$Give you my heart$

1.3K 182 223
                                    

~Witam po raz drugi ^^

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~Witam po raz drugi ^^

Taehyung kieruje się pod podany przez Octavio adres, starając się nie myśleć o tym, co dzieje się w domu między Jungkookiem a nowym uległym. Im bardziej się w tym zatraca, tym większy czuje ból, a powinien być niewzruszony i samemu spróbować atakować Jeona tak, jak on atakuje go tym zmiennikiem. Ma żałować zrezygnowania z opcji pierwszej? Dobre sobie. Nie zamierza wyrzekać się, uczuć, kiedy się do nich otwarcie przyznał, a jeśli Jeon Jungkook nie szanuje jego uczuć i ma je za nic, to nie będzie mu dłużny.

Zatrzymuje samochód przed posesją, gdzie nakłada na oczy maskę, po czym opuszcza pojazd, udając się w stronę otwartych drzwi, przez które przedostają się zaproszeni goście. Taehyung wchodzi w głąb domu, kierując się śladami gości, którzy przedostają się do otwartego ogrodu, gdzie odbyć się ma mecz rugby. Przygotowany jest do tego teren, a w powietrzu unosi się zapach koni, które przygotowywane są do gry. Taehyung z uwagą obserwuje wszystko, jednak wzdryga się, gdy czuje dotyk na ramieniu, przez co zwraca oczy na znajomego ochroniarza. — Pan Octavio oczekuje cię w innym miejscu — oznajmia chłopakowi, który mruży oczy.

— W innym? To znaczy, jakim? — pyta, unosząc brew ku górze.

— Proszę za mną — mówi, nie odpowiadając na pytanie agenta, który zmieszany nagłymi zmianami, udaje się za ochroniarzem w głąb domu, gdzie po długiej drodze, mężczyzna otwiera drzwi, które prowadzą prawdopodobnie do piwnicy. Kim przełyka ciężko ślinę, gdy nie rozumie, co się dzieje. Wchodzą do luksusowego pomieszczenia, w którym wisi duży plazmowy telewizor, a połowa części podłogi ma zagłębienie, które wypełnione jest wodą, która bulgocze. Chłopak dostrzega w niewielkim basenie mężczyznę, który posiada jedynie maskę na twarzy. Przy nim znajduje się taca z alkoholem i przekąsami, prawdopodobnie mając w zamiarach oglądać mecz, który odbywa się w ogrodzie.

— Cieszę się, że już jesteś — mówi zadowolony, po czym zerka na ochroniarza. — To wszystko z mojej strony. Możesz zostawić nas samych — dodaje, a ochroniarz przytakuje głową, opuszczając pomieszczenie.

— Myślałem, że to ty będziesz grał w meczu — zauważa chłopak, który zbliża się do basenu, siadając na podłodze. Mężczyzna z pewnym uśmiechem zbliża się do niego.

— Osobiście nie gram, a raczej gram w zakłady — oznajmia, a młodszy przytakuje w zrozumieniu głową.

— Czyli mam ci towarzyszyć podczas oglądania? — unosi brew, gdzie swoimi oczami skanuje umięśnioną klatkę piersiową mężczyzny, które skóra jest opalona. Zwilża językiem wargi, gdy mężczyzna wstaje na równe nogi, okazując się mu w całej okazałości. Woda sięga mu do kolan, przez co nie trudno jest mu nie spojrzeć na sporej wielkości penisa. Zagryza się na dolnej wardze, gdy mięknie przy dotyku mężczyzny, który umieszcza wilgotną dłoń na jego udzie.

— Dokładnie. Chce, żebyś się ze mną założył, Diego — uśmiecha się pewnie.

— Ze mną? — unosi brew, a mężczyzna przytakuje głową. — Ale ja nie lubię się zakładać o pieniądze, bo nie chce stracić — tłumaczy, nie będąc dobrym w takie zakłady.

Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz