wysłałem — wyznaje szczerze, zaskakując agenta, który otwiera szerzej oczy.

— T-Ty go wysłałeś?!

— Dokładnie.

— Ale po co?!

— Żeby coś ci dał. Obawiałem się, że może coś się skomplikować po twoim wyjeździe i jak widzisz, nie myliłem się — tłumaczy, a Taehyung pokręca słabo głową.

— Ty nigdy się nie zmienisz — mówi rozżalony. — Wysłałeś go do mnie, wiedząc, że może go spotkać krzywda! — wykrzykuje we łzach.

— Taehyung nie jestem kurwa jebanym jasnowidzem. Przypuszczałem, że może coś się wydarzyć, ale nie miałem pewności. Lucas zgodził się wykonać moje polecenie, bo był mi coś winny. Mam nadzieję, że nic z niego nie wyciągnęli — mówi niespokojny.

— To ci teraz w głowie?! Obawa o twoją tożsamość?! Czy ty się do cholery słyszysz?! — pyta zdenerwowany. — Lucas był dla mnie ważny, a ty... ty go zabiłeś!

— Zważaj na słowa, Taehyung. Nie zabiłem go, będąc w Meksyku. Pomyśl trochę.

— Zabiłeś go, wysyłając do mnie!

— Chciałem dobrze — broni się.

— Chciałeś dobrze, oczywiście. Wykorzystałeś go, bo jak zwykle nadużywasz władzy. Ta twoja chora ambicja go zabiła. Po co niby go do mnie wysłałeś? — pyta.

— Żeby dał ci coś ode mnie — odpowiada.

— Niczego od ciebie nie chcę.

— Rozumiem, że teraz chcesz obarczyć mnie winą i zerwać ze mną kontakt. Okej, nie ma sprawy, ale do cholery mnie posłuchaj. Skoro jest tam Lucas, to poszukaj u niego kluczy do mojego domu. Jak je znajdziesz, od razu jedź do mnie. Nie możesz zostać w swoim mieszkaniu, to zbyt niebezpieczne. Bumgyo będzie robił się coraz bardziej niebezpieczny, tym bardziej po całej sprawie w Moskwie — tłumaczy, a Taehyung pokręca słabo głową, nie będąc w stanie posłuchać kryminalisty.

Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.Donde viven las historias. Descúbrelo ahora