~Witam w nowym rozdziale ^^ Jak mówiłam dziś również pojawią się dwa, więc zaczynajmy ^^ 1/2
Wszyscy siedzą w osłupieniu po usłyszeniu imienia wspólnego wroga, którego nigdy by nie podejrzewali. — To niemożliwe! — podnosi głos Taehyung, a na jego słowa przytakuje głową Jimin i Yoongi.— Ten człowiek jest przecież symbolem naszego kraju. Jakby mógł krzywdzić dzieci? — pyta Jimin, który nie może uwierzyć w winę mężczyzny.
— Właśnie dlatego nie chciałem wam zdradzać jego imienia. Wiedziałem, że nie będziecie chcieli mi uwierzyć — mówi, patrząc na oburzoną trójkę.
— Ja tam ci wierzę. Czułem, że w tym musi działać polityka — mówi Jung, który nie ma problemu, aby uwierzyć kryminaliście.
— Wcale nie mówimy, że ci nie wierzymy, Jungkook — mówi agent Kim. — Tylko... Trudno jest nam to przyjąć do siebie? — szepcze. — Hoseok nie miał z nim styczności, a my tak... Yoongi jest w policji, Jimin jest detektywem, a ja agentem. Nasza trójka miała z nim bezpośredni kontakt i z pewnością jest nam trudno przyjąć do wiadomości, że to ten człowiek za wszystkim stoi. Tym bardziej że sprawia wrażenie dobrego człowieka — dodaje.
— Dokładnie. Wciąż pamiętam, jak wręczał mi dyplom — wspomina Jimin.
— A ja pamiętam, jak wręczał mi odznakę na tytuł starszego inspektora — dodaje Yoongi.
— Właśnie dlatego wam nie mówiłem. Służący prawu nigdy by nie uwierzyli w to, że ten człowiek za tym stoi — mówi z opanowaniem kryminalista. — Ale pozwólcie, że dam wam przykłady, gdzie zostaliście postawieni w niewyjaśnionych sytuacjach. Zacznę od Jimina — przenosi wzrok na detektywa. — Dlaczego z twoimi umiejętnościami detektywistycznymi nie zatrudniono cię w państwowej agencji detektywistycznej? — unosi brew.
— Bo brakuje mi doświadczenia — odpowiada.
— Wierzysz w to?
— No nie, ale nie mogłem nic z tym zrobić. Do policji też mnie nie przyjęli... Właściwie nie wiem dlaczego. Starałem się wiele razy podejść do tej szkoły, ale zawsze kończyłem z odmową — opowiada, przypominając sobie trudną drogę do zostania policjantem. — Marzyłem o tym, aby zajmować się kryminologią — uśmiecha się, wspominając własny zapał.
— A czym dokładnie zajmowałeś się w tamtym czasie? Jaką sprawę brałeś jako ukazanie swoich umiejętności? — pyta, a Jimin przykłada do podbródka palec.
— Sprawą śmierci siostry Taehyunga. Wiedziałem, że było mu z tym źle i chciałem zbadać tę sprawę z czysto napisaną przeze mnie teorią — odpowiada. — Mimo że byliśmy pewni, że za tym stał Criminal Moon, to nikt nie brał tego zabójstwa pod uwagę. Czy to właśnie przez to nie przyjęli mnie do policji? — pyta niepewnie.
— Dokładnie. Nikt sprawą śmierci Chanhyuny nie chciał się zajmować, ponieważ on był w to wmieszany. Nie mógł ryzykować, a zaciekły detektyw jest dużym problemem, tym bardziej taki, który nie da się przekupić — wyjaśnia, po czym przenosi wzrok na funkcjonariusza. — Ty chyba pamiętasz dzień, w którym po raz pierwszy się spotkaliśmy i wiesz, co ci zrobili — mówi, przypominając Yoongiemu sprawę sprzed kilku lat.
STAI LEGGENDO
Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.
FanfictionKażdy kraj posiada własnego złoczyńce, a Korea posiadała Criminal Moon'a. Mężczyznę, który był zagadką dla wielu śledczych i celem tajnego agenta Kim Taehyunga. Criminal Moon znany był ze swej tajemniczości i mrocznych zbrodni podczas pełni księżyc...